Wysłany: 2014-08-22, 18:59 Pytanie odnosnie walki a AI
Cześć. To jest mój pierwszy postna forum, dlatego chciałbym się ze wszystkimi przywitać Od wielu lat przygrywam sobie w herosy 3, bez większego zaangażowania, jak akurat mam czas. Czasami miałem długie przerwy, ale ciągle z uporem maniaka powracam do tej gry, jak chyba do żadnej innej. Zacząłem ostatnio grać z postanowieniem, że w końcu ukończę którąś z kampanii. Jak dotąd nie mam żadnych problemów. Moje pytanie dotyczy prowadzenia walki z AI. Generalnie jestem dosyć pedantyczny podczas grania i staram się wyczyścić mapę przed rozpoczęciem kolejnej misji. Denerwuje mnie strasznie fakt, że komputer tworzy 1-2 silne armie i over 9000 takich popierdułek z 1 chłopem. Gdy do tego jeszcze dojdą podziemia robi się straszny galimatias. Na każde zajęte miasto przychodzi mi odbijać 2 moje. Jak sobie radzicie z tą bohaterską sraczką AI? Np dzisiaj ukończyłem drugą misje w kampanii "Podziemia i Diabły". Misja jest banalna. Tylko, że do podziemia jest tyle wejść (a w środku tyle zamków), że nie idzie ich wszystkich upilnować. Oczywiście później można mieć 2-3 silniejsze armie, ale na początku ciężko sobie na to pozwolić. Generalnie w prawie każdej misji, walki z przeciwnikiem mam 15 minut, a uganiania się za jego bohaterami posiadającymi po 1 szkielecie kolejną godzinę. W trakcie pisania zauważyłem, że zrobił mi się straszny esej, za co przepraszam Po chwili zastanowienia, mam jeszcze kilka, pytań, ale żeby Was nie zanudzać, chętnie z kiś popiszę na privie, GG, czy innym Skypie
Pozdrawiam
Generalnie w prawie każdej misji, walki z przeciwnikiem mam 15 minut, a uganiania się za jego bohaterami posiadającymi po 1 szkielecie kolejną godzinę.
Chcesz powiedzieć, że biegasz za takimi bohaterami głównym mainem?
Nie wiem czy wiesz ale w zamku jest coś takiego jak garnizon, wystarczy tam jedna populacja (ba, często nawet boh z karczmy) aby nie dać sobie odbić zamku byle popierdółce.
Czemu władze tego świata robią ze mnie debila
Gówno w prasie, gówno w TV, gówno gównem zasila
Zgadzam się, jednak gdy wróg ma jakiś sojuszników, a zazwyczaj ma, to posiada kilka lepiej lub gorzej rozwiniętych armii. W takim przypadku słaby garnizon nie utrzyma miasta. A nasz główny lata od zamku do zamku jak strach na wróble. Myślę, że muszę się więcej rozegrać to nie będą mi już ci bohaterowie tak dokuczali.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum