Akademia Wojny - forum

Świat Heroes 3 - Nasze fanaberie

agradek - 2022-11-15, 23:43
: Temat postu: Nasze fanaberie
Witam wszystkich zalogowanych i nie ("nie zalogowanych", a nie "nie witam"; ich też witam)
Gram w HOMM3 w zasadzie od momentu ukazania się gry. Oczywiście z dłuższymi lub krótszymi przerwami, bo życie się toczy również poza ekranem monitora, a i parę lat od premiery minęło gdzieś w międzyczasie. Przy okazji pandemii i lockdownu nastąpił u mnie nawrót choroby i trzyma do dziś. Ponoć to nieuleczalne i zostaje do końca życia (coś jak z alkoholizmem).
Grając tyle lat, nabieramy różnych nawyków, niekoniecznie dających się racjonalnie wytłumaczyć. Wpadł mi do głowy pomysł jak w temacie i postanowiłem o swoich powiedzieć (a nawet spróbuję wyjaśnić niewytłumaczalne...).

1. Zawsze gram Catliną /chyba, że mapa nie pozwala jej wybrać/
Może i wybór niezbyt racjonalny, ale... tak to już jest z fanaberiami ;-)
Dlaczego?
A. Gram Zamkiem, o ile jest to możliwe (co nie znaczy, że "nie umiem" innymi, mój drugi wybór to Behemociarnia, trochę inna specyfika, nieprawdaż?)
B. Gram tylko i wyłącznie na poziomie trudności 200%. Może i 350$/dzień to jakieś grosze, ale na tydzień to już ponad 2tys. 8-) Pewnie ktoś, kto nie grał nigdy na 200 nie zrozumie, jaki to wkurw, gdy jedyne 2 skrzynie dostępne pod zamkiem trafią się po 1000, albo z Grabarzem zamiast kasy w jednej i nie ma za co wynająć drugiego hirka. Pewnie też gracze "casualowi" nie zrozumieją, co to znaczy 1 dzień w plecy, jak się startowy boh wygeneruje z 4 łucznikami i nie ma czym pokonać pierwszego strażnika. Dawno temu sam potrafiłem (jak nie było co zbierać wokół zamku) przeklikać pierwszy tydzień bezczynnie, czekając na trzeciego bohatera z frakcji i przychód jednostek i dopiero jechać do boju... A już nieulepszonym łucznikiem? Panie... za żadne skarby :lol:
C. Naprawdę rzadko zdarza się, żeby mnie Kaśka zawiodła i dostała do wyboru dwa śmieciowe skille.
Pewnie "żywy" przeciwnik na jakiejś ciasnej mapie - i szybko by jego Crag przejechał moją Kaśkę swoim Hackiem, ale jakoś nie zachwyca mnie idea grania w H3 z żywymi...

2. Nigdy nie biorę Taktyki /chyba że sama wpadnie razem z Eagle Eyem lub First Aidem do wyboru/
A. Gram wyłącznie solo.
B. "Inwestuję" w przyszłość wybierając (kupując, jak trzeba) magie, jak leci. Na zdecydowanej większości map nie ma konieczności walki z wymagającym przeciwnikiem w 1-2 tygodniu, a bardzo szybko to procentuje w miarę rozwoju bohatera. Jeden szybki oddział (plus jakiś wisior lub kapotka), expert Haste lub Prayer i heja, do przodu Taktyka Expert+, przynajmniej walki ze słabym przeciwnikiem się nie przeciągają. Z silnym też ciężko wygrać bez strat bez experta Slowa, Wskrzeszania, Klona, Berserka i takich tam wynalazków.
C. We wczesnej fazie początkowej można i bez taktyki tak ustawić oddziały, że da się osłonić strzelców przed atakiem wręcz. 1-2 pike/hala na walkę trzeba poświęcić, ale przecież i przy taktyce w większości przypadków wrogie oddziały doczłapią się do osłaniającej łucznika piechoty i coś tam dziabną (chyba że są to chłopi lub zombiaki). Przydałaby się może przy ataku na strażników strzelających, ale... pierwszego czy drugiego dnia mamy ją raczej na poziomie podstawowym, więc, nawet wysunięty Gryf ulepszony nie przyblokuje strzelca w pierwszej rundzie. Zresztą, skąd gryf ulepszony w pierwszych dniach? Poza tym:

2. Nie używam Gryfów i Rycerzy /chyba, że ewidentnie widać, że inaczej się nie da (np drewna na konnicę brak, a lasy wyschły, albo kasy na Portal się nazbiera za dwa miesiące) lub w sytuacjach awaryjnych (wszystkie ręce na pokład)/

A. =2A
B. =1B. Oszczędność skłania mnie do jak najszybszej inwestycji w Konnicę, a nie rozdrabnianie się w słabsze jednostki. Buduję Koszary, bo mus, gryfiej wieży już nie, bo to "aż" 1000. Biorę Zea (czy nawet Mnichów), ulepszone łuki, i konie; dobrze żeby stajnia była gdzieś w zasięgu; zazwyczaj jest ;-) Jeśli są silni strażnicy do bicia, albo spodziewam się najadzu niekolegów, wtedy wlokę i piechotę, bo w coś przeciwnik bić musi. ale staram się pozbyć ich jak najszybciej, bo to jak kamień u szyi... Czekam na Portal, znaczy na surowce i kasę na niego. Często pluję sobie w brodę, bo w końcu całkiem zapomnę pobudować tę wieżę, nagle zjawia się gość, Kaśka daleko, w zamku horda Rycerzy do wynajęcia i mało... A byłaby druga Gryfów i wraz z kilkoma setkami piechoty spokojnie by się obronili.
C. Nie lubię Rycerzy ani Gryfów, bo są słabi poniżej pewnej ilości (odpowiednio 100 i 500) :mrgreen:
Z 3 AA Main już może praktycznie wszystko, zwłaszcza, że Kaśka ma Cure na starcie. Często nie biorę nic więcej, bo to i szybciej, i nie trzeba się martwić, że padło więcej MM niż da się wskrzesić. Oczywiście jak jest mapa, gdzie trzeba jechać przed siebie to biorę co mam i jadę. Zdarza się, jak Main jest w poniedziałek daleko i trudno ją zasilić, wysłać szczura w las lub na wodę z 2 AA. Ryzykowne, ale nierzadko bywa, że przejął mi sam jakąś słabo bronioną neutralną Twierdzę na przykad. Albo przynajmniej pozbierał co pływało, jeszcze po drodze usiekł na łodzi paru Wizardów z singlowym Gremlinem i im pozabierał, co znaleźli i wrócił. A jak się natnie na silnego przeciwnika? Retreat i do domu z zabawkami.
D. Przejmując wkrótce jakieś miasto przeciwnika z innej frakcji, nie mam dylematu, kogo zostawić. Już mam dwa sloty wolne i biorę: Grand Elfy, Duże Lichy czy Meduzy. Albo coś z 6-7 poziomu z dowolnej frakcji, jak dostępne. Wolę jednego Behemota niż pluton Rycerzyków. O jakimś smoku nie wspominając.

4. Unikam grania Żywiołakami
A. Nie podobają mi się Wrota. Moim zdaniem graficznie nie pasują do klimatu gry. Niech sobie będą Żywiołaki jako neutrale i już.
B. Nie podobają mi się Wrota - sama idea i rozwiązania tam zastosowane mnie wkurzają (przyrost i szybkość Feniksów, ekshibicjoniści na 6tym poziomie, Graal z wszystkimi czarami...)
C. Nie podobają mi się jednostki z Wrót. Drogie i chimeryczne. Niech przeciwnik zacursuje mi masowo, a ja już wykorzystałem swoją rundę czarowania i 100 Sztormowych to jak grzmot z odległości tysiąca kilometrów - jakoby ich nie było. Co innego, jak ja przed atakiem podblessuję... ;-)
Biorę Feniksy tylko jak nie mam dość przyspieszaczy, a wkoło pełno przeciwników z nimi. Nawet nie o to, że polecą pierwsze i pozioną Marksmenów, z takimi sobie poradzę; ale będą się wycofywać, a ja lubię zabierać przeciwnikom zabawki, a kajdany nie zawsze są.
Oczywiście, przed jakąś wielką finałową walką (o ile taka jest), policzę i jeśli zdobyłem po drodze wiele Cornfluxów i mogę mieć setki strzelców i hordę Feniksów, to obrażał się nie będę i zweryfikuję szeregi; bez sentymentów wtedy. (To samo dotyczy zresztą wspomnianych Gryfów - dobrze mieć na taką walkę z 1-2 tys. mięska, do tego skutecznie kontratakującego)

5. Nie gram Smokami powyżej Czarnych
A. Czarny Dragon to dla mnie ostatni smok w H3 i niech tak już pozostanie. Kupuję większych mutantów, tylko jak jest potrzeba na jakiś quest, seer, itp. Chyba że mapa jest tak zrobiona, że nie ma absolutnie czym walczyć i nie ma wyjścia.
B. Zmutowane nie pasują mi do klimatu gry, zwłaszcza fioletowe dziwaki, wyglądają zupełnie jak z innej bajki (chociaż wiem, że potrafią być w dużej ilości zabójcze)
C. Niedawno musiałem grać takim Brzydkim Smokiem... Straszna trauma. Ale inaczej nie umiałem wygrać. Mogłem odpuścić scenariusz? (hm.... alkoholizm?)

6. Nigdy nie używam dyplomacji
A.B.C. Bo nie.

Zapraszam do podzielenia się swoimi dziwactwami - czego nie robię nigdy, co robię zawsze, nawet wbrew logice, czego nie uznaję w grze, lub udaję ze nie istnieje...
Begrezen - 2022-11-24, 03:58
:
nie lubię bałaganu w artefaktach dodatkowych, które nosi bohater. wiecie, tam gdzie jest 5 miejsc na jakieś koniczynki, zwoje czy inny syf. jeśli coś jest bezuzyteczne, typu, stoicki obserwator, to wywalam to od razu do sakwy. ponadto na górnych slotach ustawiam artefakty, a po artefaktach zwoje, w uporządkowanej kolejności - im wyższe okienko tym przydatniejszy artefakt/zwój. inaczej się nie da :-D
agradek - 2022-11-24, 08:14
:
Begrezen napisał/a:
nie lubię bałaganu w artefaktach dodatkowych, które nosi bohater. wiecie, tam gdzie jest 5 miejsc na jakieś koniczynki, zwoje czy inny syf. jeśli coś jest bezuzyteczne, typu, stoicki obserwator, to wywalam to od razu do sakwy. ponadto na górnych slotach ustawiam artefakty, a po artefaktach zwoje, w uporządkowanej kolejności - im wyższe okienko tym przydatniejszy artefakt/zwój. inaczej się nie da :-D


No ba. A artefakt złożony z trzech np. długi łuk to niech nawet nie próbuje się kłaść tak jak jemu się podoba. Ma leżeć na wierzcołku trójkąta tego z trzech dolnych pól, a dwa dolne zakłódkowane. Inaczej się nie da. :lol:
Begrezen - 2022-11-24, 15:34
:
agradek napisał/a:
Begrezen napisał/a:
nie lubię bałaganu w artefaktach dodatkowych, które nosi bohater. wiecie, tam gdzie jest 5 miejsc na jakieś koniczynki, zwoje czy inny syf. jeśli coś jest bezuzyteczne, typu, stoicki obserwator, to wywalam to od razu do sakwy. ponadto na górnych slotach ustawiam artefakty, a po artefaktach zwoje, w uporządkowanej kolejności - im wyższe okienko tym przydatniejszy artefakt/zwój. inaczej się nie da :-D


No ba. A artefakt złożony z trzech np. długi łuk to niech nawet nie próbuje się kłaść tak jak jemu się podoba. Ma leżeć na wierzcołku trójkąta tego z trzech dolnych pól, a dwa dolne zakłódkowane. Inaczej się nie da. :lol:


o to tototo +1 ale to się nie nazywa długi łuk tylko łuk strzelca jak już :-D
agradek - 2022-11-24, 18:45
:
Begrezen napisał/a:
ale to się nie nazywa długi łuk tylko łuk strzelca jak już :-D


Cytując klasyka: z tłumaczeniami jest tak, że są albo ładne, albo dokładne..
Ważne, że wiadomo, o co chodzi ;-)

[ Dodano: 2022-12-01, 18:12 ]
A jeśłi już o artefaktach: Rękawice Jeźdźca obowiązkowo i ZAWSZE do lewej ręki, bo w prawej jakoś gorzej działają... :mrgreen:
Witcher - 2022-12-24, 07:05
:
agradek napisał/a:
A. Nie podobają mi się Wrota. Moim zdaniem graficznie nie pasują do klimatu gry. Niech sobie będą Żywiołaki jako neutrale i już.
B. Nie podobają mi się Wrota - sama idea i rozwiązania tam zastosowane mnie wkurzają (przyrost i szybkość Feniksów, ekshibicjoniści na 6tym poziomie, Graal z wszystkimi czarami...)

Popieram, już bardziej pasuje ten piracki zamek.