Tu nie chodzi o CZYNNIK LOSOWY w Gildiach Magów, tylko o NIELOGICZNE ułożenie czarów według kryterium przydatność/poziom zaklęcia.
Doskonale o tym wiem, że niektóre badziewia są na wysokich poziomach. Ale mi to ani troszeczkę nie przeszkadza. Mam zaklęcia, które używam, oraz takie, których w ogóle nie używam - są one dla bardzo mało ważne i na nie się w ogóle nie patrze.
page napisał/a:
FeestQ, o czym Ty, z całym szacunkiem, mówisz?
page napisał/a:
W mojej wypowiedzi nie ma żadnej wzmianki o szczęściu, przeczytaj jeszcze raz, a nie piszesz taśmowe odpowiedzi.
Ja tylko rzuciłem swoją opinię, w ogóle nie bazując na twoim poście.
Ostatnio zmieniony przez Tarnoob 2011-08-06, 18:08, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 44 razy Wiek: 30 Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2682 Skąd: Warszawa / Lublin
Wysłany: 2009-12-13, 19:35
Mnie się wydaje, że tak jak jest, to jest w porządku. Przyśpieszenie bez experta powietrza jednak wcale nie jest takie dobre. To mają być podstawowe i łatwo dostępne czary. Czary 4-5 lvla (nie licząc badziewi, jak np migiczne zwierciadło) to są typowe dodatki. Barbarzyńca bez mądrości raczej nie będzie potrzebował zbytnio Kontrataku, za to o wiele bardziej mu się przyda haste, chodźby na same
behemoty.
Zarówno bohaterom z cytadeli i z twierdzy mass haste i mass slow jest bardzo potrzebne. Nie grzeszą oni super szybkimi jednostkami w armiach ze swoich miast, natomiast mogą to zmienić za pomocą tych oto dwóch czarów. Wówczas powstaje wielkie pytanie:
Czy uczyć ich Magii Powietrza i Ziemi
Skoro oby dwa massy są dla nich potrzebne, to chyba wypadałoby ich nauczyć tych dwóch umiejętności. Ale skoro w swoich miastach mają tak mało czarów w gildiach, to czy to będzie dla nich opłacalne ? Ja myślę że w większości przypadków tak, choć nie zawsze.
Uczenie wojownikow przynajmniej 2 magi jest zawsze oplacalne taki wojownik zazwyczaj osiagnie wystarczajaca liczbe pkt wiedzy by korzystac z obu magi a jesli przeciwnik nie ma wody to i mocy wojownik ma zazwyczaj tyle zeby te czary wystarczyly na dokonanie rzezi ich wojowniczymi armiami
Moje ulubione czary to napewno:deszcz meteorów, psalm mocy, inkantacja mocy (przydaje się w walce ze smokami), wskrzeszenie, animator, oślepienie i hipnoza
na wschód od Konina Azja się zaczyna
Ostatnio zmieniony przez Akolita 2010-07-14, 22:43, w całości zmieniany 2 razy
Chyba raczej: inkantacja mocy. W każdym razie paskudne słowo i wolę nazwę Pogromca. Poza tym nie wiem, czemu lubisz ten czar - moim zdaniem jest raczej kiepski...
Akolita napisał/a:
hipnoza
A to już zupełne badziewie... nazwa Ci się podoba? A może animacja... bo z tego czaru raczej nie można zrobić dobrego użytku - byłby b. mocny, gdyby nie fakt, że można hipnotyzować tylko nieduże oddziały i to zwykle stworzeń o małym hp (wymagania co do mocy są bardzo duże).
Young man, in mathematics you don't understand things. You just get used to them.
Ostatnio zmieniony przez Tarnoob 2011-08-15, 16:57, w całości zmieniany 1 raz
Tylko bez jaj, przy rzucaniu czarów nie patrze na animacje, a co do hipnozy to akurat logiczne, że nie można jej rzucać masowo, hipnoza rzucana nawet na mniejsze oddziały może również zadać szkody przeciwnikowi (nie używam jej często ale jak się trafi jest przydatna).
No tak do tych czarów dorzuciłbym jeszcze antymagię.
na wschód od Konina Azja się zaczyna
Ostatnio zmieniony przez Akolita 2010-07-14, 22:41, w całości zmieniany 1 raz
co do hipnozy to akurat logiczne,że nie można jej rzucać masowo
Mnie chodzi po prostu o to, że za pomocą hipnozy nie możemy przejąć np. minosów, tylko choćby takie rusałki, ale zazwyczaj w małej liczbie (gdy próbowałem rzucać hipnozę na silniejsze liczebnie oddziały, np. 200 jakiejś słabizny, też był problem). W żadnym wypadku nie sugerowałem, że hipnoza powinna być masówką, wtedy oczywiście byłaby przegięta
Akolita napisał/a:
hipnoza rzucana nawet na mniejsze oddziały może również zadać szkody przeciwnikowi
Z reguły nieduże szkody; już lepiej rzucić np. mass curse, czy też jakąkolwiek inną masówkę, niż bawić się w hipnotyzowanie - mniejszy ubytek many, lepszy efekt.
Z reguły nieduże szkody; już lepiej rzucić np. mass curse, czy też jakąkolwiek inną masówkę, niż bawić się w hipnotyzowanie - mniejszy ubytek many, lepszy efekt
Powiedz to gdy nie mamy ciekawszego czaru do rzucenia, a ubytek many jest dla mnie średni.
Pozdrawiam
na wschód od Konina Azja się zaczyna
Ostatnio zmieniony przez Akolita 2010-07-14, 22:39, w całości zmieniany 1 raz
To musiałby być naprawdę ekstremalny przypadek (np. gramy gostkiem od hipnozy i ni budowaliśmy nigdzie gildii ).
Haha, to było dobre
Akolita napisał/a:
twierdzisz,że wszystko jest lepsze od hipnozy-bo ja nie,bo to co napisałeś to lekka przesada
Nie lepiej zarzucić na czymś konkretnym single slow'a niż większy hipnoza co gwarantuje nie tyle co mniejsze straty co ubytek cennej many. Bo zawsze można sobie obcykać magiczną 'szczałkę' albo chociaz ulepszyć gremliny i mucić. (przykład Astrala. Spec.Hipnoza)
Ostatnio zmieniony przez Tarnoob 2011-08-06, 18:08, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum