Pomógł: 9 razy Dołączył: 22 Mar 2008 Posty: 2263 Skąd: far away from home
Wysłany: 2008-06-20, 22:52
Serafin napisał/a:
finezyjny humor Gaimana
Finezyjny humor, ale nie tylko. "Nigdziebądź" nie czytałem. A kojarzysz opowiadanie o Lucyferze w "Dymach i lustrach". Fenomenalna interpretacja Boga i diabła. Kościół by za nią Gaimana na indeks wrzucił, ale to bez znaczenia. Ważne, że to mądra i wiarygodna wersja. Pratchett stara się tylko śmieszyć, Gaiman robi to przy okazji tworząc poważną, pomysłową i przejmującą literaturę.
Gaiman z Pratchettem napisali jedną książkę razem. "Dobry omen". A ekranizację "Gwiezdnego pyłu" oglądałeś? Co myślisz?
Gwiezdnego pyłu nie oglądałem ale nadrobię Kurka tak sie nachwaliłem Gaimana ze jeszcze raz Amerykańskich Bogów przeczytam... Bardzo podobał mi sie tam pomysł nadrodzin nowych bogów... A intryga z Lokim i Odynem. Mi szczęka opadał świetny pomysł. Tylko trochę żal mi Cienia było.
Ehh nie ma nic gorszego od "za mądrych" dzieci..
http://pl.youtube.com/watch?v=KBwwFsKTJGs
"Wróg który podepcze Polską ziemie ma w niej pozostać na zawsze" //Michał Sędziwój z Sanoka-"Pilipiuk'
Pomógł: 9 razy Dołączył: 22 Mar 2008 Posty: 2263 Skąd: far away from home
Wysłany: 2008-07-01, 13:08
Goodkind mi się przypomniał. Zwłaszcza pierwsza część "Miecza prawdy": "Pierwsze prawo magii". Nikt tak jak Terry nie pisał o bólu. Jak Richard był w rękach Mord-Sith Cary. Istna epopeja cierpienia. Porażająca.
Pomógł: 9 razy Dołączył: 22 Mar 2008 Posty: 2263 Skąd: far away from home
Wysłany: 2008-07-05, 14:08
Tolkien świat fantasy stworzył. Ale nikt nie opisał go wspanialej od Sapkowskiego. Kiedyś chciałem książki pisać. A potem przeczytałem Sapka, wpadłem w kompleksy i pomysł zarzuciłem. Wciąż miewam jakieś literackie marzenia... ale tylko marzenia
Zlatan, na którym etapie "Wiedźmina" jesteś? Który tom? Czytasz tomami po kolei?
P.S. Z powodu awarii kompa nie będę mógł odpowiedzieć przed PN
Po kolei czytam, teraz skończyłem "Czas pogardy" i niedługo mykam do księgarni po następny
Książki, które uwielbiałem czytać w dzieciństwie, to jeszcze wszystkie "Tomki" Szklarskiego. Super sprawa, fanstatyczna seria, pięnie opisany świat i mozna się też wiele dowiedzieć
Pomógł: 9 razy Dołączył: 22 Mar 2008 Posty: 2263 Skąd: far away from home
Wysłany: 2008-07-05, 14:48
Aaah, uwielbiam po prostu Czytałem po kilka razy każdy tom. Najlepsza "Wojenna ścieżka" i "Łowcy głów". Mniej przekonała mnie "Syberyjska tajga", ale i tak przeczytałem trzy razy Jakby miał zacząć wymieniać ulubione motywy... chyba początek, łowy na orła i sąd nad bosmanem z "Wojennej ścieżki". I romantyczna końcówka z "Łowców głów" I larwy na obiad z Amazonki. I pojedynek na pistolety Tomka z tym ruskim oficerem. I początek "Tropów Yeti". I odnalezienie okapi. I wyprawa Strzeleckiego przez Skrob. I Dingo. I... i tak dalej
A dla mnie akurat uwalnianie skazanca z Syberii to był najlepszy tom Właśnie tam świetny był ten pojedynek z Ruskiem i ogólnie ładnie wykombinowany ten motyw ze szpiegiem, który okazał się tym samym przez którego ojciec Tomka musiał uciekać A drugi ulubiony to ten ostatni w Egipcie, którego Szklarski nie dokonczył
Reszta najlepszych motytwów to też własnie sąd nad bosmanem u Indian, także odnalezienie Sally w Australiii, ślub Tomka, handlarz niewolników w Afryce, i tak bez końca mozna
...ja tez Tomki przeczytalem wszystkie:)) swietne rzecz - bardzo nastawiona na ksztaltowanie odpowiednich postaw, czyli troche czarno-biala - ale fabula, egzotyczne opisy - po prostu fantastyczne szczegolnie w okresie dorastania;))
Atos napisał/a:
Kiedyś chciałem książki pisać. A potem przeczytałem Sapka, wpadłem w kompleksy i pomysł zarzuciłem. Wciąż miewam jakieś literackie marzenia... ale tylko marzenia
tez je mam, zaczalem pisac swoje fantasy oparte troche na swiecie tolkienowskim jakis czas temu, ale zatrzymalem sie ok 100strony.. mam nadzieje nadejdzie czas ze skoncze
...idealnie dlam mnie by bylo gdybym byl wystarczajaco utalentowany by pisac scenariusze filmowe - narazie jestem grafomanem - jednym z milionow..
Pomógł: 9 razy Dołączył: 22 Mar 2008 Posty: 2263 Skąd: far away from home
Wysłany: 2008-07-12, 16:29
Scenariusze filmowe też mogą być, ja to w ogóle bym chciał mieć jakikolwiek artystyczny talent, ale żadnego nie dostałem Piszę średnie, śpiewać nie umię mimo iż bardzo lubię, manualne zdolności mam na poziomie orangutana... wielka szkoda. Moja jedyne "dzieło" to książeczka w stylu katastroficznym z dużą ilością akcji. O objętości stukartkowego, piórem zapisanego zeszytu. Ale wyrzuciłem go z rok temu. Było bez wartości.
Zanim zaccząłęm to czytać, myślałem że nigdy nie przeczytam wspanialszych książek od "Trylogii" Tolkiena. Myliłem się "Wiedźmin" jest po prostu nie-sa-mo-wi-ty Nie ma się co rozwodzić, po prostu trzeba przeczytać.
Pomógł: 9 razy Dołączył: 22 Mar 2008 Posty: 2263 Skąd: far away from home
Wysłany: 2008-08-21, 00:40
Wiem o czym mowa Ja od Sapkowskiego zacząłem. Mieszkałem dwa tygodnie w Krakowie i pożyczyłem książki od swojego tymczasowego lokatora. Miałem tylko dwa tygodnie. Pożarłem większość sagi, a miałem się wtedy bardziej pożytecznymi rzeczami zajmować. Jednak Sapkowski wygrał
[ Dodano: 2008-08-21, 00:49 ]
Jak teraz myślę co mnie najbardziej zachwyciło...
Na pewno finałowa bitwa między Nordlingiem, a Nilfgaardem. Opisana z każdej strony, od szeregowca po władze. Obrazowo, celnie i przejmująco. Zwłaszcza refleksje tego medyka- niziołka.
Na pewno postać Emhyra van Emreisa. Biały płomień tańczący na kurhanach wrogów. Kapitalna postać. "Ksywę" cytuję z pamięci.
Na pewno drużyna Geralta. Z Emielem Regisem na czele. Fajny jest jeszcze ten typowo śląski charakter i styl Milvy.
Na pewno Vilgefortz. I jego starcie z Emielem. Już byłem pewien, że wampir to wygra...
Na pewno ostatnia bitwa, kiedy Geralt, Yen i reszta bronią niewinnych przed tą zdziczałą ludzką tłuszczą. I w ogóle prześladowana elfów. Pisane w taki sposób, że widać od razu, że Sapkowski stworzył wielkie dzieło, a nie tylko bajeczkę dla fanów miecza i magii. Alienacja, dylematy i nieprzystosowanie Gwynnbledda również się w to wpisują.
Na pewno rybiooki Bonhart. I jego mentalno- fizyczna wojna z Ciri. Trwająca do końca. To jak Ciri przypomina sobie Kaer Morhen i wykańcza Bonharta odtwarzałem sobie w głowie wieeele razy.
Na pewno...
I tak dalej, i tak dalej
Ostatnio zmieniony przez Michał3103 2008-08-21, 00:51, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum