Coś ci się pomyliło Wivernus.Przeciwnik Majera nie miał mistrzowskiej magii ognia,więc mógłby rzucić berserka tylko na 1 jednostkę,żeby czar zadziałał musiała by to być najszybsza jednostka,czyli pegaz.Jak wcześniej było napisane pegazów sporo się wykruszyło i na screenie było ich tylko kilka,a one nic by mu nie zrobiły.Gdyby rzucił np na jednorogi to w ruchu pegaziątek Majer rzuca rozproszenie lub uleczenie i Cezar stracił tylko manę.To implozja zrobiła by mu(i tak się stało ) największe szkody.
Malekith vs Masterangello[W&A]
1:0
Conflux vs Tower
Lacus vs Neela
FB w 1/3/4. W 1 tyg nabiłem 10 lvl, ale kosztem wszystkich motyli, ponieważ napadłem 40 ważek pilnujących puchy (5k exp). Tradycyjnie w 1/2/1 wbiłem się w nekro (horda ogarów piekieł; horda oczek), ale oczka wybiły mi wszystkie motyle... Znalazłem puchę z 70 ożywieńcami i wymieniłem lunetę na 15 burz. Obrobiłem naga bank (10 sztuk), który tam był i wbiłem do strefy tower Mastera - łącznie zarobiłem tam ponad 20k golda (2x max krypta, 1x prawie max krypta, 1x gryfiarnia 100 gryfów), naszyjnik speeda i gremlinki, które poszły w szkielety. Przebiłem guarda do swojej 2 strefy, zeżarłem puchę (50 dzików) i obrobiłem naga bank (10 sztuk). W 1/3/1 wykupiłem wszystko co miałem (oprócz ognia i gargulców) i zniosłem do nekro, gdzie czekała moja ryba. Zebrałem jeszcze puchę 5k exp i drzewko +1lvl. Wiedząc, że mam przewagę, ruszyłem na przeciwnika. Gdy byłem 2 kratki od jego zamku napadł mnie.
W 3 tyg przerobiłem dziki, motyle i gremy w szkielety, bo uznałem, że nie warto zapychać slota tak małą liczbą.
Teraz zaczynam towerem grac wiec pierwsze koty za ploty:P:P.Mapa taka se.3Tower mialem dziwnie ustawiony ale nie ma co narzekać:) Ładny lvl Malekitha jego ptaszek dal mu inicjatywe, moje szatanskie staty nie daly rady.a co do ulepszenia szkieletów to next razem nie pozwalam:D:D
altaeir vs Maniek
1:0
Conflux vs. Stronghold
Lacus vs Tyraxor
10lvl vs 12lvl
FB w 1/2/7.Mapka była dosyć ciężka,znalazłem tylko jedną puchę(akurat trafiła się obok przejścia),dorwałem kilka artów(amulet grabarza,tarcza +4obrony,hełm +1 wiedzy,pierścień +1hp).Dodatkowo miałem na start naszyjnik +1 speed(art był premią początkową).W drugim tygodniu zająłem nekro,skoczyłem po tarczę będąca niedaleko i akurat trochę później do nekro wbił się Maniek.Rozwalił mi szczura,odebrał nekro.Jako że zobaczyłem,że ma mało many,zaatakowałem go w nekro(po co mam mu dawać dni,na regenerację many,zwłaszcza że zbliżał się koniec tygodnia).Miałem mało rusałek,bo ciągle morale neutrali mi je "niszczyło".Arty Miszcza to:Magiczny znak,korona najwyższego maga,naszyjnik wydłużający czas trwania zaklęć.
Moje staty:5/9/2/5
i Miszcza:9/4/2/8
Moje zdolności:wszystko na mistrzu,łucznictwo,taktyka,m. wody,m.ziemi.
Zdolności Mańka:atak,taktyka,odkrywanie,magia ziemi,logistyka,z czego na mistrzu była tylko ziemia,takta i atak.
Czary których głównie używałem to spowolnienie i leczenie,Maniek używał tego samego.Uratował mnie naszyjnik do speeda i brak haste u Miszcza.
GG
Malekith vs Cz3s!3k
Inferno vs Dungeon
Marius vs Shakti
Exp płatnerz, loga, takta, powietrze, podst ziemia vs exp atak, takta, łuk, powietrze, podst mądrość
1 tyg poszedł jak po maśle i łyknąłem puszkę z 50 dzikami :D W 1/2/1 dałem upa ifrytom i odłożyłem resztę woja do zamku. Moje 3 strefy okazały się w miarę bogate tylko w kasę, bo pucha dzikami była największą atrakcją. Od 1/3/1 zacząłem przeróbkę. Następnego dnia wkroczyłem na pustynię (40 up cyców) i dorwałem puchę (znowu 50 dzików). W 1/3/3 przeciwnik niebezpiecznie się zbliżył, więc szybko dokończyłem przeróbkę i przerzuciłem maina do zamku. Następnego dnia była FB. Przeciwnik miał mało harpii (ubił up ifryty), ale aż 7 defa więcej (dostał miecz 2 A/D i tarczę 3 def; ja nic). Jednak co by nie mówić - tyle demonów w 3 tyg nie pokona żaden zamek. Przez całą grę wtopiłem 1 ifryta.
EDIT
Malekith vs Tiamath[GA]
1:0
Conflux vs Random (Tower)
Grindan vs Gundula
Exp mądrość, ziemia, powietrze, inteligencja, podst sokoli vs exp atak, mądrość, ziemia, takta, inteligencja
11 lvl vs 14 lvl
(użyte czary)Implo, żyw. powietrza, deszcz, magiczna strzała vs piorun, deszcz, wskrzeszenie, slow
W 1 tygu w sumie niewiele zrobiłem, oprócz postawienia pierwszych 3 lvl gildii w towerze. W 2 tyg znalazłem 2 arenki i łyknąłem mieczyk +3 atak. Przebiłem 2 nekro guardy (głównie dla expa) - 0 puch, dobrych artów + zablokowany zamek nekro. Zabiłem co było do zabicia i dokończyłem gildię (5 lvl + biblioteka) - dostałem deszczyk, implo i żywiołaka powietrza. Z racji zdobycia mocno strzeżonego arta 1 lvl (25 krówek) obczaiłem seera w swojej strefie - nagroda 15k golda :D W 1/2/7 Gundula wyskoczyła z teleportu w nekro i dosyć okrężną drogą weszła na pustynię. W 1/3/1 wykup całej armii i zaczynam przeć na zamek przeciwnika - użyłem w/w tele, który prowadził do 3 miasta. Dzięki view earth dokładnie określiłem drogę zbierając po drodze arenkę i 2 szkoły magii. Po wbiciu na 11 lvl dostałem do wyboru sokoli i pierwszą pomoc, ale nie miało to praktycznie żadnego znaczenia. W 1/3/5 zająłem 2 zamek przeciwnika i przerzuciłem tam szczura z exp mądrością. Dzień później FB (szczur po rzuceniu implozji został niemile zaskoczony wskrzeszaniem). W 1 turze walki dowiedziałem się, że nie mam hasta, co raczej niewiele zmieniło, ponieważ cały czas rzucałem implozjami, deszczami i wzywałem żywioły powietrza :D Na szczęście art 10% resista nie zadziałał ani razu. Po FB zostało mi 16 magm (wlazły na minę :/ ), 7 lodów i 6 ogników, nie licząc przyzwanych.
Ogólnie to przez całą grę dał mi się we znaki brak expa (0 puch), a przeciwnikowi brak kasy.
Ostro ganiałem za scrollami bo graliśmy wg nowych zasad i dostałem w pewnym momencie Armageddon.Po rozbudowaniu gildii do odpowiedniego poziomu po kilku wtopach(mniejszych i większych) zacząłem przebijać się do Xenofexa.Najpierw przy przebijaniu się do strefy Xeno źle boh poszedł i musiałem walczyć z dżinami,ale łańcuch piorunów z gildii zrobił swoje i straciłem tylko 30 rusałek.Potem z zachłannością chciałem wyexpić na drzewcach,obok a że manę straciłem w przebijaniu się przez portal i na łańcuchu,nie miałem many na żaden czar.Pierwsze morale rusałki oplątane,a do walki zabrałem też ogień i magmę więc musiałem uciekać z pola bitwy w 3 weeku,wykupiłem się i z 5 magmami wróciłem 2 dni później.Xenofex nakierowywał mnie gdzie mam iść i wyszedł do mnie,W 4 tyg podałem ogień i magmę.FB trwało 3 tury.
Armageddon zadawał po 410 obrażeń.
moje skille:mądrość exp,ziemia exp,nauka exp,balistyka zaawan,ogień zaawansow,inteligencja podst.
Po walce :)
W między czasie reszta woja się kisiła w zamku,bo nie była mi w gruncie rzeczy przydatna.Całość miałem rozbudowaną do żyw umysłu + zamek w głównym,a w towerze 4 poziomy gildii.Pod koniec gry nawet nie budowałem nic,bo nie było sensu.
Musiałbyś mieć co najmniej 2x tyle woja co teraz na ta armię która teraz wystawiłem,gdybym nie musiał uciekać w 3tyg,nawet 3 razy wieksza by ci nie pomogła... A jak byś wygrał to w zamku czekały burzyki,rusałki,woda i żywiołaki umysłu...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
) największe szkody.
A jak byś wygrał to w zamku czekały burzyki,rusałki,woda i żywiołaki umysłu...