Upiorny rycerz ma szansę na jednoczesny specjalny atak (podwójne obrażenia) oraz szczęście. Premie te kumulują się.
Nowe Imperium Kreegan które powstało pare lat po Wyniszczeniu, gdy dowiedziało się że Sandro który potajemnie przyjął do siebie ich głównego wroga z komplenie niewiadomych powodów po nieudanych negocjacjach postanowiło rozpocząć ogromną inwazje z celem podbicia tej wyspiarskiej krainy Nekromantów.
Informacje dodatkowe / załączniki od autoraMapka z wyzwaniem, dostajemy co prawda dużo złota i surowców na rozbudowę miast już od pierwszych dni ale gracze komputerowi są całkiem groźni i trzeba na niektórych uważać. Pomaga nam sojusznik ale on nie stanowi raczej większego zagrożenia dla naszych rywali. Jest zarys fabularny, który jak ktoś chce może sobie pominąć natomiast prequel fajnie się odnosi do kontynuacji. Mało ciekawych obiektów można uznać za wadę. Szkoda, że nie można wybrać 200% trudności na start. Można w różne strony wyruszyć co jest plusem bo każda gra może być inna
Cała seria map z potencjałem, ale na ten moment wykonanie jest słabe. Żeby odblokować wszystkich kluczników nie trzeba zwiedzać nawet połowy mapy. Bardzo niski poziom trudności, z bohaterem przeciwnika spotkałem się chyba tylko raz, ale nie był wyzwaniem.
Tak naprawdę niewiele tej mapie było trzeba, żeby była całkiem niezła. Wystarczyło pozmieniać cyferki jednostek w pewnych miejscach, coś tam usunąć i coś pododawać i w 10 minut zrobilibyśmy z niej coś przyzwoitego. Niestety, autor Upadku Smoczego Ładu popełnił podobne błędy jak poprzednio - nie zadbał o balans mapy, a może i nawet wcale jej nie testował. Bo gdyby to zrobił, to przynajmniej uniknąłby kilku oczywistych wpadek, np. takiej jak ta, że sojusznik nas donejtuje w pierwszych dniach gry jakąś kosmiczną pulą złota w ilości ponad 200 tysięcy xD Oczywiście wysyła też inne surowce, których nam brakuje, przez co aspekt ekonomiczny mapy właściwie nie istnieje, bo kupujemy sobie wszystko co chcemy, nie ogranicza nas nic. Bez większego problemu można w 1 tygodniu zrobić double build smoków z dwóch miast nekro. Nie to, żeby to coś zmieniało w rozgrywce, bo i tak ze swoim ciągle rosnącym potężnym stackiem szkieletów po prostu przejeżdżamy się po przeciwnikach, idąc "po trupach" do celu.
11 dni - tyle tur potrzebowałem, żeby dojść do miasta, które jest celem misji i ukończyć mapę. Chyba autor zapomniał dopisać "0" na końcu każdej liczby obrońców zamku :)) 1 archanioł, 15 pikinierów, 4 gorgony, i inne duperele, to jakiś żart?
- 3/4 powierzchni jest niepotrzebna (wszystkich potrzebnych kluczników do otwarcia ostatniej lokacji mamy u siebie),
- sojusznik jest niepotrzebny (a nawet szkodzi rozgrywce, bo donejtuje nas surowcami i złotem),
- dołączające się 125 żywiołaków ziemi na początku gry są przesadą (autor znowu chyba pomylił się o jedno 0, zamiast dać 12 żywiołaka to pomnożył razy 10 ehhh),
- miecz sprawiedliwości i hełm boskich mocy są niepotrzebne (gigantyczny boost statystyk, a godnego przeciwnika na mapie ni ma...),
- fabuła tak jak poprzednio jest nieczytelna i napisana gorzej niżby to zrobił chatGPT, Już sam opis mapy stanowi idealną wizytówkę poziomu napisanego tekstu - jedno wielkie zdanie złożone, 40 użytych słów i jeden przecinek...
- zaklęcia może i są ładnie poustawiane w nekropoliach, ale co z tego, jak możemy nauczyć się wszystkiego, czego dusza zapragnie dzięki takiej skromnej umiejętności jak nauka czarów. Magiczny portal od więźniarza, animator od thanta z tawerny, spowolnienie od jakiegokolwiek bohatera ze spowolnieniem itd.
- nekropolie są zbyt rozbudowane, a siedliska niepotrzebnie oflagowane. Po co tak bardzo ułatwiać graczowi rozgrywkę? Po co tak wiele kontentu sprzyjającemu snowballowaniu stacku szkieleta? Mamy na mapie zarówno siedliska szkieletów, siedliska chłopów, szkieletornie od razu wybudowaną (po co jest ta druga występująca jako obiekt niedaleko zamku???), amulet grabarza na start, możliwość wybudowania 2 nekromatronów. Efekt? Ilość szkieletów rośnie w masakrycznym tempie. Tymczasem zamiast spotykać na swojej drodze odpowiednio coraz to trudniejszych przeciwników, to spotykamy coraz łatwiejszych - nie wspominając o żałośnie słabych strażnikach miasta, które jest celem gry, to spotykamy też gracza czerwonego (lochy), który może i ma Graala na start, ale jak go spotkałem to miał tylko jednego bohatera (nie postawił sobie tawerny) i jakąś gównianą armię, którą równie dobrze można by pokonać w pierwszym dniu gry bez strat.
- 3 ulepszone smoki na start to również raczej przesada, bo dzięki nim robimy każdego strzelaka na mapie bez najmniejszego wysiłku. 1 ulepszony i np. 1/2 nieulepszone by wystarczyły, by coś tam pomagać w walkach i nie być takim game changerem.
- no i na koniec - czemu poziom trudności 200% jest niedostępny?
Nie wiem, czy mapa zasługuje na ocenę 2,5, ale gorsza niż poprzedniczka nie jest. Lepsza też w sumie nie za bardzo, niech więc mają obie taką samą ocenę. Mapa do poprawy!
Rozgrywka ciekawa, chociaż staje się po pewnym czasie monotonna, a zdobyciem finałowego miasta nie ma, co zawracać sobie głowy. Szkoda, że po pokonaniu przeciwników CPU nie można włączyć opcji automatycznej gry. Wypełnienie raczej słabe, podróżowanie ułatwiają skróty. Co do fabuły to radziłbym autorowi wgranie całości do Worda i uważne przeczytanie. Nie musimy martwić się złotem, którego dostajemy w brud, natomiast można się spodziewać z pewnym niedoborem surowców.
Pomimo że mapa nie jest tak dobra fabularnie moim zdaniem jak pierwsza część dalej trzyma poziom, wybranie postaci Sandra na głównego bohatera i przerobienie jego fabuły jest dla mnie średnie ale sama mapa jest miła do grania i ma ciekawą budowe.
Uważam też że mapa zawiera dużo dobrych wskazówek co można zrobić wcześniej później lub odrazu po starcie gry i pomimo że uważam iż nie jest to wszystko zrobione idealne i czasami zdarzały się komplikację i tak grało się dobrze.
Niestety po wielu zagraniach muszę stwierdzić że 50-75% mapy jest niewykorzystane, naprawdę istnieję tu potencjał ale, usunąć sojusznika i zmienić wiele błędów i wtedy może mapa będzie zasługiwała na lepszą ocenę.