Pomógł: 8 razy Wiek: 29 Dołączył: 11 Maj 2010 Posty: 1178 Skąd: Suwałki
Wysłany: 2012-09-05, 23:06
Mandraghora napisał/a:
Jak Wam tak ta religia przeszkadza, to po co na nią chodzicie? Świstek od rodziców dostarczyć, i po problemie.
Chodzi o to, że 3 klasa to matura, więc religia do szczęscia nie potrzebna. Tak samo jak inne przedmioty, których nie zdajesz na maturze. Powinni te wszystkie lekcje być w klasie 1-2, bo kogo obchodzi jakieś przysposobienie obronne w 3 klasie czy przedsiębiorczość. Tylko dodatkowe obciazenie dla przyszłych abiturientów, którzy i tak mają ciężko, bo np. u mnie pół roku jestem do tyłu z polaka z matmy podobnie poprzez ciągłą zmiane nauczycieli. A wszystko sie zwaliło na 3 klasę i trzeba zapierdalać, więc mam ciężej niż inni :) Chyba, że chcesz skończyć na zmywaku. Ale ja sie tym nie przejmuje, żadna praca nie hańbi. Zawsze moge wygrać konkurs wpierdalania hamburgerów.
Tak jak mówiłam: świstek i wolną godzinę przeznaczyć na rozwój osobisty. Co do reszty - u mnie było lajtowo, z tego, co pamiętam, to nie mieliśmy w 3. klasie PO, a z innych przedmiotów w drugim semestrze dawali nam raczej spokój, śrubując tylko tych, którzy akurat z danych przedmiotów zdawali maturę. Miałam świetne liceum, w którym nie było profili, tylko samemu się dobierało fakultety, a i sami nauczyciele byli wyrozumiali. Co nie znaczy, że mieli nas w tzw. dupie.
Life is complex: it has both real and imaginary components.
A u mnie sytuacja wyglada calkiem spoko pod tym wzgledem. Jedyna "zapchajdziura" jest religia, a jeden taki przedmiot da sie przelknac. Pozostale za to(angielski, polski, niemiec, historia, matma, geografia, wf i wos) wiekszosc ucnziow bedzie zdawac na maturze.
One, two Freedy's comming for you... Three, four better lock your door... Five, six grab a crucifix... Seven, eight better stay up late... Nine, ten never sleep again...
Mam pytanie, czy jak nie zdam matury to musze powtarzać 3 klase w liceum?
Nie, wystarczy jak kupisz pare egzemplarzy "Bravo girl", zrobisz z nich marynarke i dasz to w prezencie dyrektorowi.
One, two Freedy's comming for you... Three, four better lock your door... Five, six grab a crucifix... Seven, eight better stay up late... Nine, ten never sleep again...
A utrzymasz się tam za to 5 funtów za godzinę? Wątpię.
Bardzo dobre spostrzezenie. Zycie za granica to wcale nie jest taka Idylla, o jakiej prawia nam media. W Niemczech pensja minimalna(choc ciezko takowe cos okreslic w Niemczech) wynosi ok. 600 jurkow. Duzo? Na Polskie standardy ogrom, lecz zycze szczescia w utrzymaniu sie za taka kwote, jesli glupie mleko kosztuje 80 centow za litr, a swiezy chleb 2.70 euro.
Za granica, jak i wszedzie nie potrzebuja pracownikow bez kwalifikacji i doswiadczenia. Nikt nie potrzebuje taniej sily roboczej, potrzebni sa fachowcy(stolarze, tokarze, elektrycy). Co z tego, skoro nasz system edukacji skutecznie morduje szkolnictwo zawodowe. Sami to na pewno widzicie(albo widzieliscie, to do starszyzny) jak to u nas wyglada. Przepychanie uczniow na sile do nastepnej klasy, podciaganie ocen, zmuszanie do nauki ludzi opornych. Po co to sie robi, ja sie pytam? Po co nam kolejne setki i tysiace ludzi z wyksztalceniem podstawowym(malo ktory z takich "przepchnietych" zdaje mature, a jelsi nawet to zasila najlatwiejsze kierunki studiow)? Dewaluacja szolnistwa wyzszego nam sie tworzy, ot co. Teraz stopien magistra ma taka sama wartosc, jaka mial kiedys(~30 lat temu)sam egzamin maturalny.
One, two Freedy's comming for you... Three, four better lock your door... Five, six grab a crucifix... Seven, eight better stay up late... Nine, ten never sleep again...
Kraj, w którym był kult szkolnictwa zawodowego już był.
Był to PRL.
Choć to prawda, że masa ludzi idzie do liceów i na studia dla papieru, bez ciekawości świata. Bardziej wina uczniów i studentów, bo to oni się zapisują.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum