Akademia Wojny - Portal Heroes of Might and Magic III

Trwa II etap konkursu MapMaker AW
Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat «» Następny temat
Hearthstone
Autor Wiadomość
Malekith 
I Am Justice



Pomógł: 85 razy
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 2986
Wysłany: 2017-07-12, 19:02   

Cytat:
Zawsze był top1.
Może przed MSoG, ale podczas MSoG Warlock był niesamowicie mocny. Prawie każdy draft miałeś choć 1 Abyssala (raz miałem 4 lol), do tego dzięki Life Tap możesz draftować mocne early game, 1 Doomguard i 1-2 Abyssale spokojnie robiły 10-12 winów. Być może kosmiczny Mage deck zawsze będzie na topie, ale dużo łatwiej było złożyć deck Warlocka, który zrobi 12 winów. Po wyjściu Un'goro Warlock poszedł w piach - 50% redukcji na Abyssale i usunięcie bonusu na karty z MSoG zrobiły swoje. Mage i Rogue dostali kosmiczne karty pod arenę i ciężko się dziwić, że są na topie. Jeszcze warty wspomnienia jest Paladin, który sobie wygeneruje 10000 Tirionów i Steed bez jakiegoś Silence to masakra.
Marduk_Kage napisał/a:
3 abyssale na deck to nieczęsty przypadek, nawet jeśli to jest common karta. Poza tym nie zapominaj, że to i tak jest 9hp we własny portret, na pewno 2-3x w grze użyłeś hero power, czyli przeciwnik musi wbić połowę obrażeń w Ciebie. Wiadomo, jest heal, farseer czy choćby voodoo doctor jako 1 drop na arenę jest nienajgorszy, ale mniej masz heala na arenie niż burstu.
Generalnie strategia draftu była nastawiona na mocne early game i kilka Tauntów. W ten sposób nie było problemu z oberwanie za 3. Poza tym fakt posiadania 3 Abyssali nie ma na celu zagrania ich wszystkich, tylko raczej zapewnienie, że choć 1 będzie gotowy na T7. Zazwyczaj po drugim Abyssalu było pozamiatane.
Cytat:
Meta w standardzie po wyjściu Un'Goro jest najlepsza w historii HS'a... Każda klasa ma grywalny deck (z wyjątkiem warlocka, choć zawsze była 1 niegrywalna klasa, a warlock jest bardzo silną klasą w wildzie, więc mamy rekompensatę dla osób chcących pograć tą klasą), każda klasa ma grywalną kontrę, meta jest bardzo zdrowa właśnie.
Tu bardziej chodzi mi o przyjemność z gry. Quest Rogue nie wymaga komentarza. Freeze Mage - jeśli grasz jakikolwiek minion-centryczny deck bez dobrego leczenia to pozamiatane, a dobrego neutralnego leczenia nie ma. Z drugiej strony przyjdzie taki Jade Druid i zrobi sobie 10000000000 Armoru z Earthen Scales i wygra za free. Burn Mage podobna historia, ale 1/3 kart generują z kosmosu. Priest dostał tego śmiesznego Żywiołaka Budyniu o smaku śmietankowym i w zasadzie zostawienie miniona z 3+ HP na jedną turę często kończy się tragicznie. Z drugiej strony jak przeciwnik ma Silence/Transform to taki Priest ma pozamiatane. Do tego dochodzi jakiś losowy syf wygenerowany przez Lyrę. Midrange Hunter - następny zryty deck, na szczęście w Wildzie jest masakrowany przez prawdzie Aggro, a inne Midrange decki robią Midrange lepiej. Token Druid - T1 Innervate Fledgling, fun and interactive. Token Shaman - w każdej chwili może zabić cię Bloodlust. Czasem też zrobią sobie 3x 6 drop z niczego za 6 many. Paladin - symulator generowania Tirionów. Dragon Priest - Drakonid OP to top 3 najgłupszych kart w grze, razem z Caverns Below i Jade Idolem. Do tego wygenerują sobie jakiś losowy syf z miliona paczek od Elise. Taunt Warrior LUL.

Ogólnie "najzdrowsze" decki to chyba Murloc/Midrange Paladin i może Token Shaman.

Szczerze to podobnie było po nerfie STB i Spirit Claws w erze MSoG. Jade Druid i Dragon Priest całkowicie odbierali chęć do gry. Nawet przebudowałem swój deck na tyle, że miałem może 60% WR Reno Mage vs Jade Druid, a i tak nienawidziłem tego match-upu. Gra sprowadzała się do grania wszystkiego pod curve, około T8 było już mniej więcej jasne kto miał lepszy draw (=wygrywał) i zostawała jedynie zaawansowana strategia pt. "Praise Yogg" (tak, Yogg w Reno Mage). Swoją drogą wygrał mi sporo naprawdę tragicznych gier. Był to też czas kiedy modne było nie shufflować żadnych Idoli i grać max pod tempo, więc większość takich delikwentów się ogrywało za free.
Marduk_Kage napisał/a:
Ale kto Ci zabrania grać tych techów?
Nikt, ale nie bawi mnie wygrywanie gry za darmo kartą, która jest tragicznie bezużyteczna w 90% gier. To samo jeśli robi mi to przeciwnik.
Marduk_Kage napisał/a:
Nie uważam że granie eater=autowin lub sytuacji odwrotnej, najpierw musisz go dobrać (granie 2 w deckach to przesada),
Nie chodziło mi o sam akt wsadzenia tego dziadostwa do decku, tylko o klasyczną sytuację w grze, gdzie Mage ustawia sobie 2-3 turn lethal z Ice Blockiem i masz dosłownie 3 możliwości:
1. Masz Eatera pod ręką i wygrywasz za darmo.
2. Nie masz Eatera pod ręką i przegrywasz na miejscu bo nie masz leczenia.
3. Praise Yogg.
Marduk_Kage napisał/a:
Sam w swojej liście, którą zamieściłeś grasz tech przeciwko pirat warriorowi.
Różnice są znaczące:
1. Ooze jest przydatny w wielu match upach (Warrior, Shaman, Paladin, Warlock, Mage, Hunter, Rogue) i jest 3-dropem, a mój deck bardzo ceni sobie tempo. Do tego generalnie ta karta nie wygrywa gry na miejscu - zazwyczaj zżera tylko 1 ładunek broni.
2. Krab jest bardzo mocny na wszystkie topowe Aggro decki oraz Rogue. Topowe Aggro decki grają przynajmniej Bloodsail Corsair+Patches. Do tego jest 2-dropem o pełnych statach -> tempo. Aggro decki w wildzie również radzą sobie o wiele lepiej z Krabem, gdyż tylko Warrior opiera się głównie na piratach, a ma on do dyspozycji Ship's Cannon oraz Death's Bite.

Eater i Hungry Crab w Standardzie są katastroficzne dla decków, które opierają się na Murlokach i Sekretach i tragiczne w pozostałych match-upach.
Marduk_Kage napisał/a:
W sumie trochę też nowatorska bo n'zoth maga w sumie nie widziałem nigdy.
W Wildzie praktycznie każdy Reno deck gra N'zotha. Czasem może Warlock gra pod demony (T4 Voidcaller -> Mal'Ganis) lub rzadko Combo (Leeroy Faceless PO). Lista jest nowatorska z innego powodu - odrzuca klasyczny scentralizowany win condition (Alex+burn, N'zoth) i ma elastyczny plan gry w zależności od rozdania i pobranych kart (tempo, control lub value). Zwykły Reno Mage to praktycznie fatigue deck, nie próbuje aktywnie zabić przeciwnika i zamiast tego po prostu stara się przetrwać aż skończą mu się karty. Mój deck aktywnie stara się uśmiercić przeciwnika. Praktycznie nieskończone pokłady value dzięki kartom takim jak Pyros, Echo i Duplicate pozwalają na granie pod tempo przeciwko każdemu deckowi, który przegra early game (nawet jeśli to wynik słabego rozdania). Granie pod tempo ma też zaletę, że można wykorzystać słabe rozdanie przeciwnika i zmusić go do marnowania kart albo go po prostu zabić. Wywaliłem wszystkie śmieciowe i niszowe karty. Lista zakłada, że każda karta ma być dobra i użyteczna sama w sobie, albo mieć synergię z wieloma kartami. Stąd też nie ma żadnych Doomsayerów, Babbling Booków itp. Dodatkową zaletą tego podejścia są szybkie gry i praktycznie brak słabych match upów po nerfie Quest Rogue (chyba największe zagrożenia to Secret Paladin grający Divine Favor i Recruit Midrange Paladin, który ma aż 56% WR według vS, choć osobiście nie miałem z nim jeszcze problemów).
Marduk_Kage napisał/a:
Jednak z tak przepełnioną value kartami listą ogranie jade druida, który jest w sumie tier3 deckiem zarówno w standardzie jak i wildzie nie jest super trudnym osiągnięciem.
Żeby wygrać z Jade Druidem potrzebne jest granie pod tempo i duże miniony (słaby removal Druida). Karty takie jak Emperor, Solia i N'zoth tworzą sytuacje, w których jedyną skuteczną odpowiedzią Druida jest Yogg.
Marduk_Kage napisał/a:
Dużo ciężej byłoby wygrać z control warriorem, odpowiedzi na każde pojedyncze zagrożenie, brawl na to co wyjdzie z Twojego N'zotha i już jest ciężko wygrać
Z Control i Taunt Warriorem praktycznie nie da się przegrać moim deckiem, zresztą Control Warrior nigdy nie był dobry na Reno decki. Brann+Kazakus własciwie kończą grę. Jedyną ich nadzieją jest doskonały draw z wszystkimi Deathrattle'ami i szybki N'zoth zanim Kazakus zmieni wszystko w owce.
Marduk_Kage napisał/a:
W mecie masz control maga
Może i nazywa się on Control ale sam grałem podobnym deckiem (budżetowy Mage, żeby tylko wbić ten rank5 dla Golden Epic w moim pierwszym sezonie), i nazywa się to Control tylko dlatego, że generalnie burn to zazwyczaj też świetny removal, a jest to jedna z głównych zalet tego archetypu.
Marduk_Kage napisał/a:
taunt warrior jest bardzo dobry
To nie jest Control deck tylko Midrange. Grasz Taunty pod curve i potem sobie jeszcze klikasz hero power, dalej spamując Taunty. Nie wspominając o tym, że ten deck jest naprawdę idiotyczny.
Marduk_Kage napisał/a:
control priest jest świetny.
vS Data Reaper #55 Match Up Charts - prawie cały wiersz dla Control Priesta czerwony, niewiele lepiej wygląda sytuacja u Control Paladina.
Marduk_Kage napisał/a:
I gdybyś miał wątpliwości że da się ograć jade druida control deckiem - z wczorajszego HGG,
To, że da się raz wygrać to ja wiem. Paladin ma chociaż tę zaletę, że Equality i Tarim koszą 30/30 równie dobrze jak 1/1.

Prawdziwy Control Deck powinien mieć:
- AoE
- single target removal
- leczenie
- Taunty
- sensowny win condition

W Wildzie masz 3 decki Reno i Control Shamana, a każdy z nich ma wiele wariantów.

Mój tag to 2257, nick taki sam jak tu.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Strona 3 z 3
Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group