Piekielnie trudna mapka niemożna tam sobie pozwolić na żadną niepożądaną akcję...
Przeszedłem tą mapkę na 160%, ale w pewnych momentach myślałem, że chyba mnie zniszczą.
Grałem moim Inferno ponieważ znam tę miasto na pamięć i wiem co można z niego wyciągnąć...
Nie wiem czy innym miastem poszło by mi lepiej... (w ostateczności Zamek, Loch, Wrota żywiołów)
Bardzo mądrze Udowadniasz siłę Inferno Ja niestety nie mam takich osiągnięć, ale może kiedyś... Muszę w to zagrać, choć na pewno nie wygram, skoro nawet ty mówisz że trudna... Chociaż, chyba zostawię ją na potem a zacznę od tych łatwiejszych
Aby zapanować nad człowiekiem, trzeba sprawić by zaczął się bać...
Bonio [Usunięty]
Wysłany: 2008-11-05, 15:42
Dobra mapa nie ma co kozak
Wrotami da sie przejsc:)
Tam trzeba zebrać dużo mocy, wziąć ze 3 smoki (złote lub czarne) ewentualnie feniksy i jazda z Armageddonem w roli głównej, pary razy uciec, i zostawić wroga praktycznie bez armii.
ja to tą mapkę przechodziłem kilka razy na 160% lochem, ciężko jest do momentu gdy się nie zdobędzie mniejskiego portalu ale i bez niego przeszedlem raz ;)
trudniejsza jest miedzy młotem a kowadłem
Wczoraj poraz kolejny udało mi się przejść morowe jezioro na 200%
Wybrałem dla siebie wieże a przeciwnikowi dałem bastion (fatalne wybory jak się okazało)
Tutaj pierwsza większa bitwa: (komp miał rozdzielone armie na 3 bohów)
Tutaj finałowa walka która była z dużą przewagą przeciwnika
Tutaj wyniki walki:
Tutaj mój bohater:
Brak płatnerstwa i logistyki bardzo bolał :(
Grę przerzedłem nie korzystając z taktyki osłabiana wroga czyli przykładowo 1 złoty smok armagedon lub łańcuch i ucieczka. Chciałem sprawdzić czy uda mi się to przejść grając jak równy z równym nie przechytrzając komputera
Mapę skończyłem w 6 miesiącu i za każdym razem inaczej się ją gra i stawia inne wyzwania więc naprawdę jest ciekawą mapą. Jeśli ktoś by chciał savy to mogę zamieścić lub na pw wysłać
A tu jeszcze mały dowód :D
Co do głównej bitwy okazała się ona o tyle cięższa że korzystanie z czaru berserker nie było możliwe. Mój wróg miał odporność na czary wynoszącą 30% więc rzuca berserkera się nie sprawdzało więc przeszedłem do taktyki mass slow a potem oślepienie na jednorogi potem drzewce, potem zabicie wszystkiego innego potem złote smoki a a na koniec wskrzeszenie i jednostki oślepione :). Z mojego doświadczenia okazuje się że gra w sojuszu z kompem jest cięższa niż solo bo kiedy grałem tą mapę solo to niebieski był łatwą maszynką expa dla mnie a w przypadku sojuszu okazało się być dobrą maszyną expa dla przeciwnika co mu podbiło bohaterów. Najgorsze było to że prezentował 0 umiejętności + trzymał dobre arty na bohaterach a przez sojusz nie mogłem ich odebrać :P
Wygraj morowe na 200% bez armageddonu i berserku. Graj w turnieju na poziomie amatorskim.....
eh
Ja przeszedłem na 130% lochem bez sojuszu, ale dawno temu, więc nie mam screenów. Może po turnieju spróbuję na 160%.
EDIT:
Już zacząłem, bo SCSa jeszcze nie ma.
Na start mam WŻ (wrogowie to WŻ i stronghold) i jako start hero wziąłem Monere, żeby tymczasowo zrobić z niego maina. Dzięki opcjom HDmoda szybko miałem pod swoją komendą jeszcze Isrę i Jenovę, a także Inteunusa i Erdamona, by powiększyć armię (pierwsi bohaterowie w karczmie). W 1/1/5 dzięki poświęceniu życia Inteunusa (rzucał strzałki, bo ma 3 wiedzy na początek) I ofiarnej walce Monerem armią 76 rusałek i 12 powietrzołaków pokonałem 18-osobową grupę minotaurów strzegącą wyjścia na okolice jeziora. Po wyjściu szybko w ślad za Monerem wypuściłem Jenovę (zapraszając Solmyra do odblokowania górnego zamku [gram czerwonym]) i nakazałem im razem zbierać premie z bogato rozstawionych na tym terenie młynów. Po rekrutacji solmyra, wybudowaniu ratusza w 2 miastach, zamku w main town zakończył się pierwszy tydzień.
W drugim też było wesoło. Korzystając z pomocy wojsk z nowego przychodu i bazowych jednostek Ciele Monere przejął miasto (cytkę) strzeżoną przez 7 nag (w tym 2 ul.) Następnie ruszył do góry po bastion broniony przez 8 ifrytów. W tym czasie zrobiłem fort w górnym mieście i w 1/2/3 dzięki ofiarności Solmyra otworzyłem miasto i wydostałem z niego Isrę. Za to w południowym Erdamon spotkał się na najazdem niebieskiego, który jednak na WŻ nie uderzył. Pod koniec tygodznia miałem ołtarze ziemi, wody i ognia w main town, powietrza i latarnię w północnym, ratusz w obu miastach i kapitol w main town. Chciałem wynająć Tazara, ale on już był zajęty, więc mam Cyrę do dyplomacji. Solmyr po wygranej przeniósł się do południowego miasta i tam korzystając z kilku nimf zabił w 1/2/7 boha niebieskiego z bazową armią fortecy.
And we'll all dance alone to the tune of your death...
Ostatnio zmieniony przez Ravciozo 2015-04-25, 09:54, w całości zmieniany 1 raz
Gdyby przejście czegokolwiek (no, może poza LIMES INFERIOR) miało być wyznacznikiem, to byłoby krucho. To było pół żartem, pół serio, ale jednak nie żart, bo trochę na serio. Może i mapy z CPU to małe porównanie do gry przez Internet, ale zawsze coś.
And we'll all dance alone to the tune of your death...
Cóż ja chciałem tylko pokazać że nie każdy musi być dobry na multi i to że tam mu nie idzie bo np. to pierwsze jego gry albo nie odnajduję się to nie znaczy że jest słaby w heroes. Po prostu single i multi to 2 różne typy gier z zupełnie odmiennym stylem.Grając multi tak jak gra się singla nie wiele się zdziała i vice versa. Turniej amatora traktuje jako zabawę ,ale też jako poznanie czegoś nowego a przykro mi się zrobiło jak ostatnio przeglądałem forum i widziałem wypowiedź z 2014 wyśmiewającą umiejętności gry single player graczy ligi amator
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum