Pomógł: 36 razy Wiek: 34 Dołączył: 16 Maj 2010 Posty: 2169 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-02-22, 01:23 Planszówki, karcianki itp.
Pentacz kupił sobie grę planszową o nazwie "Wysokie napięcie" (Power Grid), więc wpadliśmy do niego sobie trochę pograć i muszę przyznać, że bardzo fajny sposób na spędzenie czasu
Kiedyś, dawno temu, grałem sobie ze znajomymi z klasy również w grę o nazwie Magiczny Miecz (Magia i Miecz), wprawdzie mieliśmy tylko jeden dodatek z pięciu, ale nie przeszkadzało nam to, Inomagic ma to u siebie w domu z wszystkimi dodatkami, więc się napalam już od jakiegoś czasu, ale nie udało mi się jeszcze zebrać ekspedycji, a trochę czasu na taką rozgrywkę potrzeba (ze dwa dni najlepiej mieć).
Power Grid to taka typowa ekonomiczna strategia, natomiast Magiczny Miecz to raczej przygodówka.
A Wy gracie/graliście w takie rzeczy? Macie jakąś planszówkę do polecenia? A może jakieś fajne karcianki? Pewnie niejeden grał w Magic The Gathering, mnie to nigdy nie wciągnęło.
Aż dziw, że taki temat jeszcze nie był poruszany
Robak nie musi otwierać drzwi, bo przechodzi pod nimi. Leming nie walczy z problemami, bo ich nie zauważa.
Osadnicy z Catanu.
Z tych bardziej mainstreamowych to mam Cluedo, Ryzyko, Blokus, i inne Monopoly. Ale osadników szczególnie polecam, dobra zabawa. No a w Ryzyko, gdy gra się o podbój świata to też trzeba mieć dużo czasu
Z planszówek fantasy, gier RPG niestety nic. Nie bardzo było z kim. Z innych miałem kiedyś "Fortunę" - taka polska wersja Monopoly, samo Monopoly też. Do tego godziny spędzone przy Scrabble, kartach, szachach.
Pamiętam też taką planszówkę "Manewry Morskie", kierowało się grupą okrętów - całkiem fajna strategia.
Sam wymyślałem i robiłem strategie związane z II WŚ, jednostki, mapy, zasady...fajne wspomnienia
Pomógł: 1 raz Wiek: 30 Dołączył: 26 Sie 2010 Posty: 320
Wysłany: 2012-02-22, 12:40
Polecam "Battle Field". Kilkadziesiąt pionków, każdy z nich o określonej randze (od marszałka przez pułkowników, saperów, zwykłych żołnierzy po szpiega). Naszym zadaniem jest zdobyć flagę przeciwnika, którą osłania się właśnie tymi pionkami. Cały problem polega w tym, że nie widzimy pionków przeciwnika, dowiadujemy się ich rangi dopiero przy bezpośrednim starciu. Każdy pionek zabija wszystkich niższej rangi, marszałka zabija szpieg, bombę rozbroi tylko saper. Grałem w to nieraz godzinami z kuzynem..
Oprócz tego wiadomo jakieś Scrabble, Eurobusiness, szachy. Z karcianek najczęściej poker, tysiąc, oczko, czasem w kuku czy pana. A w szkole jak nam się nudzi to gramy we wp[wulg.]dol
"The problem with stupid people is that they’re too stupid to realize how stupid they are."
A ja polecam gry z seri "Dungeoner". Laczac pare zestawow, wychodza przepikne rozgrywki na dluuugie wieczory. A gra sama w sobie przefajna.
One, two Freedy's comming for you... Three, four better lock your door... Five, six grab a crucifix... Seven, eight better stay up late... Nine, ten never sleep again...
Z planszówek grałem tylko w te najbardziej popularne jak eurobusiness, monopol czy inny chińczyk Najczęściej grywałem w karty, tam oczywiście mój ulubiony tysiąc ale prócz tego grało się też w pokera, pana, wojnę czy kenta. A właśnie, grywaliście w kenta? Uwielbiałem tą grę tylko nie zawsze znalazła się odpowiednia ilość osób do gry, minimum 4 musi być ale dużo lepiej gra się w 6 albo 8
Czemu władze tego świata robią ze mnie debila
Gówno w prasie, gówno w TV, gówno gównem zasila
Grałem w osadę, ale nie polecam Strasznie się dłuży
Grałem także w fortunę , ale to było dawno i z nieco innymi zasadami. Zabawa była przednia, ale grało się w nią bardzo długo. Dużym plusem były pieniądze, które zostały bardzo dobrze wykonane wg. mnie :}
Niestety w żadną poważniejszą planszówkę nie grałem bo
1) Nie miałem z kim
2) Nie miałem w domu takowej.
Kiedyś mi się nudziło, to sam stworzyłem taką grę, ale żeby w nią zagrać trzeba było mieć niesamowite szczęście i ogromne pokłady cierpliwości, a także stalowe nerwy
Mikus napisał/a:
A właśnie, grywaliście w kenta?
Grałem :}
W Kenta, Świnię, Cygana, Pana (3 wersje), Wojnę, Tysiąca, Makao, Kuku, Pokera (2 wersje), i pewnie jeszcze jakiejś gry nie wymieniłem
Członek Stowarzyszenia Obrońców Map i honorowy mapmaker Brazzers - portalu z niegrzecznymi mapami.
Save oreo!
Kenta nie znam (chyba że u mnie inaczej to nazywamy)
To coś na zasadzie kuku tylko grało się w dwuosobowych drużynach. Jak zebrałeś 3 karty tego samego koloru bądź tej samej figury pokazywałeś jakiś tajny znak do swojego kompana a on mówił wtedy że masz kenta i dostawaliście punkt. Oczywiście inne drużyny widząc jakieś znaki również mogły krzyczeć że macie kenta dzięki czemu sami mogli zdobyć punkt dlatego też robiło się często mylne znaki, żeby drużyny przeciwne myślały że macie kenta, wtedy otrzymywały punkty ujemne. Tyle pamiętam bo dawno nie grałem
Czemu władze tego świata robią ze mnie debila
Gówno w prasie, gówno w TV, gówno gównem zasila
Pomógł: 8 razy Wiek: 29 Dołączył: 11 Maj 2010 Posty: 1178 Skąd: Suwałki
Wysłany: 2012-02-22, 15:35
Osadnicy z Catanu/Żeglarze z Catanu - świetna zabawa, a gra jest wciągająca, czasem z kumplami sie zbieramy, żeby pograć. Inne planszówki to Eurobissness. Karciane to texas hold'em na jakieś małe stawki, żeby zabardzo nie wciągać się w hazard, czasem makao ze znajomymi.
Grałem w osadę, ale nie polecam Strasznie się dłuży
Osada wymiata. A dluzy sie, jak tylko rozwijasz panstwo, zamiast przeprowadzic szybki szturm na port przeciwnika :P
One, two Freedy's comming for you... Three, four better lock your door... Five, six grab a crucifix... Seven, eight better stay up late... Nine, ten never sleep again...
Eurobussines to lata mojego dzieciństwa. Siadało się z kuzynami i grało czasem od rana do nocy zaczynając po kilka razy. Ostatnio miałem okazję zagrać w Cytadelę i w sumie bardzo mi się spodobało. Jeśli chodzi o karty to przede wszystkim poker i tysiąc, oprócz tego lubię zagrać w remika, pana, osła, cygana, koguta (:D) i pewnie parę innych gier których zasad już nie pamiętam (np. goły).
Pomógł: 36 razy Wiek: 34 Dołączył: 16 Maj 2010 Posty: 2169 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-02-24, 11:03
No w Eurobusiness to się tłukło za dzieciaka, ale właśnie ostatnio wpadło mi w ręce parę takich ambitniejszych, Risk też fajna gra, szczególnie jak się wszyscy podchmielą to wywiera to ciekawy wpływ na przebieg rozgrywki.
Ale cieszy, że jeszcze ktoś pamięta, że można spędzić miło czas bez komputera
Robak nie musi otwierać drzwi, bo przechodzi pod nimi. Leming nie walczy z problemami, bo ich nie zauważa.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum