Akademia Wojny - forum

Hyde park - Kostuchy, zjawy, upiory - widzieliście je kiedś?

Paweł - 2009-01-06, 20:05
:
Znam takie powiedzenie:
Lepiej w Boga wierzyć (nawet gdyby nie istniał), bo niczego nie tracimy. Gorzej będzie jak nie będziemy wierzyć, a on będzie istniał.

Równie dobrze możemy powiedzieć, że ten co nie wierzy też się oszukuje...
Devil - 2009-01-07, 15:39
:
Demony - to co diabły właściwie. Piekło w zgodnie z naszą wiarą istnieje ale ja nie moge tego potwierdzić. A jeśli o duchy chodzi to moim zdaniem ich istnienie jest bardziej możliwe od istnienia demonów diabłów czartów czortów i tych innych. W tych rogatych to ja właściwie wcale nie wierzę. A duchy to nie potwierdzam że istnieją ale możliwe. Kiedyś zmarł mój pradziadek. Dzień po jego śmierci w domu działy się dziwne rzeczy. Na przykład moja czapka spadła z wieszaka. To możliwe ale nie spadła tak szybko jak powinna lecz charakterystycznie wolno. To dziwny dowód który mało potwierdza istnienie duchów ale było też coś innego. Wieczorem gdy do mamy przyszły koleżanki siedzieliśmy w salonie i gadaliśmy o różnych rzeczach. Potem z kuchni dobiegł głos. Przyszliśmy tam a na ziemi leżał nóż. Jak on mógł wypaść na podłogę skoro leżał w specjalnym "przyborniku"(nie wiem jak się to nazywa) na noże. A to coś z nożami stało na regale aż pod ścianą!

[ Dodano: 2009-01-07, 19:56 ]
Teraz to się wcale takie rzeczy nie dzieją. Z resztą nóż mógł leżeć w suszniku a stamtąd mógł wypaść na podłogę. Niniejszym w duchy także nie wierze.
The Shadow - 2010-07-17, 00:08
:
Hmm, normalnych warunkach tego bym nie napisał. Dokładnie nie jest to związane z tytułowymi 'straszydłami'. Ale może to coś da, zainteresuje.
Więc otóż tak czytałem sobie wasze 'historie oraz wierzenia', dzięki temu przypomniałem sobie pewną historię. Jak to w historiach bywa, mówi się o rzeczach nadprzyrodzonych, by rozbujać cudzą fantazję. Ale niebawem po tym, obejrzałem dokument mówiący o danym 'mitycznym' stworzeniu. Stworzeniem tym jest Kraken. Ponad 170 metrowa ośmiornica, żyjąca na dnie oceanu, która zasłynęła w zatapianiu niezliczonej ilości statków, płynących między kontynentami.
Donoszono o kilkunastu przypadkach spotkania się z owym 'monstrum', jednakże nie dało się tego (istnienia) w żaden racjonalny sposób udowodnić. Nie zdobyto żadnych dowodów mówiących o istnieniu owego zwierzęcia, oraz nie sfotografowano go. O istnieniu Krakena "wiemy" jedynie z opowiadań rzekomych świadków.
Możecie mnie wyśmiać, bądź nie, ale jak dla mnie bardzo interesujący jest owy temat. A dany przypadek jest równie nieuzasadniony jak reszta. Nie wiem jak Wy, ale ja pragnę wierzyć, iż są na ziemi taki stworzenia i zjawiska, których człowiek nie dostrzega, których nie pojmuje i które są do dzisiejszego dnia zagadką.


Leance - 2010-07-17, 12:55
:
Jasne, potwór z Loch Ness, w przeciwności do tego czegoś, był sfotografowany i były tysiące ludzi, którzy go widzieli. Szkoda tylko, że potwór składał się w 90% ze stali, a w reszcie z jakichś systemów sterowania, dzięki któremu banda żartownisiów zrobiła w konia mnóstwo ludzi.
A krakeny są fajne, bo mają niska inicjatywę i dają dużo expa (w Disciplesie).

Co do zjawisk paranormalnych też wierzę, że nie wszystko da się wytłumaczyć w sposób racjonalny (wbrew temu, co twierdzi mój gościo of fizy), ale w magiczne potwory to ja nie wierzę zupełnie.
The Shadow - 2010-07-17, 13:08
:
Leance napisał/a:
Jasne, potwór z Loch Ness, w przeciwności do tego czegoś, był sfotografowany i były tysiące ludzi, którzy go widzieli. Szkoda tylko, że potwór składał się w 90% ze stali, a w reszcie z jakichś systemów sterowania, dzięki któremu banda żartownisiów zrobiła w konia mnóstwo ludzi.



"Pisces" będąca własnością firmy Vickers Ltd., została wynajęta w celu holowania kukły przedstawiającej potwora z Loch Ness, co miało zostać sfilmowane i wykorzystane w filmie o Sherlocku Holmesie, pt. Prywatne życie Sherlocka Holmesa (The Private Life of Sherlock Holmes). Sztuczny "potwór" zatonął jednak i osiadł na dnie jeziora, a "Pisces" poszukując go odebrała echo sonaru wskazujące na to, iż 70 metrów od łodzi i ok. 17 metrów nad dnem porusza się szybko jakiś duży obiekt. Sterujący łodzią zmniejszył ten dystans o połowę, lecz obiekt przemieścił się gwałtownie poza zasięg sonaru i zniknął."

Pisze tutaj iż odnotowano kilkukrotnie, rzekome 'widzenie' potwora z Loch Ness, jednakże nikt nie ukazał przekonujących, rzetelnych dowodów. Dany potwór miał mieć około 10 metrów długości, oraz miał nie oddychać powietrzem atmosferyczynym. Mieszkał w okolicach dna owego jeziora, nie przekraczając średniej głębinowej.

PS Leance, za dużo Scooby Doo :-D
Leance - 2010-07-17, 14:15
:
Oglądałem kiedyś program na National Geographic program o tym. Kilka łodzi jednocześnie przeczesywało całą powierzchnię jeziora. Onaleźli dużą jaskinię i wysłali tam chyba jakiegoś robota, ale nic tam nie było. Poza tym podali kilka logicznych argumentów - w samym jeziorze jest niewystarczająco pokarmu dla takiego potwora. W krótkim czasie wytępiłby wszystko, a takich różnic w liczbie ryb nie odnotowano. Chyba, że potwór nauczył się 'miejskiego portalu' i teleportuje się między Atlantydą, Lochem oraz trójkątem bermudzkim.
Akolita - 2010-07-17, 19:43
:
Paweł napisał/a:
Znam takie powiedzenie:
Lepiej w Boga wierzyć (nawet gdyby nie istniał), bo niczego nie tracimy. Gorzej będzie jak nie będziemy wierzyć, a on będzie istniał.

Też znam to powiedzenie.Tylko czy to nie jest oszukiwanie siebie? Bo wierzyć na siłe się nie da i Bóg o tym wie.
Leance napisał/a:
Poza tym podali kilka logicznych argumentów - w samym jeziorze jest niewystarczająco pokarmu dla takiego potwora.

A może to człowiek drzewo, człowiek ryba...lub podobna mutacja, która wstydzi się ujawnić.. :-P
Leance - 2010-07-17, 21:18
:
Akolita napisał/a:
Też znam to powiedzenie.Tylko czy to nie jest oszukiwanie siebie? Bo wierzyć na siłe się nie da i Bóg o tym wie.


To nie 'takie powiedzenie', ale teoria jednego z barokowych filozofów. Ja jestem jej zwolennikiem, ale oczywiście żadnego ateisty to nie przekona. Może jednak być pomocą w kryyzie wiary u wierzącej osoby.
Vvornth - 2010-07-17, 21:36
:
Powiedziałbym, że taka wiara "na wszelki wypadek", bo "a nuż Bóg istnieje" nie jest wiele warta. Każdy powinien trzymać się swoich poglądów i bronić ich całą siłą swojej woli, nie ważne jakie by one nie były.
Co do tematu, nie miałem w swojej karierze spotkań ze zjawiskami paranormalnymi, jednak nie negowałbym ich istnienia. Sądze, że nie ima na świecie rzeczy, których kiedyś, może w bardzo odległej przyszłości, nie bylibyśmy w stanie zrozumieć.
sandro_92 - 2010-08-23, 13:04
:
Ciekawy temat warty odświeżenia.

Jeśli chodzi o Boga i te wszystkie zjawiska paranormalne co możecie powiedzieć o stygmatach? Przecież to zjawisko sie zdarza. Albo (gdzie w TV to widziałem) jak figurka Matki Boskiej zaczeła krwawić? Coś w tym musi być ....
Sauron - 2010-08-23, 13:11
:
Cytat:
ak figurka Matki Boskiej zaczeła krwawić? Coś w tym musi być ....

Było wiele takich przypadków; to są cudy.
sandro_92 - 2010-08-23, 13:28
:
no tak czyli coś jest na rzeczy. Cud to też zjawisko paranormalne>>>>
Sauron - 2010-08-23, 13:28
:
sandro_92, nie zamierzam Ci tłumaczyć co to cud. Chodziłeś na religię.
sandro_92 - 2010-08-23, 13:52
:
Sauron napisał/a:
Chodziłeś na religię.


Skąd masz taką pewność ? :mrgreen:
The Shadow - 2010-08-23, 15:01
:
sandro_92 napisał/a:
Skąd masz taką pewność ?


Bo masz opis, krótko określający uczestniczenie kościoła w życie 'normalnych' obywateli. Zwięzłe i logiczne.

sandro_92 napisał/a:
Albo (gdzie w TV to widziałem) jak figurka Matki Boskiej zaczeła krwawić?


Nie przekonuje mnie to. Kręgi na zbożach, runy w ekstremalnie głębokich, lodowych zapadlinach, laleczki voodoo, tajemnicze znikanie mieszczan, żyjących nieopodal 'przeklętego' lasu, teorie o istnieniu duchów (życia po śmierci), lokacje pośmiertne zwane niebem czy piekłem, to tylko teoria i nierozwiązane jak dotąd pytania, które nurtują człowieka.
Jeżeli człowiek, nie ma w tym interesu, to w tym nie grzebie. A jak wiadomo, że nasz kościół lubi ingerować w sprawy 'niecodzienne' każdy wie. Wydaje mi się, że to wszystko miało na celu nagłosić całą 'sprawę'. Jedyną osobą, związaną z kościołem, którą w pełni szanowałem był, Jan Paweł II. Ale niestety go już nie ma, a cały system katolicki po Jego odejściu, znowu zaczał świrować. Wracając do sprawy, krwawienie jakiegoś posągu nie jest prawdziwym cudem. Cudem można nazwać np. wyzdrowienie bardzo chorego człowieka, z rzekomo 'nieuleczalnej choroby' itp, a takie zjawiska z posążkiem, to...