Wysłany: 2010-07-01, 20:33 Wiedźmin - Zakon, Elfy czy neutralność?
Ktora drogę wybraliście w tej grze? Która według was była najbardziej odpowiednia? Argumentujcie to, oraz glosujcie w ankiecie.
Według mnie, droga najmniejszego skur**synstwa jest droga zakonu. A dlaczego? Ponieważ:
-Elfy i Wiewiórki i tak po jakimś czasie zostaną wybite, więc nie ma sensu przedłużać ich męki.
-W drodze neutralnej dominacje zdobędą czarodziejki, a po przeczytaniu książki po prostu ich nienawidzę.
-W drodze Zakonu Temeria rośnie w siłę, Zakon nawraca się na dobrą drogę pod przywództwem Zygfryda.
One, two Freedy's comming for you... Three, four better lock your door... Five, six grab a crucifix... Seven, eight better stay up late... Nine, ten never sleep again...
Wedlug mnie, droga najmniejszego skur**synstwa jest droga zakonu. A dlaczego? Poniewaz:
-Elfy i Wiewiorki i tak po jakims czasie zostana wybite, wiec nie ma sensu przedluzac ich mak.
Ale dowaliłeś. Pójdę zabić wszystkich starych ludzi bo i tak umrą, więc po co przedłużać im cierpienie^^
Pomagałem elfóm, bo patrząc na to co działo sie w grze było to najbardziej stosowne, najmniej kurewskie pod względem tego co robili ludzie względem nieludzi.
Pomagałem elfóm, bo patrząc na to co działo sie w grze było to najbardziej stosowne, najmniej kurewskie pod względem tego co robili ludzie względem nieludzi.
Dokładnie, mnie tak samo to ruszało. Jednakże wybrałem drogę neutralności. Jak to było w książce, wiedźmin nie ingerował w wojne ras. Gdybym teraz zaczął grać, zapewne wspomógłbym wiewiórki (czytaj skojatel). A zakon, to tacy popaprańcy, Zygfryd był spoko, do póki ten mistrz nie zaczął świrować z tymi mutantami, a ten mu cały czas lizał... to było zniechęcające.
Taa, nic potem nie mogło ruszyć, jak się posiadało wyżej wymieniana. Właściwie w wiedźminie, każda droga to było cenzura i cenzura. Nawet nie było mniejszego zła, wszystko było Złem Wielkim.
Proszę o stosowanie polskich znaków.
One, two Freedy's comming for you... Three, four better lock your door... Five, six grab a crucifix... Seven, eight better stay up late... Nine, ten never sleep again...
Ogólnie Wiedźmin był grą, że cokolwiek byśmy nie zrobili i tak byłoby źle. Nie wiem czy dobre odczucia pozostawia to w graczu.
Jak grałem pierwszy raz początkowo chciałem być z Zakonem, ponieważ Zygfryd wydawał się równym gościem, ale później zobaczyłem, że jednak są to fanatycy, którzy mordują dla Jakuba de Aldesberga. Wiewiórki też były zbyt bardzo zaślepione zemstą i nienawiścią. Zdecydowałem, aby grę ukończyć jako neutralny Wiedźmin.
Taki maly Offtop: Kto edytowal mojego posta? Ja nie moge korzystac z polskich znakow, klawiatura niemiecka tego nie dopuszcza. Pisalem gdzies to wczesniej, ale widze ze moderatorzy nieuwaznie przeszukuja posty. :D
A teraz powrot do tematu.
Pawel: Tak, wlanie o to chodzilo w grze(w ksiazce bylo podobnie, wszystko bylo zle). Nie wszyscy ludzie z Zakonu to byli fanatycy, wiekszosc luda sie przecierz zbuntowala Jakubowi de Aldesergowi. Wyjasnia to scena w epilogu(rozmowa Foltesta, Zygfryda, Radowida i Geralta.)
Wiewiorki nie zawachaly sie przed niczym. Terroryzm, mordy na niewinnych cywilach, bezcelowa walka to niektore z ich negatywnych przywar. A Scoiatel bylo nawet w pogardze u normalnych elfo/ krasnolodow(skojatel to byla mlodzierzowa bojowka, mozna to porownac do dzisejszych dresow/ skinheadow ).
One, two Freedy's comming for you... Three, four better lock your door... Five, six grab a crucifix... Seven, eight better stay up late... Nine, ten never sleep again...
Wiewiorki nie zawachaly sie przed niczym. Terroryzm, mordy na niewinnych cywilach, bezcelowa walka to niektore z ich negatywnych przywar.
O ile mi wiadomo, ludzi robili to samo z nieludźmi. Po za tym, elfy i krasnale walczyły głównie o to by ich ludzie zaakceptowali, a co z tym idzie, chcieli po prostu przetrwać. Chcieli mieć to, co ludzie posiadali, nie rozumieli, dlaczego są odmieńcami. Z góry było założone, że to ludzie zdominują inne rasy, chcieli się temu przeciwstawić. A zakon to wieś, lizidupy i ogólnie łajno :p Bronili agresorów, sami wycinali wioski elfów, krasnalów... mężczyzn, kobiety, a nawet dzieci. No i co, właśnie. "Człowiek nienawidzi tego,czego nie może pojąć". Dlatego wd mnie ten zakon to syf.
Właśnie że zakon to takie dresy które spałują bejem kogoś kto ma powiedzmy czarny kolor skóry(takie odniesienie do tego że ludzie robili pogrom nie ludziom). W książce jest to lepiej pokazane. A ciekaw jestem czy jakby ktoś mordował twoich bliskich byłbyś rządny odwetu(wiewiórki) czy liczył byś na szczęście że pogrom cie ominie i był włazidupem ludzi(ci nie ludzie trzymający z ludźmi).
Jak juz mowimy o ksiazce... Z neludzmi sie ukladalo calkiem dobrze, do czasu. Kiedy wybuchla wojna z nilfgardem, elfy rozpoczely walke pod postacia Scoiatel. Do tej pory ludzie tolerowali nieludzi(np. taki bank vivaldich, wszelakie insytucje itp.). Dopiero po tym powstaniu, rozpoczely sie represje. A to wlsni zakon byl nielubiany przez ludzi. Dowiedziec sie tego mozesz,jesli dokladnie odsluchasz wiekszosc dialogow w grze. :D
One, two Freedy's comming for you... Three, four better lock your door... Five, six grab a crucifix... Seven, eight better stay up late... Nine, ten never sleep again...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum