Akademia Wojny - Portal Heroes of Might and Magic III

Do zakończenia I etapu konkursu MapMaker AW pozostało 3 dni
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: Malekith
2015-07-07, 21:31
Master AW Amator - Faza Pucharowa
Autor Wiadomość
Malekith 
I Am Justice



Pomógł: 85 razy
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 2986
Wysłany: 2015-06-11, 19:17   Master AW Amator - Faza Pucharowa

Chęć do gry wyraziło 7 osób + gra Begrezena z Wonko została już rozegrana - dlatego po kontakcie z Begrezenem (nie zgłosił obiekcji odnośnie przeczekania jednej fazy), uznałem jej wynik.

Pary i kolory prezentują się następująco:
Begrezen vs Wonko
Konsumenci2 vs calvert
SCS vs DevilAdam
kruczy vs Ravciozo

W pierwszej i ewentualnej trzeciej grze kolor Red ma gracz po lewej.
Gramy do 2 zwycięstw.
Miasta tak jak wcześniej losowe i zamiana zamków po pierwszej grze, na tym samym fixie.
Mapy zostaną wylosowane przeze mnie na początku każdego etapu fazy pucharowej.
Dodatkowo mapy już rozegrane w fazie pucharowej będą usunięte z puli w kolejnych etapach.

Mapy na tę fazę:
Insanity (pierwsza i druga walka)
Battle for Honor (ewentualna dogrywka przy 1:1)

Termin: 05.07.2015

Oczywiście jeśli gry zostaną rozegrane wcześniej, to ruszymy z kolejną fazą szybciej.

Jeśli wszyscy przegrani gracze wyrażą chęć, mogę zorganizować drzewko przegranych.

Raporty składamy w tym temacie.

GL & HF








Raport z walki Begrezen vs Wonko:
Wonko napisał/a:
Begrezen(czerwony, inferno) vs Wonko(niebieski, zamek)
Tak samo w tym jak i w każdym raporcie występuję jako przegrany. Niestety skill graczy przerósł mnie jak i moje oczekiwania. W większości moim przeciwnikom zadawałem znikome straty. Dotrwałem do fazy pucharowej, trochę fartownie. I na tym kończy się moja przygoda z turniejem.
Po kolejnym podobnym wyniku do pozostałych. Zdecydowałem poddać drugi punkt.

 
 
SCS 



Pomógł: 6 razy
Dołączył: 19 Mar 2013
Posty: 332
Skąd: Wieliczka
Wysłany: 2015-06-12, 16:01   

Wpisuję tutaj, aby nie było niedomówień, mam czas na grę w weekendy oraz wieczorami 19-22.
 
 
Ravciozo 
Wielki Wuadca



Pomógł: 15 razy
Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 874
Skąd: Polska, Opole
Wysłany: 2015-06-12, 20:47   

Jestem za drzewkiem przegranych.

[ Dodano: 2015-06-18, 23:31 ]
Kruczy (necro, Crag Hack) lost Ravciozo (Fortress, sir Mullich)
Mapa: Insanity
Cytka jest mi dość obojętna, w sumie to ciszę się, z początkowych wiwern, ale później jakoś tak gorzej. Wylosowałem Voy jako starta i od razu odzruciłem z pozycji main hero. W karczmie był Tazar, który prezentował się nieźle, ale głębiej siedział sir Mullich, który na krótką rozgrywkę wydawał się być lepszym rozwiązaniem. No i normalnie, szczury się rozlazły, wszyscy coś zbierali, a main zdobywał expa. Nic nowego. Szybciej od przeciwnika wziąłem drugie miasto, co przysporzyło mi sporo zysków. Scout war był raczej wyrównany. Ja miałem jedną strefę "na własność", a Kruczy drugą. W pierwszym dniu dostałem dwie wiwerny (ten boost ;]) z gniazda i szło nieźle. W pierwszym tygodniu postawiłem cytkę, ratusz, legowisko i rojowisko. Na staw nie starczyło czasu i pieniędzy. Nie ustrzegłem się przed paroma błedami, ale były to nieznaczne różnice. (tu znajduje się opis motywu moich działań w grze, ale został on zamaskowany ze względu na rewanż). W 1/2/7 ustawiem sześcioosobowy łańcuszek i po sprzedaży surków w 1/3/1 stać mnie było na prawie całe wojsko. Brakło mi tylko na gorgony i musiałem zadowolić się bazylichami. Łancuszek z mainem z mistrzowskim znajd. drogi spełnił swoją rolę i grożąc atakiem w 1/3/4 zmusiłem oponenta do wyjścia z miasta w 1/3/7. Po drodze zrobiłem jeszcze rojowisko, co potem uratowało mi życie. Craga i jego chłopców spotkałem na istnej naradzie przy necropolis. Czując, że do lvl up'a blisko, wymordowałem większość z nich, tylko jednego litościwie zostawiając żywego. Kruczy chciał mnie jeszcze napastować deszczem meteorów Deemera, ale korzystając z mass haste i wielogłowego ataku hydr (uratowały mi życie) uniknąłem przerzedzenia wojsk. Zgarnąłem za to jeszcze płasz ze smoczych skrzydeł i zbroję ognistej mocy zamiast zbroi cudów. Przed FB chciałem jeszcze dopakować manę, ale mój bład, stanąłem na ubitej ziemi, szczególnie przyjaznej nekromantom i barbarzyńcom dowodzącym umarlakami i zostałem najechany.
Wroga armia nie była większa od oczekiwanej. Bitwę mógłbym opisywać długo, bo była to jedna z najbardziej zaciętych bitew mojego życia (przeciwnika pewnie też), ale będę się streszczał. Kruczy, korzystając z mistrzowskiej umiejętności taktyki (ja miałem zaaw.) ustawił swoje oddziały tak, żeby maksymalnie chronić arcylisze. Nie wiem czemu, rozkazałem atakować od początku. Rzuciłem mass haste i wleciałem wiwernami i ważkami we wrogów. Popełniłem jednak spory błąd, bo moje hydr nie zaatakowały nawet po mass haste i +2 speed w pierwszej turze. Oponent skontrował to mass slowem i ruszył swoje siły. Byłem cały czas przy nim, ale jego upiorni rycerze i arcylisze, w połączeniu z 45%-owym bonusem do DMG od Craga zadawali olbrzymi damage i wkrótce nie było czym przytrzymywać liszy. Ja rzucałem haste, przeciwnik slow. Potem zaczęliśmy walczyć na błyskawice - moja 275, Kruczego chyba 180, za to on miał więcej many, której nie zdążyłem dopakować. Zostało mi tylko 40 jaszczurów i 7 obserwatorów przeciwko 10 arcyliszom, upiornemu, kościanemu, 30 ożywieńcom i 6 kościejom. Dzięki temu, że Kruczy podszedł wszystkimi, przez co kościanego, upiornego i kościei wystrzelałem, a na resztę przyszła błyskawica. Ale mi już też zostało ledwie 7 obserwatorów i może z 15 jaszczurów....oczyma duszy widziałem już moją klęskę, gdy matematycznie rzecz ujmując, zdążę na ostatku many wysłać zabójczą błyskawicę (kosztowała tylko 8 z racji na mistrza magii powietrza). Oponent chciał się jeszcze ratować falą śmierci i prawie mu się udało, ale zostało mi po bitwie 2 jaszczurów i 1 obserwator. Zabiłem Hacka i zgarnąłem arty. Kruczy poddał grę. Potwierdzasz?
No i prosiłbym o screeny.

And we'll all dance alone to the tune of your death...
 
kruczy 


Dołączył: 26 Mar 2015
Posty: 7
Skąd: Puławy
Wysłany: 2015-06-19, 17:02   

Potwierdzam zwycięstwo Ravciozo. Z niecierpliwością czekam na rewanż w przyszłym tygodniu :)
Jak chcesz to zgłoś się po hasło na PW. Screen:



[ Dodano: 2015-07-01, 12:37 ]
Ravciozo (Necropolis Galthran) vs Kruczy (Fortress Jabarkas, plansza- Insanity, wynik 0:1
fb 1/4/7
W 1 tygodniu wygrałem scout war, wykorzystując niewątpliwą zaletę cytadeli jaką jest posiadanie szybkich oślizgów. Kopalnia złota na północy została prędko odbita, ale teren został przeze mnie oczyszczony w większej części. Południe opanowałem bez problemu i zostało pod moim władaniem do końca rozgrywki. Dzięki łupom mogłem sobie pozwolić na niebudowanie ratusza w głównym zamku. Na początku 3 tygodnia miałem już skompletowaną całą armię, ale stwierdziłem, że nie wyrobię się logistycznie, nie zdąże pod zamek przeciwnika do 1/3/4 więc postanowiłem zrabować trudniejsze siedliska, zdobyć puszkę pandory i klika artów, w tym płaszcz odwrócenia i gladius tytanów, chroniony przez hydry chaosu. Ten ostatni sprawił, że mój bohater miał prawie 30 pkt. ataku na fb.

Nie mogliśmy z Ravciozo dograć się przez 3 dni, ciągle komuś coś wypadało, w końcu dzisiaj przed południem doszło do pojedynku. Byłem spokojny, miałem płaszcz odwrócenia, więc można powiedzieć że byłem na wszystko przygotowany. Jedynym dylematem przed bitwą było to czy włożyć znak świętości(ochrona przed klątwami) czy amulet życia(ochrona przed falą śmierci). Wybrałem ten pierwszy, bojąc się panicznie masowej klątwy, na którą nie miałem w zasadzie jak odpowiedzieć.

Walka przebiegła dość nie oczekiwanie, spodziewałem się bardziej obronnej postawy oponenta. Tymczasem już w drugiej turze posłał on w paszczę wygłodniałych hydr chaosu swoją najlepszą jednostkę- Władców mroku, wcześniej ruszył Alpami atakując smocze ważki, całe szczęście Ravciozo nie posiadał mass haste'a i przyśpieszał tylko pojedyncze oddzialy. Na deser zostało ponad 450 kościeji. Wbiegły do centrum pola bitwy, by zostać otoczone przez moją ciężką piechotę i zamienić się po dwóch turach na powrót w stertę kości. Cóż tu dużo pisać, statystki bohatera zrobiły swoje (Rav- At 17- Ob 14, ja- 29 - 10), jednak bez agresywnej taktyki na początku rozgrywki niewiele bym wskórał.

Proszę cie Malku o dobranie zamków na rundę dogrywkową na mapce Battle for Honor.

Zdjęcie z fb:

 
 
SCS 



Pomógł: 6 razy
Dołączył: 19 Mar 2013
Posty: 332
Skąd: Wieliczka
Wysłany: 2015-07-01, 14:46   

gratulacje panowie, jako jedyni pchacie turniej do przodu.
swoją drogą wskrzeszanie szkieletów jest dozwolone?
 
 
kruczy 


Dołączył: 26 Mar 2015
Posty: 7
Skąd: Puławy
Wysłany: 2015-07-01, 15:27   

dzięki SCS. Frekwencja beznadziejna, już 1 lipca, nie wiem jak ludzie zdążą to dograć. Wskrzeszanie szkieletów tylko do wyrównania strat, Rav trafił Shaktiego więc zamienił horde troglo na nieumarłych. A poza tym nie chciało mi się sprawdzać czy faktycznie grał w tym względzie zgodnie z regulaminem, gdybym przegrał to pewnie wnikliwie dochodziłbym prawdy, dzień po dniu. ;)
 
 
SCS 



Pomógł: 6 razy
Dołączył: 19 Mar 2013
Posty: 332
Skąd: Wieliczka
Wysłany: 2015-07-01, 23:39   

SCS (Necro - Yog) - DevilAdam (Bastion - Mephala)
1-0

Najciekawsza gra w turnieju jak do tej pory.
Dostałem Nekro, czy można dostać coś gorszego? Raczej nie, a jedyny pozytyw to zamian zamków podczas rewanżu.

Na start wybrałem Yoga, mogłem wybierać między nim a Shaktim, ostatecznie Shakti z uwagi na drzewko okazał by się raczej lepszym wyborem. Początkowe stadia gry to standard, walka o złoto w rogach mapy, wykonanie misji oraz czyszczenie strefy.

Prawdziwa gra rozpoczyna się od drugiego tygodnia, lecz z powodu słabych postępów nic ciekawego nie osiągnąłem, środkowy garnizon pokonałem dopiero na początku 3 tygodnia, następnie odbiłem sandały świętego bronione przez ogniste ptaki oraz glaudius tytanów, grób wojownika nieopadal dolnego reliktu dał mi tarcze rycerza śmierci dzięki której złożyłem zbroję przeklętego rycerza. Tak uzbrojony Yog wyruszył ku oponentowi, zbierając po drodze naszyjnik boskich mocy.

Udało się podbić wrogie zamki dzięki sporej przewadze logistycznej (eksp. loga+buty+rękawice+stajnie).
Ostateczną walkę stoczyliśmy jednak na ubitej ziemi, jak na prawdziwych wojaków przystało.

Mephala była bardzo ciężkim orzechem do zgryzienia, jej wysokie statystyki obronne napsuły nieumarlym wojakom sporo krwi ( :D ) , a sama bitwa mogła skończyć się dużo bardziej ponuro.

Ostatecznie udało się zainkasować bardzo ważny punkt, dzięki wielkie za grę i czekam na rewanż.



 
 
DevilAdam



Dołączył: 20 Lut 2015
Posty: 99
Wysłany: 2015-07-01, 23:55   

SCS napisał/a:
SCS (Necro - Yog) - DevilAdam (Bastion - Mephala)
1-0

Najciekawsza gra w turnieju jak do tej pory.
Dostałem Nekro, czy można dostać coś gorszego? Raczej nie, a jedyny pozytyw to zamian zamków podczas rewanżu.

Na start wybrałem Yoga, mogłem wybierać między nim a Shaktim, ostatecznie Shakti z uwagi na drzewko okazał by się raczej lepszym wyborem. Początkowe stadia gry to standard, walka o złoto w rogach mapy, wykonanie misji oraz czyszczenie strefy.

Prawdziwa gra rozpoczyna się od drugiego tygodnia, lecz z powodu słabych postępów nic ciekawego nie osiągnąłem, środkowy garnizon pokonałem dopiero na początku 3 tygodnia, następnie odbiłem sandały świętego bronione przez ogniste ptaki oraz glaudius tytanów, grób wojownika nieopadal dolnego reliktu dał mi tarcze rycerza śmierci dzięki której złożyłem zbroję przeklętego rycerza. Tak uzbrojony Yog wyruszył ku oponentowi, zbierając po drodze naszyjnik boskich mocy.

Udało się podbić wrogie zamki dzięki sporej przewadze logistycznej (eksp. loga+buty+rękawice+stajnie).
Ostateczną walkę stoczyliśmy jednak na ubitej ziemi, jak na prawdziwych wojaków przystało.

Mephala była bardzo ciężkim orzechem do zgryzienia, jej wysokie statystyki obronne napsuły nieumarlym wojakom sporo krwi ( :D ) , a sama bitwa mogła skończyć się dużo bardziej ponuro.

Ostatecznie udało się zainkasować bardzo ważny punkt, dzięki wielkie za grę i czekam na rewanż.

Obrazek

Obrazek


Potwierdzam wynik, ja także dostałem miasto do którego nie czuję sympatii.
Czekam na rewanż.
 
Ravciozo 
Wielki Wuadca



Pomógł: 15 razy
Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 874
Skąd: Polska, Opole
Wysłany: 2015-07-03, 10:03   

Potwierdzam swoją przegraną. Jednak pech w połączeniu z głupotą to sprawa, która nie może dać zwycięstwa. Mogłem bez problemu przejść dalej w turnieju, ale widocznie nie jest to pisane komuś, kto dzięki wampirzym lordom może bez strat wejść w środek i tego nie robi. Do tego okropne umiejętności - durna inteligencja i mądrość na mistrzu, logistyka w 4 tygodniu, brak jakiejkolwiek mistrzowskiej magii, taktyki czy odporności....a za hydry chaosu.......hełm gromu. Dla kogoś z mistrzowską inteligencją.....przed bitwą i tak zmieniłem go na hełm chaosu i miałem te 2pkt. mocy, no ale ludzie.......
Jeśli chodzi o szkielety to:
1) Galthran - dużo na start
2) szkieletornia + Shakti - 67 u maina
3) szkieletornia + bastion - 87 u maina
Dzięki za grę. Jak będę mógł to zagramy dogrywkę.

[ Dodano: 2015-07-03, 11:11 ]
Jeszcze jedno:
Czary. Chciałem mieć mistrza powietrza, ale skończyło się na zaawansowanym. Pomimo tego, na sporej mocy mógłbym ostro ciąć błyskawicą, ale ani w jednaj ani drugiej gildii jej nie trafiłem i pod koniec strzelałem lodowym pociskiem 210 DMG. Obciach, nie? A same czary też bez sensu. Dwa razy miałem usunięcie przeszkody, no wściec się można. Nie ukrywam, że jakbym wbił w środkową strefę, to +5 all i tunika króla cyklopów i cięciwa z grzywy jednorożca + kupa expa mogły dać mi zwycięstwo, ale totalnie zwaliłem tą rozgrywkę.

And we'll all dance alone to the tune of your death...
 
SCS 



Pomógł: 6 razy
Dołączył: 19 Mar 2013
Posty: 332
Skąd: Wieliczka
Wysłany: 2015-07-05, 19:38   

DevilAdam (Necro-Terek) - SCS (Bastion-Tyraxor)

0-1

Rewanż który wyglądał na bardzo ciężki, jako main elleshar a w tawernie gem z samymi centami, artefakt 3lvl to ramiona legionisty, dramat rozpisany w jednym małym okienku.

Światełko w tunelu to Tyrax jako 5-6 bohater, decyzja nie była zbyt cięzka.
1/1/3 zdobycie drugiego zamku pobocznym, następnie 1/1/5 wykonanie misji za order męstwa, 1/2/1 to rozbicie puszki pod zamkiem.
1/3/1 Ruszyłem ku oponentowi przez północny przełom, pominąłem środek z uwagi na brak szybkiej jednostki rozpoczynającej, słabej obronie oraz braku wskrzeszenia.
Zachodnia flanka była dalej bogata, banki stały pełne więc mogłem spokojnie wszystko wyczyścić.

1/3/7 udało złapać się oponenta dosłownie kilka heksów przed zamkiem, jak sam mówił właśnie miał uzupelnić czary(implozja+berserker) oraz mane której miał 5 pkt, dzięki pegazom nie mógł wykonać żadnego manewru magicznego, fb wygrana dość znacznie praktycznie bez strat.


Terek uciekł wraz z 4 jeźdźcami, w nowym tygodniu wyszedł mi jeszcze na spotkanie bogatszy o mane i czary, lecz mimo wszystko ugiął się pod natłokiem moich sił, choć zadał w tej walce dotkliwe straty mojej armii i gdyby podczas fb również miał mane i czary gra mogła by wyglądać inaczej.
Dodam tylko że zrobiłem łańcuch w 1/4/1 który kończył się idealnie na mainie, lecz za ostatek złota wykupiłem bohatera w złym zamku i cały łańcuch humbak strzelił :D

Mój tyrax pod koniec gry.

Dzięki za grę!
 
 
DevilAdam



Dołączył: 20 Lut 2015
Posty: 99
Wysłany: 2015-07-05, 20:09   

SCS napisał/a:
DevilAdam (Necro-Terek) - SCS (Bastion-Tyraxor)

0-1

Rewanż który wyglądał na bardzo ciężki, jako main elleshar a w tawernie gem z samymi centami, artefakt 3lvl to ramiona legionisty, dramat rozpisany w jednym małym okienku.

Światełko w tunelu to Tyrax jako 5-6 bohater, decyzja nie była zbyt cięzka.
1/1/3 zdobycie drugiego zamku pobocznym, następnie 1/1/5 wykonanie misji za order męstwa, 1/2/1 to rozbicie puszki pod zamkiem.
1/3/1 Ruszyłem ku oponentowi przez północny przełom, pominąłem środek z uwagi na brak szybkiej jednostki rozpoczynającej, słabej obronie oraz braku wskrzeszenia.
Zachodnia flanka była dalej bogata, banki stały pełne więc mogłem spokojnie wszystko wyczyścić.

1/3/7 udało złapać się oponenta dosłownie kilka heksów przed zamkiem, jak sam mówił właśnie miał uzupelnić czary(implozja+berserker) oraz mane której miał 5 pkt, dzięki pegazom nie mógł wykonać żadnego manewru magicznego, fb wygrana dość znacznie praktycznie bez strat.
Obrazek

Terek uciekł wraz z 4 jeźdźcami, w nowym tygodniu wyszedł mi jeszcze na spotkanie bogatszy o mane i czary, lecz mimo wszystko ugiął się pod natłokiem moich sił, choć zadał w tej walce dotkliwe straty mojej armii i gdyby podczas fb również miał mane i czary gra mogła by wyglądać inaczej.
Dodam tylko że zrobiłem łańcuch w 1/4/1 który kończył się idealnie na mainie, lecz za ostatek złota wykupiłem bohatera w złym zamku i cały łańcuch humbak strzelił :D

Mój tyrax pod koniec gry.

Dzięki za grę! Obrazek


Potwierdzam i dziękuję za grę :)

Poza tym jestem za drzewkiem przegranych.
 
Begrezen 
ostatnia ostoja AW



Pomógł: 20 razy
Wiek: 100
Dołączył: 15 Mar 2014
Posty: 870
Skąd: z jaskini mbehemota
Wysłany: 2015-07-05, 21:03   

DevilAdam napisał/a:

Poza tym jestem za drzewkiem przegranych.

Gdyby takie drzewko miało być to tylko dwie osoby by mogły ze sobą zagrać, bo jak widać grupa calvert vs k2 sie wypaliła, a mój wonko już wcześniej zrezygnował z turnieju zaraz po przegranej grze ze mną. Nie wiem, czy jest sens, ale w sumie, czemu nie xD

Uwaga, Nagi content +18 <<< wchodzisz na własną odpowiedzialność.
 
DevilAdam



Dołączył: 20 Lut 2015
Posty: 99
Wysłany: 2015-07-05, 21:13   

Begrezen napisał/a:
DevilAdam napisał/a:

Poza tym jestem za drzewkiem przegranych.

Gdyby takie drzewko miało być to tylko dwie osoby by mogły ze sobą zagrać, bo jak widać grupa calvert vs k2 sie wypaliła, a mój wonko już wcześniej zrezygnował z turnieju zaraz po przegranej grze ze mną. Nie wiem, czy jest sens, ale w sumie, czemu nie xD


Wyrażam taką chęć bo można nawet dla fanu pograć.

To dziwne że k2 się nie odzywa ale może jeszcze da znać.
 
kruczy 


Dołączył: 26 Mar 2015
Posty: 7
Skąd: Puławy
Wysłany: 2015-07-06, 08:09   

Ravciozo Dessa (Stronhold)vs Kruczy Gunnar (Dungeon)
mapa- Battle for Honor
wynik- 0:1, podsumowując 1:2 w trzech partiach

Zgodnie z zaleceniami Malekitha zamki na dogrywkę wybraliśmy drogą eleminacji, spośród trzech miałem do wyboru fortece, lochy i twierdzę. Żeby było sprawiedliwiej mogliśmy dobrać bohaterów na początku rozgrywki, zaskoczył mnie dobór maga bitewnego przez przeciwnika grającego zamkiem z 3-poziomowa gildia.
Poszczęściło mi się na początku, oprawione oko smoka jako premia i zbroja cudów pod zamkiem to zestaw idealny. Ze strony ekonomicznej Caitlin +350zl jako jeden z pobocznych i chatka z umiejetnoscia finanse.
Szybko, w 3/4 dniu zająłem kopalnie złota, wysłałem szczury na zwiady w okolice centralnego zamku, którym nota bene były lochy. W skarbcu krasnoludów natknalem sie na prawie natrudniejszy zestaw 5x30 nie ulp., straciłem 3 minki, kilka strzelców i sporo troglo, jednak później dowiedziałem się, że przeciwnik stracił beszka w walce z gorgonami, co mi troche poprawilo humor. W 1/3/4 zajalem biblioteke, Ravciozo tez sie na nia czail, ale ubiegłem go dzięki dobrze ustawionemu lanczuszkowi. Potem zajalem zamek i powoloi przyhotowywalem sie do ataku, ktory nastapił w 1/4/5, wczesniej zdazylem wykupic u sprzedawcy artefaktow miecz ognia piekielnego, co dalo mi znaczna przewage w statystykach.
Walka nie była zbyt interesująca, ustawiłem strzelców w kącie mapy i skupiłem wszystkie jednostki w tym miejscu dla ochrony. Wystrzelałem wszystkie uruki w 1 turze i oponent musiał ruszyć do przodu. Ogrza armia została mocno przerzedzona zanim doszła do celu, wynik walki był przesądzony. Uważam, że Ravciozo zagrał zbyt pasywnie nie wychodząc poza połówkę swojej mapy. Wielkie dzięki za grę.

P.S. Może wynagrodzić by użytkowników za aktywność (DevilAdamama i Ravciozo) i dać im szanse na półfinał z Bergrezenem(mały baraż)?- to taka sugestia do Malekitha (chyba, że ktoś z pary K2-calvert jest aktywny?).





 
 
Ravciozo 
Wielki Wuadca



Pomógł: 15 razy
Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 874
Skąd: Polska, Opole
Wysłany: 2015-07-06, 09:51   

No masz rację, nie był to wymarzony mecz z mojej strony. Wybierając stronghold kierowałem się dwiema rzeczami: beszkami i rokami i 1/1/2 i starożytnymi beszkami (ewentualnie). Jeśli chodzi o Dessę, to był to trudny wybór, ale mapa jest bardzo szybka, więc Cragiem i tak nie nabije jakichś niesamowicie wypasionych statów, a logistyka i predyspozycje do masowych czarów mogą wiele pomóc. No i faktycznie, od razu tradiłem Dessą zaaw. logę, magię ognia i exp. logę, więc mogłem naprawdę szybko zasuwać po mapie. Artem przy mieście była durna korona +4 wis, na start łuk z drzewa wiśni, na szczęście potem miałem pierścień żywotności, a dzięki temu, że main tak jakby pobawił się w scouta na początek, czyszcząc wszystko bliżej środka, stwierdziłem, że wezmę naszyjnik +1 szybkości pod środkowym miastem. Czemu zdecydowałem się na czyszczenie przy środku na początku zamiast zabrać się za gorgony? Hmmm.....kierowało mną poczucie, że Kruczy najpier pójdzie na gorgony (jak chyba każdy normalny gracz), a dopiero później na środek, więc będę tam przez kilka kolejek bezkarny i mając więcej woja niż scouci, mogę sporo pozbierać. Wyszło średnio. Liczyłem na lepsze arty i łupy. Poza kilkoma skrzynkami z expem to nic szczególnego nie dostałem. W jednaj nawet trafił mi się czaszkowy hełm, chociaż miałem już koronę. Obstawa środka była bardzo słaba, pozostało pytanie: iść tam w 1/2/2 i mieć miasto, ale nie mieć ratusza i gold mina, więc utknąć gospodarczo czy nie utknąć, ale zostawić miasto na jeszcze kilka tur? Wybrałem drugą opcję. Z perspektywy czasu oceniam ją jako tą gorszą. Na gorgonach miałem sporo wojska, chciałem je zrobić bez strat albo z małymi. Rozsztrzelałem jedną wielką, bo 3 takie się zalęgły, bo bałem się, że załatwią mi beszka albo roka. Ktoś pamięta jakie jest prawdopodobieństwo zabicia jednostki przez wielką gorgonę spojrzeniem? Gdzieś tu była rozpiska. 5%? Były dwie, a ja zaatakowałem je behemotem, bojąc się trochę, ale mając przeświadczenie, że wyjdzie z tego cało. Jak wiecie nie wyszedł. Dobrych kilkanaście sekund patrzyłem się w ekran jak głupi do sera, gdzie jeszcze kiedyś stał mityczny stwór pod moją komendą. Resztę gorgon zrobiłem prawie bez strat. Jak tylko wyszedłem stamtąd, ruszyłem na środek. Miałem już ratusz i wykupiłem kolejnego beszka do spóły z rokami i orkami i przekazałem je mainowi, by wziąć miasto środkowe. Tak jak mówił Kruczy, gdy już byłem pod nim, w następnej turze mogłem je przejąć, on wbił się Gunnarem z full armią do biblioteki. Nie myślałem o odnowieniu łańcuszka i wysłałem Labethę na zachód, by dowiedzieć się, co za artefaktu bronią wiwerny (miałem na niego ochotę, bo na wschodzie była tylko kulka wody). Jako, że nie odnowiłem łańcuszka, musiałem uciekać z tego miejsca, bo Gunnar ewidentnie miał przewagę. W czyszczeniu straciłem trochę goblinów i wilczych, miałem tylko beszka, 10 roków i z 25 orków. Dodam tylko, że pod koniec tygodnia miałem cytkę, a nie zamek. Nie było też możliwości, żeby niepostrzeżenie wbić się do biblioteki i uciec, bo Gunnar też jest bardzo szybki, a w mieście zostawił wszystko prócz chimer i pewnie miał te 2,5k punktów ruchu. Po uzgodnieniach z przeciwnikiem, że idziemy na FB wwaliłem Nagasha do faktorii handlowej i wszystkim wróciłem pod twierdzę. Bardzo zależało mi na ulepszonym siedlisku beszków, ale mając do wyboru up beszki (5) i 12 ogrów, 6 cyklopów, 62 wilczych rycerzy, balistę i ok. 50 hobgoblinów wybrałem to drugie. FB jak się domyślacie wyglądała marnie. Kruczy z pewnością miał zamek i wszystkie siedliska w pierwszym tygodniu, więc moje cykle postawione w 1/3/x nie rozmożyły się wystaczająco szybko. Dzięki taktyce, przeciwnik zabunkrował strzeloków, a ja po blindzie na chimery musiałem ruszyć do przodu. Prawie cała armia (dzięki naszyjnikowi) nieuszkodzona dotarła do bunkra z drugiej strony, ale statystyki 9|4 przeciwko 11|6 (chyba) mówiły same za siebie. Miałem mistrza wody, ale nie miałem blessa i beszki, ptaszki, gobliny i wilczury rozkwasiły się o ścianę z żołdaków z podziemi. To był mój koniec. Tak sobie teraz myślę, że ta gra, którą wygrałem była moją jedyną dotąd gdzie nie popełniłem sporego błędu. Przypadek? Nieważne, smutne jest to, że biega się tym mainem po mapie na wszystkie strony jak nie wiem co, nie daje mu się odpoczynku, ciągle bitwa i bitwa, a tu nagle wjeżdża ci taki Gunnar ze statami i tak dużo wyższymi ;]. I co zrobisz? Nic nie zrobisz. Możesz go co najwyżej połaskotać behemotami, ale to tylko łaskotki. Skończyliśmy o 00:30, więc nie pisałem już tego (spanie wzięło górę), ale dzięki za pouczającą grę. Przejrzę jeszcze zapisy. Jestem szczerze przekonany o Twojej uczciwości, ale zrobię to Z ZASADY. Odpadłem z gry, to mam czas na głupoty, nie? No dobra, koniec wywodu. Jeszcze raz dzięki i oczekuję informacji o dalszych losach Mastera AW amator 2015.

And we'll all dance alone to the tune of your death...
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Strona 1 z 2
Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group