Akademia Wojny - Portal Heroes of Might and Magic III

Trwa II etap konkursu MapMaker AW
Odpowiedz do tematu
Heroes III -- hazard czy sport?

Jakie znaczenie ma fart w Heroes III?
Kluczowe
7%
 7%  [ 2 ]
Średnie
48%
 48%  [ 13 ]
Nieznaczne
25%
 25%  [ 7 ]
To zależy od mapy
11%
 11%  [ 3 ]
Nie znam się
7%
 7%  [ 2 ]
Głosowań: 27
Wszystkich Głosów: 27

Autor Wiadomość
Tarnoob 
stary wyjadacz



Pomógł: 24 razy
Wiek: 28
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 611
Skąd: Warmia
Wysłany: 2011-09-11, 12:17   Heroes III -- hazard czy sport?

Tutaj chciałbym podyskutować o tym, jak duże znaczenie Waszym zdaniem ma szczęśćie (nie umiejętność bohatera, tylko fart) ma znaczenie w Heroes III. Jeżeli się dobrze zastanowić, czynników losowych jest bardzo dużo:
– Ilość złota lub doświadczenia w skrzyni – to ma ogromne znaczenie na małych mapach.
– W wielu scenariuszach to, jakie stwory neutralne pilnują kopalni, skarbu albo przejścia jest losowe, tzn. komputer losuje spośród stworów np. drugiego poziomu. Nie oszukujmy się – łatwiej pokonać zombie niż żywiołaki burzy.
– Premie początkowe są losowe – nawet, jeśli wybierze się, jaki bonus się chce otrzymać, to np. artefakt czy ilość surowców są uzależnione od przypadku.
– Obrażenia zadawane w bitwie są dla wielu jednostek losowane z jakiegoś przedziału, np. u pikiniera 1–3.
– To, czy czar zostanie odbity przez atakowanego stwora (np. krasnoluda), można przewidzieć tylko z pewnym prawdopodobieństem. Był chyba kiedyś na konwencie Jaskini Behemota przypadek, że w finałowej bitwie komuś fartem czar odbił się dwa razy.
– Umiejętności przy awansie bohatera na kolejny poziom są losowane. Wystarczy pech, żeby wypadła np. nawigacja i nauka.
– W czasie bitwy to, czy oddział dostanie możliwość drugiego ruchu (morale) albo podwójnych obrażeń (szczęście) jest losowe.
– Bohaterowie w karczmie są losowani.
– Czary w gildii magów także są losowe.
– Podobnie jest z uczonymi – jak trafi się logistyka albo atak, jest cacy, a jak nekromancja albo nawigacja, slot zawwalony.
– Zawartość banków, wraków, etc jest losowa.

Można by wyliczać dalej. Czy przez to nie wydaje się Wam, że Heroes III to bardziej zabawa i hazard, tak jak tryktrak czy poker, gdzie liczy się szczęście? Czy może raczej czynniki losowe odgrywają tylko marginalne znaczenie i HoMM3 można spokojnie stawiać obok takich gier jak szachy, brydż i go? Czy przez to granie o spore stawki – w Legendach Heroes dochodziło chyba do kilkuset złotych – ma sens, a wygrana rzeczywiście świadczy o umiejętnościach gracza?

Dochodzi jeszcze sprawa Aren. Jak Wam się wydaje: tam szczęście ma większe czy mniejsze znaczenie? Z jednej strony czynników losowych jest mniej, a z drugiej słaby gracz jest „zwolniony” z zawracania sobie głowy rozbudową miasta i rozbijaniem banków. To jak to jest?

Rozród nie jest prawem człowieka.
Ostatnio zmieniony przez Tarnoob 2017-04-25, 19:42, w całości zmieniany 6 razy  
 
 
Gandalf 
Ujemny Epsilon



Pomógł: 24 razy
Wiek: 103
Dołączył: 04 Wrz 2008
Posty: 1690
Skąd: Wiskitki
Wysłany: 2011-09-11, 12:59   

Wiesz, Aren powstało sporo, więc trudno tak ogólnie się wypowiedzieć na ich temat. To, czego sporo grałem, to była konwentowa 2.1 i Maszkarra ostro tam farcił (ale przeważnie i tak grał wyraźnie lepiej ode mnie). :mrgreen: Wydaje mi się, że Areny bardziej zależą od szczęścia (właściwie wszystko opiera się na losowaniu miast, artefaktów i czarów; niby potem gra się drugą rundę z zamianą, ale np. przy grze do 2 zwycięstw, wystarczy wylosować mocny zamek przy stanie 1:1...). Nie poczuwam się do ferowania jakichś opinii na poruszony przez Ciebie temat, bo gier online rozegrałem ledwo ponad 20 (nie licząc Aren, gdzie Maszkarra ma ze mną wesoły bilans:D), ale wydaje mi się, że h3 nie można w żaden sposób porównać do szachów, w których właściwie nie ma czegoś takiego jak szczęście. Tutaj (nie dotyczy to teraz Aren) możemy trafić dobrych lub słabych pobocznych, mocne lub kiepskie dwelle (albo w ogóle brak), dużo lub mało banków, etc., wymieniłeś wystarczająco dużo elementów.
Jednak wiadomo, że jeśli ktoś nie umie grać, to całkiem prawdopodobna jest przegrana przy bardzo dobrej mapie. Miałem np.(dawno temu) taką partię, w której trafiłem dwell anioła castlem, dwie utopie w strefie, jeszcze jakieś pomniejsze dwelle i niezłego w sumie boha w karczmie (Yog; zamek ma słabych bohaterów to zamieniłem), zjadłem właściwie 2/3 pustyni (chociaż i tak za późno się na niej pojawiłem; zbyt wqolne działanie to zwykle najgorszy możliwy błąd i prawie zawsze go popełniałem), a w FB i tak dostałem w tyłek, bo źle ją rozegrałem, a poza tym zapomniałem o naładowaniu many i nie miałem (w sumie dalej nie mam:P) doświadczenia w sprawnym operowaniu łańcuszkami, przez co na pustyni sypało się to strasznie i nie całe wojsko doszło. Element losowy ma ogromne znaczenie przy podobnych umiejętnościach graczy, ale nie jest tak, że decyduje tylko fart. Porównanie do pokera jest już bardziej na miejscu, bo jak ktoś nie zna podstaw rachunku prawdopodobieństwa, to raczej na dłuższą metę nie wyrobi. :-) Tutaj też masz dużo czynników losowych, ale najwięcej zależy od Twoich umiejętności i od tego, jak wykorzystasz to, co dostałeś. ;-)
Tarnoob napisał/a:
Nie oszukujmy się - łatwiej pokonać zombie niż żywiołaki burzy.
Ale żywiołaków będzie mniej (wiem, słaby argument). Komputer określa wartości poszczególnych obiektów i w zależności od tego przydziela strażników, którzy również mają określoną siłę, więc nie jest tak, że np. mnóstwo zombiaków i mnóstwo burzy to dla komputera ta sama wartość (wow, odkrywcze).
Tarnoob napisał/a:
Wystarczy pech, żeby wypadła np. nawigacja i nauka.
Różne klasy mają różne szanse na poszczególne skille, więc pozostaje po prostu nie grać niektórymi (moi "faworyci" to alchemicy, po paru grach Neelą bez ataku/taktyki/łucznictwa przez całą grę). Poza tym nie należy raczej wbijać na mistrza od razu wszystkiego, co mamy (no, chyba, że to np. jakaś magia), wtedy nie dostaniemy do wyboru 2 syfów.
Tarnoob napisał/a:
Podobnie jest z uczonymi
Ja ich nie biorę głównym bohaterem.

Young man, in mathematics you don't understand things. You just get used to them.
 
 
yarzapp 
Scrab



Pomógł: 36 razy
Wiek: 34
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 2169
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2011-09-11, 15:04   

Tarnoob napisał/a:
Czy przez to nie wydaje się Wam, że Heroes III to bardziej zabawa i hazard, tak jak tryktrak czy poker, gdzie liczy się szczęście?

Poker jest tutaj dosyć dobrym przykładem, bo to na pewno nie jest gra losowa, w której liczy się tylko szczęście i odgrywa ono podobną rolę, jak w h3. Poker jest grą typowo statystyczną, gdzie dobry gracz przy odpowiednio dużej ilości prób zawsze będzie do przodu, mimo, że na krótkiej przestrzeni czasu może mieć pecha i przegrać sporo. To, o czym piszesz to prawda, postaram się skonfrontować z kilkoma podanymi przez Ciebie przykładami:
Tarnoob napisał/a:
Ilość złota lub doświadczenia w skrzyni - to ma ogromne znaczenie na małych mapach.

Szczególnie, jak dostaję w kluczowym momencie jakiś badziewny artefakt, zdarza się to jednak rzadko, a ten zamek, którego przez to nie postawię w 117 nie musi przekreślać od razu szans na wygranie mapy.
Tarnoob napisał/a:
W wielu scenariuszach to, jakie stwory neutralne pilnują kopalni, skarbu albo przejścia jest losowe, tzn. komputer losuje spośród stworów np. drugiego poziomu. Nie oszukujmy się - łatwiej pokonać zombie niż żywiołaki burzy.

To jest problem głównie na fixach, a teraz mało kto je gra. Na randomach zamiast 70 zombie dostaniesz 11 żywiołaków burzy. Zabawne jest to, że i tak burzaki sprawią więcej problemów :-)
Tarnoob napisał/a:
Premie początkowe są losowe - nawet, jeśli wybierze się, jaki bonus się chce otrzymać, to np. artefakt czy ilość surowców są uzależnione od przypadku.

Premie początkowe tak naprawdę niewiele znaczą, jak bierzesz zasób, to zwykle wystarcza Ci na rozbudowę nawet minimalna możliwa ilość, z artefaktami też jest różnie, kluczowe mogą się okazać +1 do speeda i blokada morale.
Tarnoob napisał/a:
Obrażenia zadawane w bitwie są dla wielu jednostek losowane z jakiegoś przedziału, np. u pikiniera 1-3.

Ale są objęte danym rozkładem prawdopodobieństwa.
Tarnoob napisał/a:
Umiejętności przy awansie bohatera na kolejny poziom są losowane. Wystarczy pech, żeby wypadła np. nawigacja i nauka.

Dlatego należy wybierać takie klasy bohaterów, aby statystycznie rozwój był jak najbardziej korzystny.
Tarnoob napisał/a:
W czasie bitwy to, czy oddział dostanie możliwość drugiego ruchu (morale) albo podwójnych obrażeń (szczęście) jest losowe.

Ale zdarza się ze ściśle określonym prawdopodobieństwem.
Tarnoob napisał/a:
Bohaterowie w karczmie są losowani.

Fajnie jest mieć dobre szczury, ale nie ma to jakiegoś kluczowego wpływu na rozgrywkę.
Tarnoob napisał/a:
Czary w gildii magów także są losowe.

Ale też mają w każdym zamku przypisane prawdopodobieństwo i też jest ono znane.
Tarnoob napisał/a:
Podobnie jest z uczonymi - jak trafi się logistyka albo atak, jest cacy, a jak nekromancja albo nawigacja, slot zawwalony.

Dlatego nie powinno się brać uczonych głównym hirkiem.
Tarnoob napisał/a:
Zawartość banków, wraków, etc jest losowa.

Jasne, fajnie jest dostawać co rusz max kryptę, ale trzeba jeszcze umieć ją ubić bez większych strat w 1 tygodniu, bo inaczej to też może się nie opłacać.

Jasne, że wszystko to się składa na końcowy wynik, ale ilość zmiennych jest tak duża, że gracz, który podejmuje lepsze decyzje, lepiej przewiduje/kalkuluje, ma lepsze umiejętności w bitwie i logistyczne na mapie po prostu wygra, rzadko kiedy, gorszy gracz dostanie tak dalece lepszą mapę, by ograć lepszego gracza. Dopiero gdy spotykają się gracze na podobnym poziomie, każdy szczegół może zadecydować i wtedy element szczęścia ma większy wpływ na ostateczny wynik.
Podobnie jak w pokerze gracz podejmujący statystycznie dobre decyzje na dłuższą metę nie może być w plecy, a słaby w końcu przegra ze statystyką, tak w h3 czasem każdemu trafi się niegrywalna mapka i może przegrać nawet ze znacznie słabszym przeciwnikiem, ale na dłuższą metę po prostu będzie go ogrywał.


Robak nie musi otwierać drzwi, bo przechodzi pod nimi. Leming nie walczy z problemami, bo ich nie zauważa.
Ostatnio zmieniony przez yarzapp 2011-11-01, 00:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Maszkarra 
Jestem zły i gryzę



Pomógł: 25 razy
Wiek: 29
Dołączył: 15 Kwi 2010
Posty: 1066
Skąd: Suwałki
Wysłany: 2011-09-11, 18:17   

Moim zdaniem te szczęście nie jest takie istotne, zwłaszcza na mało zaawansowanym poziomie. Gdyby od naszego farta zależał wynik gry, to jak wytłumaczyć to, że czołówka światowego h3 utrzymuje się w miarę w ryzach? Można oczywiście powiedzieć, że Maretti ma lepsze banki, dlatego wygrywa; BK ma łatwiejszych guardów, dlatego wygrywa. Ciekawe, bo podobna rzecz jest przecież w pokerze - tam również jest ścisła czołówka i wcale nie ma tam dużych zmian.

Nie da się jednak powiedzieć, że losowość nie ma żadnego znaczenia. Uważam, że zaczyna się wraz z profesjonalizmem. Gdy spotka się dwóch graczy na najwyższym, zbliżonym do siebie poziomie to zwykle błędy/losowość mapy decyduje o wyniku; rzadko można spotkać się ze spektakularnym zwycięstwem, 'bo ktoś wykonał cuuudny ruch'.

Szanse jeden na milion maja to do siebie, że sprawdzają się w 9 na 10 przypadków.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group