Akademia Wojny - Portal Heroes of Might and Magic III

Trwa II etap konkursu MapMaker AW
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Magia Sztuki
Autor Wiadomość
Mandraghora 



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 22 Cze 2012
Posty: 578
Wysłany: 2012-07-17, 03:15   Magia Sztuki

O historyji, magii i sztuce Antagarichu gwoli wstępu słów kilka

Witam szanownego przybysza! Widzę, że sami nie podróżujecie. Z taką armią to i po gościńcach Deyji nie straszno wędrować. C-co? A, że na wojnę? To miasto na wzgórzu niby chcecie waść zdobyć? He, he, he... No, jak postawicie kufelek, to może i bych opowiedział słówko czy dwa... * odgłosy przełykania * Co za popłuczyny... Więc. Powiadacie, żeście z daleka, to i zrozumieć łacniej, czemu się na Kasztel porywacie. Ano, po mojemu, to tam wżdy jeden słaby na umyśle, ale oni to sami siebie ary... atry... tfu! Zaraza, jak to było... O, już wiem. Artystami się zowią. I to nie takimi po bożemu, co to na festynach sztuczki z ogniami pokazują. One szyćkie to się do tego nie zniżą, he, he... Wiecie waść, co se tam umyśliły te artysty chędożone? Że wojsko se zrobią, psia ich mać! A co jeden, to bardziej cherlawy. I ja się pytam: jak takie chuchra mają piki trzymać czy zbroję przywdziać, jak one ledwo własne zęby niesą? Chyba jeno śmiechem chcą zabijać. I tak też sąsiedzi pomyśleli, że to banda pomyleńców z motyką na księżyc. Aj, tu już denko widzę, a od tego gadania to mi w gardle zasycha... Nu, widzę, że z waszmości to porządny człek jest, nie da zemrzeć z pragnienia, he... To o czym to ja? A, że sąsiedzi. No bo te artysty najęły chłopów do budowy ichniego miasta, bo przecież artysty to się do roboty nie nadają. "Ja mam ręce artysty stworzone do pieszczenia ciała", tak mi jeden z nich powiedział. A coś w tym jest, bo jak w naszym mieście dziewicy teraz szukać, to już lepij czekać, aż słońce zajdzie na wschodzie, tak nam te artysty baby nadpsuły, zaraza... Tak, tak, już opowiadam. Nu, to porysowały one jakieś dziwne znaczki na pergaminie, pokazały co zmyślniejszym rzemieślnikom i 4 księżyce nie minęły, jak Kasztel na wzgórzu stanął. A ciągle stamtąd słychać jak wyją te swoje piosenki diabelskie i jak drą się tam na tych scenach całych. A te ich przedstawienia to nie takie jak wszędzie, a jużci. Ani to rubaszne, ani zrozumiałe dla prostego człeka. Same awant... anta... awangardy, no. Ale rozrywki też dostarczają, he, ciągle jakieś gołe cycki i rzycie, he, he... Bo widzicie, oni se tam wymyślili, że baby też mogą po scenie chodzić! To jedno to im dobrze wyszło. Ale już inna sprawa – że te same baby w ichnim wojsku walczą! Na mnie tak nie paczcie, jam tego nie wymyślił. Nu, to sąsiedzi se popaczyli, podumali i wydumali – Kasztel ładny, obronny, ziemie dookoła żyzne, piwniczki wina pełne, a armia obrońców to jakaś taka do rzyci, więc łatwy łup będzie. Ano, i tu w błędzie byli. Widzicie tamten pergamin, co u słupa zawieszony? Ja to przeczytać nie umim, ale taki jeden brodaty wędrowiec to mi powiedział (bo ja pamięć mam dobrą, tylko niepiśmienny jestem, he...), że tam napisano tak: "Prawdziwy artysta nie posiada dumy. Widzi on, że sztuka nie ma granic, czuje, j ak bardzo daleki jest od swego celu, i podczas gdy inni podziwiają go, on sam boleje nad tym, że nie dotarł jeszcze do tego punktu, który ukazuje mu się w oddali, jak światło słońca." Po mojemu, to farmazuny jakoweś, ale Kasztelan to kazał rozwiesić wszędy ku ostrzeżeniu, żeby takiej rzezi znowu nie było. Polejcie waść, to i o rzezi opowiem, he, he... Nu, to jak jeden z drugim sąsiedzi zaczęli dumać, to potem po kolei, jak po sznureczku, do Kasztelu leźli ze swoimi ludźmi. Żaden żyw nie wyszedł. Dopiero ostatnio ten cały brodacz tak se umyślił, że on dla potomnych chce zapisać, i przed bitwą wlazł na drzewo przy Kasztelu. Pono całą bitwę widział, a potem nam tutaj szyćko opowiedział. I to było tak, że te artysty to samą muzyką zaczarować potrafią, że człekowi gęba opadnie i już mu do bitki ochota cała przechodzi. Albo, wystaw waść sobie, w środku pola tańcować i malować zaczynają. Jakem to usłyszał, to ażem z krzesła spadł ze śmiechu. No bo jak to? Zamiast mieczem, to one pędzlem wymachują? Ano tak. I to skutecznie, a jak. A ten ichni Mecenas (bo tak tego ich dowódcę zowią) to takimi czarami bucha, że niech bogowie chronią! Bo on to podobno człek rezo... reno... renesansu jest. I zdolny magicznie, i auty... artystycznie. I sam taką magię odkrył, co to "z wnętrza" czerpie. Ja tam nie wiem, może to druid jakiś? Z bebechów czary wyczynia? Ja prosty człek jestem. Nu, ale ta jego magia to tak działa, że te artysty to lepsze jak elfy są. Bo elf to cię najwyżej strzałą popieści, a jak szczęście mieć będziesz, to jako weteran se pożyjesz na państwowym, he... A jak te pieruny z Kasztelu zaczynają harcować, to już wiedzieć trza, że kaput, koniec, że na śmierć. I tych zaklęć to jeszcze nikt nie zna, bo Mecenas to ich pilnie strzeże. Co, już idziecie? A może jeszcze czegoś byście się chcieli wywiedzieć? Bo ten brodacz to siedzi tu w tej karczmie już drugi księżyc. Skrobie ciągle po tych pergaminach. Nu, jak to gdzie? A tu, na pięterku. Idźcie tam do niego, może i on wam coś o Kasztelu opowie.

Zaklęcia
okiem własnym podpatrzone i przeze mnie z narażeniem życia opisane, k'chwale wiedzy i k'pożytkowi potomnych, coby sztuka tajemna nie zaniknęła


Poziom 1.

- Toksyczna farba (mana: 5)

Oddział wroga zostaje spryskany starą farbą niespełniającą wymogów UE.
Obrażenia: p. podst. 25pkt., p. zaaw. 40pkt., p. mist. 55pkt.

- Poezjodziej (mana: 6)

Bohater rzuca deszczem słów w oddział wroga. Dosłownie.
Obrażenia: p. podst. 35pkt, p. zaaw. 45pkt, p. mist. 60pkt.

- Miałeś chamie złoty róg (mana: 8)

Deja vu sceny finałowej z Wesela. Przed oddziałem pojawia się słomiany chochoł, który unieruchamia go na trzy tury.
P. zaaw. to 4 tury, p. mist. to 5 tur.

- Lady Makbet (mana: 8)

Przed oddziałem wroga przebiega Lady Makbet, krzycząc coś o zakrwawionych dłoniach, czym sieje panikę, dezercję, dezynterię i defekację. No dobra, tylko panikę. Morale i obrona spadają o -1.

Poziom 2.

- Balladyna (mana: 12)

W armii wroga pojawia się Balladyna. Nie da się uciec przed sprawiedliwością (podobno), więc trzaska w nią piorun, a 2 sąsiednie oddziały dostają rykoszetem. Obrażenia: p. podst. 55pkt, p. zaaw. 75pkt, p. mist. 100pkt.

- Bogurodzica (mana: 12)

Napełnia oddział bohatera wielką odwagą, którą rekruci upychają w głośny śpiew tej przepięknej pieśni. Na jej dźwięk jednostki przeciwnika ogarnia takie przerażenie, jak Krzyżaków pod Grunwaldem czy chłopów w czasie najazdu błękitnych smoków. Podwójnie skuteczne w wykonaniu mnichów, kapłanów i krzyżowców.

Poziom 3.

- Ludzie bezdomni (16)

Na pole bitwy przybywa doktor Judym z własnym namiotem medyka. Po skończonej walce obaj wracają do kopalni ratować Łyska z pokładu Idy.

- Przedwiośnie (mana: 18)

Dowódcą oddziału zostaje Cezary Baryka, który zagrzewa do boju swoich towarzyszy wzruszającą przemową o braterstwie i równości. Po takim praniu móz... Wróć. Tak przygotowany oddział (na poziomie mistrzowskim - cała armia) atakuje z iście bolszewickim zacięciem: +5 do ataku i czasowa odporność na negatywne zaklęcia umysłu.

Poziom 4.

- Pan Tadeusz (20)

Wybrana jednostka zostaje oświecona znajomością całej epopeji, którą pięknie recytuje podczas ataku. Przeciwnicy słuchają jak urzeczeni i w efekcie na jakiś czas zapominają o obronie czy kontrataku. Skuteczność zależy od mocy bohatera rzucającego zaklęcie oraz odporności jednostki na magię.

Poziom 5.

- Klucz wiolinowy (mana: 22)

Po rzuceniu czaru bohater dysponuje namacalnym i uniwersalnym kluczem wiolinowym, który otwiera podwoje zamku wroga. Szansa powodzenia: p. podst. 50%, p. zaaw. 75%, p. mist. 100%.

- Dziady, cz. 3 (mana: 22)

Oddział nieulepszonych jednostek przeżywa wewnętrzną przemianę niczym Gustaw w Konrada. W efekcie - tymczasowy level up. Czar zwany w niektórych kręgach "Będzie ewoluował!".

- Call me maybe (mana: 25)

Hey, I just met you, and this is crazy... Tak, wroga armia też nie może się teraz od tego uwolnić. Wszyscy nucą i podrygują jakby mieli Parkinsona, w efekcie tracąc jedną turę.

Poziom 6.

- Najlepsza Piosenka Świata (mana: 40)

Oczarowane NPŚ jednostki wroga popadają w taki zachwyt, że nie dostrzegają niczego, co się dookoła nich dzieje. Trwałyby w bezruchu nawet gdyby sam Lucyfer przybył skopać im tyłki. Och, wait...Mroczny Pan wyskakuje z piekieł niczym diabeł z pudełka i zbiera swoje żniwo w postaci destrukcji połowy wszystkich jednostek przeciwnika.
Poziom zaawansowany: 5% więcej uszkodzeń.
Poziom mistrzowski: kolejne 5% więcej uszkodzeń.


Artefakty
czyli przedmioty mocy wielce potężne a niebezpieczne

























aktualizacja:

Jednostki Kasztelu
i gdzie rekrutacji owych dokonać można


Poziom 1.
Muszla koncertowa w parku

- Justin Bieber
Generalnie mięso armatnie. Słabe to, dość wolne i raczej szybko zdycha. Za to pałęta się tego od cholery.



- up. Hannah Montana
Niewiele lepiej, ale przynajmniej strzela we wrogów uzbieranymi na scenie zgniłymi pomidorami i jajami. Czyli praktycznie niewyczerpany zapas amunicji.



Poziom 2.
Zamtuz

- Poeta
Zaprasza wszystkich na wódkę, za którą inni muszą płacić. Wszczyna burdy w knajpach. Recytuje swoje wiersze, aż wszyscy mają dość, a potem się obraża i grozi samobójstwem.



- up. Wieszcz narodowy
Wybitny artysta, a każdy, kto śmie twierdzić inaczej, dostaje w mordę od Ministerstwa Oświaty. Wieszcz narodowy nieustannie cierpi na suchoty. Objawia się to głównie prątkowaniem.



Poziom 3.
Kamieniołomy

- Dyskobol
Podobno ma serce z kamienia i dlatego nie zna litości. We wrogów rzuca dyskiem. Odporny na trucizny i choroby.



- up. Laokon
Tak jak wyżej, z tym, że jest efektywniejszy: rzuca już nie dyskiem, a wężem.



Poziom 4.
Pracownia plastyczna na poddaszu

- Malarz wiejski
Zanudza przeciwników opowieściami o swoich dziełach natchnionych ("Jeleń na rykowisku", "Belzebub w lesie", "Wisłoka długa i szeroka"). Czasem udaje mu się coś opchnąć na Pchlim Targu. Naparza we wroga rozpuszczalnikiem.



- up. Malarz abstrakcyjny
To co wyżej, tylko że obrazy tworzy przez rzucanie na płótno makaronem z zupki chińskiej. No i, oczywiście, jego obrazy nie mają tak trywialnych tytułów. Ba! One w ogóle nie posiadają tytułów. Po co ograniczać widza?



Poziom 5.
Najruchliwsza ulica w mieście

- Mim
Wszystkich wkurza. Atakuje niewidzialnym bejzbolem, powstrzymuje kontratak przez zamknięcie się w niewidzialnym pudełku.



- up. Arlekina
Początkowo jako Arlekin, bohater commedii dell'arte. Potem zmienił płeć i nadał sobie imię Anna. Rzuca sucharami i ślini się na widok kart, zwłaszcza Jokera.



Poziom 6.
Kanciapa Miejskiego Ośrodka Kultury

- Basista
Największa ciota w zespole. Gdy zaczyna solówkę, kury przechodzą na drugą stronę ulicy. No dobra, żarty na bok. Albo nie. Wiecie, jak się mówi na basistę bez dziewczyny? BEZDOMNY. Buehehehe. Albo to: przychodzi perkusita na próbę, a tam basista i gitarzysta się tłuką.
"Ej, co się stało?"
"Rozstroił mi struuuunęęęę!"
"No to sobie nastrój"
"Ale nie wiem któóóórąąąąą"
Dobra, koniec. Kiedy oddział basistów próbuje się zgrać, wychodzi taki zgrzyt i dysharmonia, że przeciwnicy łapią się za krwawiące uszy.



- up. Gitarzysta
Wywołuje pogo. Atak ścianą śmierci.



Poziom 7.
Apartament na nawyższym piętrze Hotelu Plaza

- Zdobywca Silesiusa
Pisze i nie pisze wierszy swoim Piórą Parkera z atramentem Pelikana, popijając i nie popijając kawą Tchibo, paląc i nie paląc papierosów Marlboro, podczas gdy za ścianą umiera mu matka.* Zabija samym swoim fejmem i pijackimi opowieściami.



- up. Noblista
Na cześć niektórych z nich nawet Andrzej Gołota pisze wiersze. Co tu jeszcze można dodać?



*Patrz: Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki, Adam Zagajewski, Tadeusz Pióro, Marcin Świetlicki.
Ostatnio zmieniony przez Mandraghora 2012-08-14, 02:47, w całości zmieniany 5 razy  
 
 
The Judas Kiss 
Maci3k


Wiek: 35
Dołączył: 05 Lip 2012
Posty: 21
Skąd: Opatów, Lublin
Wysłany: 2012-07-17, 07:24   

Świetne :) póki co ta magia, a raczej te artefakty, są dla mnie faworytem :D Kostka przeznaczenia jest super, widzę, że się oglądało tenacious d :)

Jedyne co mnie razi w oczy to Carlos Santana pisany przez K :<
 
restling 



Pomógł: 2 razy
Dołączył: 20 Maj 2010
Posty: 381
Wysłany: 2012-07-17, 10:27   

Bardzo dużo tekstu, przeczytam później, ale arty fajne, szykuje się ciężka rywalizacja <megusta>
 
Mandraghora 



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 22 Cze 2012
Posty: 578
Wysłany: 2012-07-17, 14:16   

The Judas Kiss napisał/a:
Jedyne co mnie razi w oczy to Carlos Santana pisany przez K :<


A Satan zamiast Santana albo Tom Morela zamiast Toma Morello to już nie? ;D
 
 
Gandalf 
Ujemny Epsilon



Pomógł: 24 razy
Wiek: 103
Dołączył: 04 Wrz 2008
Posty: 1690
Skąd: Wiskitki
Wysłany: 2012-07-17, 17:24   

Nieźle, mam nadzieję, że jeszcze coś dodasz, na razie wygląda to całkiem ciekawie (choć np. Pan Tadeusz wydaje się baaardzo imbalanced, 12 many i taki czar;p).
Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym się do czegoś nie przyczepił. :mrgreen:
Mianowicie Maska Melpomene zmniejsza o -1 zdolność ataku wrażego bohatera, a gitara Karlosa Satana zmniejsza morale i szczęście wrogów o -2... Hmmm, na moje wychodzi, że wróg otrzymuje premię +1 do ataku, a w drugim przypadku - jednostki nieprzyjaciela premię +2 morale/szcz. :D (sugerowałbym "zmniejsza o 2", etc.). W sumie to drobnostka, ale takich wykolejeńców drażnią tego typu drobnostki.:>

Young man, in mathematics you don't understand things. You just get used to them.
Ostatnio zmieniony przez Gandalf 2012-07-17, 17:27, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Mandraghora 



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 22 Cze 2012
Posty: 578
Wysłany: 2012-07-17, 18:00   

Gandalf napisał/a:
choć np. Pan Tadeusz wydaje się baaardzo imbalanced, 12 many i taki czar;p


To ile byś proponował? :-)

Gandalf napisał/a:
Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym się do czegoś nie przyczepił. :mrgreen:
Mianowicie Maska Melpomene zmniejsza o -1 zdolność ataku wrażego bohatera, a gitara Karlosa Satana zmniejsza morale i szczęście wrogów o -2... Hmmm, na moje wychodzi, że wróg otrzymuje premię +1 do ataku, a w drugim przypadku - jednostki nieprzyjaciela premię +2 morale/szcz. :D (sugerowałbym "zmniejsza o 2", etc.). W sumie to drobnostka, ale takich wykolejeńców drażnią tego typu drobnostki.:>


Mnie też to razi, ale przy którymś artefakcie było coś podobnego i na tym się wzorowałam.

krzemo napisał/a:
mnie bardziej zastanawia pochodzenie tych "Screenów", to fotki obdarte do 256 kolorów czy jak to zrobiłaś? ; d


Jestem z tych mniej sprytnych, więc kopiuj/wklej i dopasowywanie piksel po pikselu w Paintcie. :lol:
Ostatnio zmieniony przez Mandraghora 2012-07-17, 18:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Gandalf 
Ujemny Epsilon



Pomógł: 24 razy
Wiek: 103
Dołączył: 04 Wrz 2008
Posty: 1690
Skąd: Wiskitki
Wysłany: 2012-07-17, 18:04   

Mandraghora napisał/a:
To ile byś proponował? :-)
Tak ze 20 to jak na moje absolutne minimum, porównaj to i Balladynę, która też jest za 12 - dla mnie przepaść.;)
PS Ostatnia z cytowanych przez Ciebie wypowiedzi nie należy do mnie.

Young man, in mathematics you don't understand things. You just get used to them.
 
 
Mandraghora 



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 22 Cze 2012
Posty: 578
Wysłany: 2012-07-17, 18:11   

Poprawione, już z rozpędu pojechałam Twoim nickiem. :-P

I właśnie z tymi kosztami zaklęć mam trochę problemów. Staż grania mam długi, ale to nie zmienia faktu, że gram kiepsko i równie kiepsko się orientuję w statystykach i innych tego typu rzeczach. -_-' Dzięki za zwrócenie uwagi. ;-)
 
 
The Judas Kiss 
Maci3k


Wiek: 35
Dołączył: 05 Lip 2012
Posty: 21
Skąd: Opatów, Lublin
Wysłany: 2012-07-19, 14:26   

Mandraghora napisał/a:
A Satan zamiast Santana albo Tom Morela zamiast Toma Morello to już nie? ;D


hah. Nawet tego niezauważyłem :D
 
Leance 



Pomógł: 44 razy
Wiek: 30
Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 2682
Skąd: Warszawa / Lublin
Wysłany: 2012-08-13, 17:23   

Bardzo fajna magia! A wstęp... czułem się, jak w czasie rozmowy z wieśniakami w Wiedźminie (grze).
Opisy związane z nazwami dzieł miażdzą. Chociaż z drugiej strony brakuje mi takich zaklęć, jak "ideologia Raskolnikova", czy "Jądro Ciemności". "Mistrz i Małgorzata" zrobiłoby z pola bitwy niezły rozgardiasz.

Mandraghora napisał/a:
- Dziady, cz. 3 (mana: 22)

Opis tego zaklęcia bije wszystko :D

ps Też przeczytałem na początku "gitara Karlosa Santana" :/
 
Mandraghora 



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 22 Cze 2012
Posty: 578
Wysłany: 2012-08-14, 01:57   

Up.

Wiem, że 2h po czasie, ale mi internety zdechły. ;S

Life is complex: it has both real and imaginary components.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group