Gdy warunkiem zwycięstwa jest zajęcie wszystkich kopalni, oprócz samych kopalni trzeba zająć także wszystkie latarnie morskie (kopalnie i latarnie są zaliczane do jednej kategorii obiektów).
Drodzy towarzysze! Umiłowany ludu pracujący Europy! Nie możemy dłużej pozwolić na to, aby ta nasza biedna planeta cierpiała katusze spowodowane naszymi zaniedbaniami! Oto właśnie stoimy przed wyborem, jakiego musimy dokonać i jakiego dokonamy słusznie! Wprowadzamy dyrektywę "Fit for 55"!
Grafika, wypełnienie mogą być. Fabuła zapowiadała się rewelacyjnie, pisana w stylu ?Folwark Zwierzęcy? niestety po ujawnieniu swoich preferencji politycznych szybko się kończy, ograniczając się do nielicznych mało zrozumiałych wstawek.
Rozgrywka ? doradzam zająć się jasnoniebieskim i nie dopuścić, aby mocny bohater dostał się do różowego monolitu wejścia, ponieważ wcześniej, czy później wyskoczy na nas gdzieś w centrum mapy. Pokonanie lądowych przeciwników nie nastręcza większych problemów, po czym mamy spory przestój nim będziemy mogli dotrzeć do jasnoniebieskiego portalu wejścia, za którym mamy poważny błąd ? możliwość zablokowania naszego bohatera (bohaterów). Należy dotrzeć do czarnego namiotu i powrócić aby dojść do białego namiotu. Jednostki neutralne nie stanowią żadnego zagrożenia przez co gra staje się nudna.
Autor na wstępnie deklarował rezygnację z magii ziemi, ale nie dotrzymał słowa. Istnieje możliwość, że któreś z losowych miast będzie Wrotami żywiołów i tam możemy dostać magię ziemi, a po drodze zajdziemy pergamin z spowolnieniem i możliwość nauczenia się między innymi wskrzeszania
To jest jedna z tych map, które utwierdzają mnie w przekonaniu, by na przyszłe edycje MapMakera zabronić ludziom zgłaszania map większych niż rozmiar H. Cały kontent na tej mapie, te wszystkie rozciągnięte strefy mogłyby zostać ściśnięte w rozmiarze XL+U i rozgrywka zyskałaby na dynamiczności, co za tym idzie - stałaby się prawdopodobnie ciekawsza, lepsza, godna polecenia. Zamiast tego mamy spokojne czyszczenie swojego biomu na początku, podbijanie sąsiednich stref sąsiadów i powoli rozgrywka zaczyna się robić nudna. Po zdobyciu bohatera z ziemią i magicznego portalu, dokończenie rozgrywki to tylko formalność - w teorii, bo w praktyce to kilka kolejnych nudnych godzin spędzonych na przemierzaniu wielkich odległości, byle tylko zająć kolejny zamek przeciwnika i dotrzeć do nowej strefy. I tutaj warto wspomnieć, że bez specjalisty w logistyce nawet nie warto do tej mapy podchodzić, bo się zanudzicie na śmierć. Fabuła jest jaka jest, mnie nawet czasem rozbawiła, więc za nią plusik. Minusik za to za absurdalnie silnego final bossa. Mógłbym się założyć, że autor nie przetestował tej mapy, bo nie wiem ile miesięcy w grze trzeba na niej spędzić, by móc się równać z bohaterem ze statystykami po 70, armią po 9k jednostek na start i przyrostami powiększonymi o Graala xD
PS
Skarbce w bastionach do wywalenia, bo można gromadzić kosmiczne ilości złota...
Mapa z klasyczną rozgrywką free for all z końcowym celem przejęcia miasta. Cel przejęcia miasta jest kompletnie zbędny i niepotrzebnie trudny do wykonania. Sama eksploracja mapy jest płynna, przez dobre drogi, i dostępne błękitne smoki (zalecam grać pomarańczowym)
Estetyka: [ 1,5 / 2 ]
Zdecydowanie najsilniejszą stroną mapy jest jej naprawdę ładny wygląd. Autor wykazał się wysokim poziomem umiejętności łączenia elementów otoczenia i układania ich warstwami, by stworzyć unikatowe tereny (np. jezioro z 1. screena). Pierwszy raz też spotkałem się z wykorzystaniem morskich fal jako chmur ponad górami, choć to zapewne kwestia tego, że nie ograłem wystarczająco wielu map. Widać że YeahBunny (autor podpisał się na mapie) wykazał się sporą kreatywnością i dbałością o szczegóły. Mimo to wkradło się kilka drobnych niedopatrzeń (lub świadomych zabiegów), które pozwoliłem sobie wypunktować:
- jedna z dróg dziwnie wchodzi w górę (screen 2.), proponuję usunięcie jej z pola (133, 20, 0),
- drzewa wchodzące na konsę (screen 3.) w (116, 85, 0), skarbiec (121, 100, 0),
- losowo wygenerowane lądowe stwory na wodzie (screen 4.),
- elementy otoczenia wdzierające się na drogę (114, 103, 0 - screen 5.), (161, 69, 0), (179, 96, 0),
- biblioteka przygniatająca drzewa (159, 182, 1 - screen 6.),
- lewitujące skały na wieży (77, 1, 1 - screen 7.),
- literówka w queście (177, 83, 0) i tabliczkach (62, 33, 0); (123, 66, 0),
- Fat for 55 jest kobietą (Lorelei), ale ma portret Kilgora. Jest facetem? Potężną feministką? Nie wiadomo i dlatego przydałoby się napisać bohaterowi jakąś krótką biografię.
Na każdym kroku mapa zdaje się być na siłę większa niż powinna, zaczynając od nagromadzenia wielu identycznych obiektów w bliskim sąsiedztwie jak skrzynie ze skarbami czy rozbitkowie (screen 8.), poprzez nieintuicyjne drogi przez portale/monolity, kończąc na niepotrzebnych podziemiach z krętymi korytarzami wodnymi (screen 9.). Co do surowców, wystarczyłoby zastąpienie tych kilkunastu kratek z "bogactwami" na jedną z zedytowanym stosem surowca czy odpowiednim eventem. Nie dopuszczam tutaj argumentu, że w obecnej formie takie skarbce wyglądają ładnie czy motywują do walki z potworami, bo po prostu tak nie jest (o czym więcej przy omawianiu balansu), są powtarzalne i monotonne, a zbieranie ich to strata punktów ruchu.
Rozgrywka: [ 0,5 / 1 ]
Z początku podszedłem do mapy jak do każdej innej i starałem się grać optymalnie - nie marnując ruchu bohaterów, strategicznie przekazując wojska i planując z wyprzedzeniem rozbudowę zamku. Po miesiącu takiej rozgrywki nie widziałem na mapie żadnego neutralnego oddziału, który byłby w stanie wyrządzić mi poważne straty, nie wspominając o możliwości przegranej. Być może to kwestia gry na 160%, jednak wątpię, by ustawienie mapy na 200% wiele zmieniło w tej kwestii. Jedynymi walkami, które stanowiły jakiekolwiek wyzwanie były:
- pierwsze spotkanie z bohaterem jasnoniebieskiego (dotkliwe straty, ale wygrywał co najwyżej w autowalce),
- najazd jasnoniebieskiego na jedną z moich stref na teren z niebronionymi zamkami (gdzie oczywiście dostał się jednokierunkowym monolitem),
- finałowa walka o Brukselę, jednak tutaj trudność wynikała tylko z wielkości armii bota i jego umiejętności rzucania tarczy ognia. Mój główny bohater przerastał go statystykami i siłą najistotniejszych oddziałów, więc jedno przegrupowanie wojsk wystarczyło, by go pokonać wykorzystując głupotę AI.
Mapa jest tak bogata, że naprawdę trudno jest mieć problem z którymkolwiek z surowców, można powiedzieć, że miasta budują się same. W pewnym momencie sporadycznie zaczynają się pojawiać wydarzenia odejmujące nam złoto ze skarbca, jednak już przy pierwszej okazji jest to zupełnie nieodczuwalne, a im dalej w grę tym mniej one znaczą.
Chatka maga, do której możemy dojść już w drugim tygodniu nie daje nam zbyt wiele wartościowych informacji. Oczy odkrywają tereny botów, do których nie dotrzemy jeszcze przez kilka miesięcy, a niepotrzebna wizja pokazuje ruchy bohaterów bota znacznie wydłużając jego kolejkę. Ponadto obiekty znajdujące się niedaleko oczu też są niezmodyfikowane, więc kiedy graczowi uda się je nareszcie zdobyć, czeka go zawód (przykładowo losowe umiejętności w wodnych uniwersytetach). Z tego powodu (oraz nieprzyjaznej geografii mapy) ominąłem część obiektów uznając że nie warto do nich podróżować. Kiedy skończyłem grać, zobaczyłem w edytorze, że wśród nich był teleport prowadzący do wyspy z graalem. Szkoda że nie było o nim słowa w żadnym z wydarzeń fabularnych, np. mógłby stanowić tajną broń ekoaktywistów albo rozwiązanie problemu zmian klimatycznych. A skoro już o eventach mowa, to uważam że wskazówki dotyczące żółtego i zielonego portalu, by dotrzeć do bohatera z miejskim portalem są źle umiejscowione czasowo. Pierwsza wiadomość jest w porządku, gracz powinien jak najszybciej dowiedzieć się o jego istnieniu. Z kolei pozostałe wiadomości pojawiają się zbyt szybko, po otrzymaniu ostatniej z nich (66. dzień) minął jeszcze prawie rok zanim do niego dotarłem. Nie spieszyłem się z tym, jednak wydaje mi się, że ciężko byłoby go uwolnić w ciągu pierwszych 4 miesięcy, więc i wskazówki mogłyby pojawić się nieco później.
Wodopoje i inne obiekty dające punkty ruchu są ustawione w optymalnych miejscach, co ułatwia chainowanie bohaterów.
O ile nie był to zamysł autora, starożytna lampa (81, 19, 0) jest tragicznie umiejscowiona (screen 10.). Żeby przejść bohater musi mieć w armii wielkie dżiny lub wolny slot aby je wykupić. W przeciwnym razie musi czekać na innego bohatera, który odbierze od niego część wojsk i odblokuje przejście. Jako że jedyna droga do tego miejsca prowadzi przez serię jednokierunkowych monolitów o tym samym kolorze, podróż może być czasochłonna i upierdliwa. Biegnąc tam dodatkowym bohaterem zostałem cofnięty 6 razy. Proponuję przesunięcie lampy z drogi lub dodanie w tej strefie kopalni w której dałoby się odstawić część armii. Jeśli chodzi o monolity, uważam że powinny one zostać właściwie ukierunkowane poprzez nadanie im unikalnych kolorów, co zapobiegałoby cofaniu się bohaterów.
W Belgii/obszarze końcowym przydałoby się dodać magiczną studnię, żeby odnowić manę przed finałową walką.
Balans: [ 0,25 / 1 ]
Tutaj największym problemem jest wszechobecna losowość potworów, artefaktów, surowców a czasem nawet siedlisk stworzeń. Tylko nieliczne przedmioty zostały ustawione "na sztywno", zdecydowana większość z nich jest pozostawiona losowi, co naprawdę czuć podczas rozgrywki. Wielokrotnie napotykałem siódemkę strzegącą 4-5 bezwartościowych artefaktów (czasem nawet się powtarzających) lub kilku kupek surowców w domyślnych ilościach. W rezultacie jedyną nagrodą z takich starć był exp.
Ustawianie niestrzeżonych obozów uchodźców w strefach startowych graczy nigdy nie jest dobrym pomysłem. Już na początku mapy wyrzuca to jakikolwiek balans do kosza. Żeby nie być gołosłownym podaję przykład z autopsji: grając Cytadelą w pierwszym tygodniu przysłowiowy kebab sprezentował mi hydrę.
Wybierając Bastion gracz musi mierzyć się z dodatkowymi utrudnieniami takimi jak: posiadanie dwóch miast w strefie startowej (zamiast trzech jak pozostałe frakcje), brak bonusu od natywnego terenu (wyżyny zamiast łąk) czy lokalizacja wcześniej wspomnianego obozu uchodźców w dalszej odległości od zamku niż u pozostałych graczy. Nie rozumiem celu tych zabiegów, zwłaszcza że nigdy nie posądziłbym Bastionu o bycie zbyt silnym miastem.
Koncepcja: [ 0,25 / 1 ]
Brakuje mi jednolitej konwencji między mapą a historią - nie ma nazwanych miast ani bohaterów (prócz Brukseli i Fat for 55). Nie jestem pewien, czy dobrze zrozumiałem przechodząc mapę, że tereny Cytadeli to Rosja/Azja, trawiaste ziemie Zamku to Europa, a ośnieżona północ Fortecy to Syberia? Problem w tym, że później cała ta geografia przestaje mieć jakikolwiek sens, pomijając już kwestię podziemnej Brukseli na końcu świata. Dlatego ustawienie nazw miast i imion bohaterów pozwoliłoby się lepiej odnaleźć i znacznie polepszyło klimat na tego typu mapie. Jeśli chodzi o wydarzenia to niby coś tam się w nich dzieje, ale rzadko ma to przełożenie na rozgrywkę; wyjątek stanowią tu trolle internetowe/impy co tydzień nawiedzające świat, czy miejskie teleporty konsekwentnie określane jako podróże samolotem, które dodatkowo zużywają surowce, jednak mam wrażenie że to trochę mało jak na tak dużą mapę. Questy od proroków są proste, mimo to zawarty w nich humor działa (przynajmniej przez kilka pierwszych miesięcy), z tym że większości z nich nie ukończyłem przez ich umiejscowienie (szkoda ruchu na wracanie) albo przez niechęć do oddania któregoś z artefaktów. Wiadomości z butelek na wodzie są fajnymi ciekawostkami, ale ponownie nie są w żaden sposób przydatne podczas rozgrywki.
Ocena końcowa: niby wychodzi 2,5, ale coś mi nie pozwala ocenić tej mapy tak nisko. Ma ona potencjał i widać, że autor się przy niej napracował. Dorzucam za to 0,5 i wystawiam ocenę 3.
Taki, żeby każdy mapmaker na spokojnie stworzył sobie swoją mapkę i ją wydał kiedy będzie chciał. Jeśli tak cię to boli to możemy ukryć te zgłoszone mapki tylko dlatego, że nie można sobie w nie jeszcze zagrać xD Chcąc nie chcąc tworzenie dobrych, dopracowanych map to długi proces i wymaga czasu. Więc graczy prosimy o cierpliwość. Kiedy przyjdzie czas, będzie można sobie każdą mapę pobierać i grać do woli.
PS
Udostępnienie mapy komuś przed konkursem grozi dyskwalifikacją, więc proponowałbym powstrzymać się od takich propozycji :)
Jaki jest sens dodawania mapy, jeśli przez najbliższe pół roku i tak nikt w nie nie zagra.
Ten konkurs to kpina.
Jak potrzebujesz recenzji poza konkursem to zapraszam PW.
Na Martina czekałem kilka lat i mi przeszło. Do grobowej deski tego nie napisze :)
Mapek jest od groma, ale niestety wszystkie solowe mam już ograne. Zwłaszcza twoje :p Jakby nie patrzeć, szybciej się mapy przechodzi niż robi.
Jeśli masz coś ciekawego, to podeślij. Chętnie pogram :) wiewiur165@gmail.com
a ja chcę już factory, i żeby dzordź martin napisał w końcu wichry zimy. no ale niestety, to nie koncert życzeń. jest tutaj mnóstwo mapek do grania, mogę nawet podesłać kilka swoich niepublikowanych jeszcze xD
Ejjj... Ja chcę już zagrać! Nie można wstawiać map, których nie da się pobrać. To zwykłe pastwienie się nad fanami....