Kapitan Tsubasa - główny bohater Japońskiej bajki o młodym i zdolnym piłkarzu, który ze swoją drużyną wspina się na szczyt rozgrywek w piłkę nozną. Polecam, fajna bajka. Aaa no i wujek google pomoże w odpowiedzi na Twoje pytanie Infernalu
Black Metal to wojna - więc pompuj rower dla szatana!
One, two Freedy's comming for you... Three, four better lock your door... Five, six grab a crucifix... Seven, eight better stay up late... Nine, ten never sleep again...
O ile pamiętam są specjale i kinówki Death Note.Bodajże kinówka(chyba) L:Change the World i tam L wygrywa z Kirą i L ma notatnik,z którego dowiaduje się,że on sam jest w nim zapisany i Watari. Po pewnym czasie L umiera...
Filmowa wersja strasznie ssie. Jedyne, co mi się podobało, to animacja Ryuuka i to, że L wygląda jak w mandze i anime.
The Shadow napisał/a:
PS Wy też tak macie, że jak oglądacie jakieś anime, 'wybieracie' sobie jakiegoś tam bohatera, który najbardziej wam się spodobał i mu 'kibicujecie'?
Czasami, zależy od animca.
The Shadow napisał/a:
Drugim anime jakie polecam jest oczywiście Hellsing, Hellsing Ultimate. Jeżeli lubicie wampiry, ghule, dużo krwi, brutalności oraz (również) dużo (x2) specyficznego humoru, to polecam.
W podobnych do Hellsinga klimatach jest "Dansu in za vampaia bando", znane też pod angielskim tytułem bez wymowy Japońców: "Dance in the vampire bund". Jest tam niestety jeden beznadziejny wątek romantyczny, ale ogółem anime daje radę. Z innych wampirycznych gorąco polecam "Vampire Hunter D: Żądza krwi". Klimat wgniata. No i oczywiście "Trinity Blood".
Z innych anime do swoich ulubionych zaliczam też "Death Note", "Fullmetal Alchemist", "Generał Daimos" i "Dragon Ball" (aż się łezka w oku kręci, oglądałam to z bratem w szczenięcych latach jak jeszcze na Polonii i RTL7 leciało), "Night Head Genesis" , "Neon Genesis Evangelion", "Elfen Lied", "Heibane Renmei", "Ruchomy Zamek Hauru" i "Sukisyo", przy którym strasznie się wzruszyłam, a które zawiera elementy, o któych The Shadow pisał przy okazji "Elfen Lied".
Kamilio napisał/a:
Devil May Cry (jest też taka gra w którą grałem i jest świetna)
Zaczęłam oglądać. Muzyka świetna, bohaterowie rewelacyjni, a mimo to się wynudziłam. Może jak dokończę fullmetalowych, to wrócę do tego anime.
I nie rozumiem też ogólnoświatowego zachwytu nad "Ghost in the schell". Pomysł fajny, ale trochę ściągnięty z "Blade Runnera", dziwna kreska i totalny brak akcji, a czasami miałam wrażenie, że bohaterowie nie potrafią robić nic poza ciągnięciem monologów.
Life is complex: it has both real and imaginary components.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum