Jakimi zestawami lego bawiliście się, mając kilka lat lub nieco ponad 10? Moją słabością były serie:
1. Robo Riders (część gałęzi Lego Technic) – tamte klocki to jedne z moich najstarszych wspomnień, sięgające nawet 5. i 6. roku życia
2. Lego Bionicle – te „prawdziwe”, czyli I i II seria Toa, a potem I i II seria Bohrok.
3. Potem przewijały się dosłownie pojedyncze zestawy. Na I komunię dostałem klocki z silniczkiem, a jeszcze później kiedyś na święta jeden egzemplarz z Knights Kingdom.
Uwielbiałem też oglądać gazetki reklamowe ze sklepów.
Byłoby super, gdyby Lego i Ubisfot nawiązały współpracę i powstało Lego of Might and Magic. Link.
Rozród nie jest prawem człowieka.
Ostatnio zmieniony przez Tarnoob 2017-04-25, 20:44, w całości zmieniany 2 razy
lego są zajebisteee. mam jeszcze w pudle na szafie bionicle (te najstarsze, nowszych nie miałem) no i masę różnych kloclów z pojedynczych serii, np star wars, harry potter itp. pamiętam jak w deszczowe dni w wakacje się siedziało cały dzień prz tym
o teraz widze, mam tego frosta co dałeś Tarn, tylko nie całego, bo jak to zwykle z lego bywa gdzieś się zapodziały ahh i jeszcze lave i powera (tego zóltego)
Ja do teraz mam gdzieś frosta jednak jakoś nie do końca przepadałem za Technicami i Bionicami, wolałem stare dobre klocki lego, to było coś. Miałem tego mnóstwo kiedyś i wszystkie pomieszane, nadal bym się pobawił
Czemu władze tego świata robią ze mnie debila
Gówno w prasie, gówno w TV, gówno gównem zasila
Ostatnio zmieniony przez Tarnoob 2012-02-11, 14:00, w całości zmieniany 1 raz
Ach… Power to był jedyny, którego mi brakowało do całej kolekcji. Pamiętam jak z tatą pojechaliśmy do marketu i miałem do wyboru Onyksa (czarny) i Powera (żółty). Wybrałem czarnego, bo kuzyn też miał i nie chciałem być gorszy. Potem tego żałowałem.
Moim pierwszym zestawem z powyższych był chyba Dust – beżowy. Dostałem go od cioci. Białego Toa dostałem chyba na 6. albo 7. urodziny od stryjaszka. Niebieskiego kupiłem bodaj za jakieś kieszonkowe od babci. Mama była nieprzychylna. Pamiętam, że nawet stałem jako odrębny klient w kolejce – „za te bohomazy nie będę płacić”.
Bawiłem się sporo bioniclami z kumplem ze wsi – też to zbierał. Miał zawsze więcej i lepsze, ale za to nigdy nie był w posiadaniu Robo Riders.
W podobnym czasie był szczyt małyszomanii. Tata kiedyś podczas transmisji skomentował któregoś skoczka, że ma maskę jak bionikle.
Rozród nie jest prawem człowieka.
Ostatnio zmieniony przez Tarnoob 2017-01-04, 17:29, w całości zmieniany 1 raz
Lego System różnorakie:
Western
Adventurers
Castle - Dragon Masters, Royal Kinghts, Fright Knights
Aquazone
Town
EDIT i oczywiście Piraci :D
Gdyby komuś nic nie mówiły te hasła, to tu jest obszerny zbiór wiedzy na temat klocków :) http://lego.wikia.com/wiki/
Uwielbiałem Lego. Jeszcze niedawno na fali nostalgii kupiłem sobie kilka współczesnych zestawów i zielnego smoka z Dragon Masters, żeby poczuć jeszcze raz to samo, ale niestety to już nie ten stan umysłu co pół życia temu. :)
A moje pierwsze legosy to byly takze Robo Ridersy. Zebralem do kolekcji trzy zestawy(ognisty, dzunglowy oraz lodowy). Potem udalo mi sie skompletowac cala pierwsza serie Toa(6 sztuk), 1 Bohrok(zielony), 1 Toa z II serii(czarny), dwa wielkie pajaki, 2 Rakasze? Sziraki? Te potworki, ktore walczyly podwojnymi wloczniami, oraz mialy w korpucie robaka. Potem trafilo sie jeszcze pare pojedynczych pudelek.
Mnie zawsze bardziej pasjonowaly zwykle legosy(do tej pory czesto lubie cosik zbudowac, mam dwa gigantyczne pudla). Castle, Adventure, Power Miner, ze dwa zestawy z Lego City, Pirates... Sporo tego bylo(wiekszosc od kuzyna, ktory uwazal iz jest za stary na legosy)
One, two Freedy's comming for you... Three, four better lock your door... Five, six grab a crucifix... Seven, eight better stay up late... Nine, ten never sleep again...
Pomógł: 44 razy Wiek: 30 Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2682 Skąd: Warszawa / Lublin
Wysłany: 2012-02-11, 15:19
Lego <3
Cały czas mam swoją kolekcję, nigdy się z nią nie rozstałem i bardzo długo je układałem. Zamierzam po maturze do nich wrócić i dołączyć do klubu Lego dla dorosłych (tego z linku Playera).
Polecam blog: http://e-klocki.com/
Może w wakacje wam zbuduje "Lego: AW w satyrze 2" :P
Dobry plan, ale czekac az do wakacji? Dajcie mi skrzynke czipsow, morze coli i zrobie wam to w tydzien :P
One, two Freedy's comming for you... Three, four better lock your door... Five, six grab a crucifix... Seven, eight better stay up late... Nine, ten never sleep again...
Aż się łezka w oku kręci. Kiedyś potrafiłem układać całymi godzinami, miałem sporo zestawów, które mieszałem i budowałem zupełnie nie według wytycznych, tworzyłem własne historie, budowle, etc. Jak ja to kochałem, mogłem nie jeść nic przez pół dnia, nie odzywać się, siedzieć na podłodze... Ach, co za czasy. Wtedy tylko czytałem i układałem, ewentualnie od czasu do czasu jakiś film oglądałem, o, i programy na Discovery. Kojarzę Adventure, Western, Castle, Pirates i coś ze Star Wars, ale było tego jeszcze od groma i ciut. Raczej już do tego nie wrócę, nie dlatego, że uważam to za dziecinne czy coś, po prostu czuję, że teraz zabrakłoby mi wyobraźni.;D Poza tym to już nie to samo, mam za silne "poczucie rzeczywistości", wtedy wymyślane przeze mnie historyjki czy nawet cywilizacje wydawały mi się prawie realne.
Bionicles już mnie prawie ominęły, miałem tylko kilka.
Young man, in mathematics you don't understand things. You just get used to them.
Nigdy nie miałem :( .
Moją najbardziej kreatywną zabawą w dzieciństwie związaną z budowaniem, było budowanie domina (takiego co się przewraca), używałem klocków domina, kart i innych akcesoriów. Czasami cały pokaz mógł trwać tak do około minuty, co jest dużo jeżeli weźmiemy pod uwagę szybkość przewracania się elementów, a większość mojego pokoju była zabudowana różnymi konstrukcjami. Ech to było coś, człowiek obywał się bez komputera.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum