BTW Wilki miały pewnie więcej dmg niż cała reszta razem wzięta, ładnie ich natrzaskałeś
Regularnie odwiedzam różne miejsca + fart z puszki pandory :)
Łatwo było utrzymać taką liczbę, komputer to głupota, zaś przeciwnik mój był święcie przekonany - i dalej jest - że jednostki najwyższego poziomu są w armii najbardziej niebezpieczne.
Rozumie, że ilość ma ogromne znaczenie, ale jak to ona twierdzi "tak, ale liczbę wilków mogę Ci szybko zredukować czego tak szybko z behemotami nie uczynię".
Nie chciałem wdawać się w dyskusję odnośnie tego, bo behów faktycznie też trochę miałem, a poza tym to wszystko jest już kwestią taktyki, sprytu i logiki na polu bitwy :) Wspomniałem tylko, że ja zawsze wolę najpierw osłabić każdą jednostkę przeciwnika, której siła powala.
Maszkarra napisał/a:
Jeśli straciłeś bonus, który daje (-3 ataku) to warto. Gorzej byłoby tracić bonus (+3 ataku) :/
Chodziło konkretnie o tarczę, owszem - defa sporo przyrosło, ale walka toczyła się na otwartym polu, miałem pierwszy ruch i nie trwała długo (jak zakładałem) więc nie byłem pewien co do tego. Z jednej strony więcej jednostek przetrwało, z drugiej to i tak atakowała głównie behy więc to nie było aż tak odczuwalne.
chyba 7M i 2-3T długo grałem, nie miałem żadnego spela by szybciej poruszać się po mapie
Co do armii to przez całą grę straciłem 600 gnoli 50 ważek i cos kolo 200 lizardów(łuczników)
Tuż przed końcową bitwą na mapie Wojna z władcami chaosu. Staty mogłyby być wyższe bo mam wszystkie artefakty potrzebne do miecza ale ten secik był dużo bardziej przydatny.
Czemu władze tego świata robią ze mnie debila
Gówno w prasie, gówno w TV, gówno gównem zasila
To i ja wrzucę z Wojny z władcami chaosu. Genialna mapka. W ile miesięcy ją przeszedłeś? Bo porównując screeny to coś pewnie za długo się pieprzyłem z tym Bodajże 12 miesiąc się juz zaczął, no ale fajnie się grało, fajnie każdy kąt było zwiedzić i przypakować na maksa bohatera.
Podzieliłem kawalerzystów, no bo z takim bohaterem, z taką specjalnością, miałby one po 140 ataku, więc szkoda było marnować ich potencjał w jednym slocie, podzielone na 3 i tak miażdżyły wszystko
Takie epickie bitwy się rozgrywało, bez większych strat. (oczywiście straty zredukowane przez wielokrotne wskrzeszanie na końcu bitwy przez księgę i Serafiny)
A no racja nie zwróciłem na to uwagi. Zwykła gra, a zwogowana to dwa różne światy, ba sam wog wogowi nie równy Wiele zależy od prywatnych preferencji i ustawień. Dla mnie, dla bardziej 'niedzielnego' gracza, WOG to świetne urozmaicenie, dodające dużo funu do gry. No ale rozumiem, że dla wielu z was, dla 'profesjonalistów' psuje to rozgrywkę tworząc ją mało zbalansową czy zbyt wypaczoną.
To właśnie dzięki WoGowi dorobiłem się takiej ilości kawalerzystów, dużo inwestowałem w ulepszenie siedliska kawalerzystów, przez co choćby w moim głównym Zamku na koniec gry miałem ich tygodniowy przyrost bodajże coś na poziomie 130
Ja do profesjonalnych graczy nie należę, Woga miałem, nawet bardzo mi się spodobał, po tylu latach gry w H3 było to naprawdę dobre urozmaicenie jednak znudził mnie już po bodaj miesiącu, może kiedyś wrócę póki co nie mam nawet ochoty i czasu grać w zwykłego.
Czemu władze tego świata robią ze mnie debila
Gówno w prasie, gówno w TV, gówno gównem zasila
Mój bohater na końcu mapki "mapka" z tutejszego downloadu. Całkiem ciekawa plansza choć dla graczy z tutejszego forum raczej nie stanowiłaby żadnego wyzwania ponieważ wszyscy mają równe warunki rozwoju, jak się szybko dorwie miejski portal to idzie z górki, ja dodatkowo zdobyłem skrzydła anioła i wtedy już był pikuś. Trochę za dużo budynków poprawiających statystyki (co widać na obrazku), reszta ok.
Czemu władze tego świata robią ze mnie debila
Gówno w prasie, gówno w TV, gówno gównem zasila
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum