Akademia Wojny - forum

Hyde park - Co pić jeśli pić ?

Majer - 2008-04-11, 20:33
:
lesbijki to inna sprawa :) Ale np. homo bym dzieciaka nie przyznal np. z domu dziecka. Jak jest pisane to jest Polska i albo sie dostosuj albo jedz do holandii heh. A odnosnie picia to wlasnie wrocilem dzisiaj cieko jest dopiero 20:30 ale jakis chujowy dzien dzisiaj i kupilem sobie na poczatek premiumka i stwierdza ze ja pierdole byl tak chujowy ze ho ho ale nastepne piwko tu juz heniek byl (heineken) to juz lepiej. Jest co pijecie ale sie tez pytam kiedy pijecie?? Ja z kumplami i dupami co weekend na browarka impreze itp. Jest napisane ze niepelnoletni maja tu niezagladac a ja jestem niepelnoletni i moje powiedzenie jest takie "Żyj pełnią życia bo pózniej może być za pózno" i tego sie trzymam
Michał3103 - 2008-04-11, 21:28
:
Spodziewałem się, że "inna sprawa"... jak ja lubię to obiektywne, męskie podejście :lol:

"i albo sie dostosuj albo jedz do holandii heh"- na szczęście brzmi jak żart, gdyby to było na serio to powiedziałbym, że to jest demokratyczna, europejska Polska a nie Związek Radziecki czy Korea Północna. Chociaż... pod pewnymi względami wciąż ciemnogród. Z tym przyznawaniem opieki nad dzieckiem to mam sam wątpliwości, ale nie moralne. Prawdopodobnie gdyby "koledzy ze szkoły" by o tym wiedzieli to takie dziecko żyć by nie mogło. Ale czy dom dziecka lepszy? Sam nie wiem.

To o niepełnoletnim to był dowcip. Imprezek nie lubię, kumpli również nie lubię, dawno skończyłem szkołę i uważam ten okres za najgorszy w moim życiu (głównie z powodu ludzi). Pić mogę albo sam albo z kimś, po któreś "50" to i tak bez znaczenia :lol: "Żyj pełnią życia..."- z tym się zgadzam, tylko ja mam trochę inną definicję pełni życia. Bywa.
Majer - 2008-04-12, 10:55
:
No ja nie mówie że pełnia życia to tylko imprezy,dupy,alkohol lecz to też się zalicza do tego:)
Atos napisał/a:
Imprezek nie lubię, kumpli również nie lubię, dawno skończyłem szkołę i uważam ten okres za najgorszy w moim życiu (głównie z powodu ludzi)


A ja dobrze że tak nie mam. Wiadomo zawsze się znajdzie jakiś debil który spierdoli ci piękne spokojne życie ale to dlugo nie trwa. Ja uważam ten czas za najlepszy w moim życiu heh bo dlugo nie żyje :) Napisałeś że czasami "50" sam opierdolisz to ja dziekuje za takie picie. Samemu gdzies na chacie to mozna by smutki zatopic ale żeby nie robic tego za czesto bo to jest po malu alkoholizm
Michał3103 - 2008-04-12, 15:42
:
Alkoholizm to by był gdyby to było często. Od czasu do czasu, gdy nie można pić w tym towarzystwie, na jakie się ma ochotę... to niegroźna i najlepsza opcja. Uzależniony jestem od kawy, fajek i słonecznika, ale nie od trunków.

Takich "debili" to ja pamiętam wielu. Gdy minęła matura i mogłem iść na studia i zamknąć tę przeszłość... wtedy naprawdę czułem ulgę i radość. Zmiana miasta, okolic, z przebrzydłego Śląska do pięknego i pełnego życia Krakowa... studia to super sprawa ;-)
Shakti - 2008-04-16, 23:23
:
No to jeszce ja się pochwalę. Ulubione piwo to haineken, spirytus destyluję sam i robię sobie z niego trochę wódki i trochę wina - wg potrzeb. Swoje mi najlepiej wchodzi :-) i nie wali po kieszeni...
Na studiach nie miałem okazji poznac fajnych ludzi (zaoczne), ale mam świetnych kumpli z liceum i paru znajomych z pracy. Gdy w jakiś cudowny sposób wszyscy znajdą czas, to zawsze jest zabawa do rana.
Michał3103 - 2008-04-16, 23:30
:
Shakti, tak czułem po twoich postach, że ty masz na karku więcej lat niż średnia wieku na tym forum.

Spirytus + gorąca, słodka herbata- drink jakich mało. Wspaniały ! ;-)
piotr - 2008-05-03, 16:08
:
Dla mnie najlepsze piwo to warka strong może być jeszcze tyskie a z wódki to bols finlandia te mi smakują.
Michał3103 - 2008-06-06, 17:44
:
Moje dwa pierwsze piwa od jakiś dwóch miesięcy ! ;-) Warka strong of kors. Ludzie, dawajcie napiwki listonoszom... bo za co oni mają potem pić ;-)

Shakti losy studentów dziwnie się układają ;-)
(nazywam to szukaniem nowej drogi)
Shakti - 2008-06-06, 21:35
:
Ja pól roku szukałem fajnej pracy, aż w końcu się udało. Gdzieś czytałem, ze managerowie wysyłaja po 100-150 CV miesięcznie. Myślę, że to dobry sposób na "znalezienie nowej drogi". Pozdrawiam wszystkich, którym ledwo starcza do pierwszego :-) właśnie musiałem zapłacić za wynajem mieszkania...
Michał3103 - 2008-06-06, 22:11
:
Shakti napisał/a:
a pól roku szukałem fajnej pracy, aż w końcu się udało. Gdzieś czytałem, ze managerowie wysyłaja po 100-150 CV miesięcznie. Myślę, że to dobry sposób na "znalezienie nowej drogi".


A co znalazłeś ? ;-)

Ograniczam się do 20- 30 CV wysyłanych przez neta. Parę odpowiedzi zawsze się znajdzie.
Serafin - 2008-06-06, 22:55
:
Ja przez długi okres szczyciłem sie abstynencją. Ale jak pisał Atos ludzie sie zmieniają. Taeraz tylko okresowo rezygnuje z alkoholu. Wódki nie pije od czasu potwornego zatrucia Czeskimi wynalazkami. Z piw uwielbiam Pilsnera Reedsa Heinekena Paulanera i Ale'a robionego przez mojego kuzyna z Wawy. Panowie istna rewelacja :-D Winka to wytrawne czerwone albo jakieś słodkie takie deserowe... dla fanów tanich polecam Kielecka Spermę Szatana mój kumpel z roku z zachwytu wyjść nie może :-D ;-)

Co do pracy. Mi trafiła sie jak ślepej kurze ziarno praca w bibliotece miejskiej :-) zarobki nie są szalone ale mam sporo czasu na naukę i ruchomy wymiar godzin pracy czyli jak dla mnie marzenie.
Atos napisał/a:
studia to super sprawa ;-)
POTWIERDZAM :mrgreen:
Michał3103 - 2008-06-06, 23:12
:
Serafin napisał/a:
Kielecka Spermę Szatana

Jak dostać takie cudo :?: :shock: :lol:

Serafin napisał/a:
Wódki nie pije od czasu potwornego zatrucia Czeskimi wynalazkami.

Interesuje mnie wszystko co czeskie z pobudek osobistych. Co piłeś ? ;-)

Chciałbym gdzieś dostać absynt. Ale tutaj chyba trzeba by było mieć niezłe znajomości :cry:

Studia są fajne... tyle, że niewiele mnie nauczyły.
Serafin - 2008-06-07, 06:42
:
Ta czeska wódka to Friderik był <brrr> kopało aż miło ale tak mięło po tym człowieka... Ehh wspomnienia ;-) Co do absyntu wcale nie trzeba znajomości :-P ja ich nie mam a trunek jest stosunkowo dostępny. Poza tym swego czasu na allegro można było kupić zioła (piołun etc) i instrukcje jak z nimi postępować żeby uzyskać trunek w 99% identyczny z absyntem. dalej to starczy tylko spiricik porządny nabyć (najlepiej lekarski) i poczekać aż wszystko się "zgryzie".
Mnie studia nauczyły że wbrew wszystkiemu co o sobie sadzimy w dziekanacie tracimy status człowieka i że nie warto pic po krakowskich barach (taniej na mieszkaniu kumpla) :mrgreen: :mrgreen:
Shakti - 2008-06-07, 11:20
:
O ile kojarze absynt jest zakazany. Na pewno był przez długie lata. Nie przeszkadza to jednak w handlu nim - ach ten nasz kraj kochany...
Spróbowałem go właśnie w Krakowie w jakimś barze. Absynt się to miejsce właśnie nazywało. Zaserwowano mi tam drinka (czyli nie czysty absynt) zielona wróżka. Ziół tam rzeczywiście dużo nawalili, bo długi czas pachniałem jak po myciu zębów :-) i prawdopodobnie w oryginale jest to gorzkie, bo na początek podpalili kostkę cukru i dopiero potem podali.

Atos napisał/a:
A co znalazłeś ? ;-)
Ograniczam się do 20- 30 CV wysyłanych przez neta. Parę odpowiedzi zawsze się znajdzie.

Z neta rzadko korzystam, bo mi coś nie chcą zwykle odpowiadać. Szukałem w gazetach. Wymysliłem, że bez doświadczenia mogę błysnąć tylko angielskim, więc na pisałem bdb w mowie i piśmie. do tego komputer i prawo jazdy. Tak stałem się spec. ds. importu. Praca bardzo mi się podobała i byłem tam równy rok. Potem czynsz mi się strasznie podniósł i postanowiłem to przerzucić na pracodawcę prosząc go o podwyżkę. Najpierw powiedział, że nie, potem zaproponował 200 więcej, potem 400, a na koniec 1000, ale miałem już coś lepszego. I teraz jestem spec. ds. koordynacji projektów.
Morgan-Ghost - 2008-06-07, 11:51
:
Shakti napisał/a:
i prawdopodobnie w oryginale jest to gorzkie, bo na początek podpalili kostkę cukru i dopiero potem podali.

Nie, smakuje prawie jak wódka, ale pije się to przepalane z cukrem, bo dopiero wtedy kopie, takto z gwinta to prawie nie poczujesz :)