Moim zdaniem możemy potraktować to jako plus i minus. Wielu ludzi rezygnuje, aż za bardzo z kontaktów w realnej rzeczywistości i zastępuje je wirtualnymi znajomymi, albo po prostu nie chce im się ruszać z domu - wolą czatować. Mnie przeraża perspektywa społeczeństwa które zrezygnuje z normalnych kontraktów, spotkań, a zastąpi je czatami i różnego rodzaju wirtualnymi sposobami komunikacji. Jak na razie wszystko idzie w tą stronę.
zastępowanie komunikacji "realnej" przez tą "sieciową" to rzeczywiście jest problem, ale ja dorzuciłbym do tego jeszcze smsy, które spełniają podobną rolę jak internetowe "czaty"
Pomógł: 36 razy Wiek: 34 Dołączył: 16 Maj 2010 Posty: 2169 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-11-05, 12:12
Może trochę nie na temat, ale ja niemało znajomości z sieci przeniosłem do reala, a nie na odwrót, ale poznałem tych ludzi na forach, a nie portalach społecznościowych, a takowe niestety faktycznie działają w drugą stronę zwykle.
Robak nie musi otwierać drzwi, bo przechodzi pod nimi. Leming nie walczy z problemami, bo ich nie zauważa.
Ja korzystam w zasadzie od dzisiaj, fajnie to zrobili ale wątpię żeby to dużo dało, nikomu się nie chce klikać w "starsze posty" i większość przepadała ale też mało komu będzie się chciało zwiedzać czyiś profil klikając na dany rok
Czemu władze tego świata robią ze mnie debila
Gówno w prasie, gówno w TV, gówno gównem zasila
Nawet fajnie to wygląda, miniaturka zdjęcia plus inne, dobrze dopasowane na górze. Ja już swoją oś opublikowałem bo w sumie nie mam chyba tam nic wstydliwego, można usuwać posty, których się nie chce ale to żmudna robota.
Czemu władze tego świata robią ze mnie debila
Gówno w prasie, gówno w TV, gówno gównem zasila
Pomógł: 44 razy Wiek: 30 Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2682 Skąd: Warszawa / Lublin
Wysłany: 2012-02-07, 16:12
Czy ktoś mi może powiedzieć, jak na fb zabronić dodawania czegoś, co na nk zwane było pinezkami (że znajomy wrzuca zdjęcie z nami i jest tam odnośnik do naszego profilu)? I jak usunąć już wstawione?
Od głównej fali wpisów w tym wątku minęła dekada. Sporo się zmieniło: nk.pl upadło, a Facebook zdążył już najpierw stać się standardem, a potem osłabnąć na rzecz Twittera (X), Instagrama i TikToka. Przez te lata Fb dużo mi dał. Tablica stała się jednym ze źródeł wieści o świecie; nawet reklamy bywały pożyteczne, bo dzięki targetowaniu pokazuje mi np. nowości wydawnicze. Na swojej osi wrzucałem memy, infografiki i różne poglądy, np. w mijającym roku wyborczym agitowałem przeciwko PiS-owi i Konfie. Profilówki i obrazki w tle były i dalej są manifestacjami poglądów – od lat było sporo tęczy i innych flag mniejszości LGBT+, w ’20 pojawiły się pioruny, ale też znaki uziemienia; potem były kampanie na rzecz szczepień, znaki solidarności z Ukrainą, a teraz też z Izraelem i Palestyną. Sam korzystam z takich możliwości – przed napaścią na Ukrainę pokazywałem paski klimatyczne alarmujące o ociepleniu, a potem zacząłem promować symbole opozycji białoruskiej i rosyjskiej, tak jak tutaj na portreciku (awatarze).
Facebook dał mi nie tylko przegląd wieści, poglądów w gronie znajomych i sposób głoszenia swoich opinii. Najpóźniej od ’15 zaczął mi też dawać znajomych, kiedy dołączyłem do tzw. Jebawek, czyli grup spod szyldu „Jak będzie w akapie?” (JBwA). To było miejsce, gdzie można było wyrosnąć z korwinizmów i postkorwinizmów jak popieranie Jacka Wilka, który dołączył do tamtego grona, ale niestety pokazał się od słabej strony. Na jebawkach można było się dowiedzieć o właściwym, konsekwentnym libertarianizmie, o jego sporach i z niego wyrosnąć – tamta grupka ewoluowała chyba w kierunku socjalliberalizmu i socjaldemokracji. Zawiązały się grupy o różnych poglądach – np. ludzi, którzy zostali przy ortodoksyjnym libertarianizmie, ale też prawaków i lewaków. Dawały mi raka, ale znajdowałem tam też sprzymierzeńców. Wśród tysięcy jebawek jest też Hirawka, która była przyjemnym przedłużeniem forów o HoMM popularnych w latach dwutysięcznych – przede wszystkim Jaskini Behemota, ale pośrednio też Kwasowej Groty, AW i stron ligowych. Dzięki grupkom mogłem kontynuować kontakt z ludźmi poznanymi na tych forach jak Ginden (Ghulk), inni jaskiniowcy i grociarze, czasem też Krzemo i Lol772. Pojawiły się też nowe kontakty, z których część przeszła do spotkań na żywo, bo mieszkałem wtedy w Warszawie, gdzie było też sporo innych członków. Dzięki innym grupom Fb znalazłem też pierwsze mieszkanie w stolicy, swoją drugą dziewczynę – jeśli można tak mówić o 24-latce – i drugą pracę zawodową. Stałem się rozpoznawalny przez setki osób – nie tylko przez wpisy na grupkach politycznych i o grach, ale też kampanię na rzecz używania myślników, którą nazywam „nocą długich kresek”. Sam założyłem kilkanaście grup Fb, wysłałem ponad 300 ankiet i nie skończyłem.
Bardzo możliwe, że Facebook pojawi się kiedyś w podręcznikach historii i w niektórych krajach już tak może być – w ’11 był jednym z narzędzi arabskiej wiosny, w ’16 przez firmę Cambridge Analytica przyczynił się do wygranej Trumpa, a w ’20 był chyba główną platformą promowania marszów kobiet. Możliwe, że jeszcze odegra rolę w jakichś wydarzeniach – nowsze, modniejsze media chyba nie mają takiego potencjału w organizacji ruchów oddolnych, mimo że są skuteczniejsze jako mównice. To ostanie widać zwłaszcza po TikToku, na którym wypromowali się Sławomir Mentzen i Ryszard Petru po swoim politycznym wygnaniu. Mimo to standardem jest, że np. politycy mają swoje grupy dla sympatyków, a grupy dla nauczycieli różnych przedmiotów są chyba najpopularniejszymi platformami tego typu w Internecie. Dlatego Facebook za dekadę może jeszcze żyć, tak jak dalej żyją fora i Wykop, mimo że lata świetności mają już za sobą.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum