Akademia Wojny - forum

Hyde park - Kontrowersje: piractwo

Paweł - 2009-07-22, 19:29
:
Ja kupuję gry oryginalne, ale nie od razu jak tylko pojawią się na polskim rynku, ot co. Nie będę płacił za grę 100zł, ponieważ to zbyt duży wydatek jest. Dobrym przykładem będzie Wiedźmin, kiedy się pojawił w sklepach kosztował ponad 100 zł, a teraz cena spadła już do 40zł, wiem, że polski produkt szybciej spada na cenie ,ale to i tak idzie za tym, że grę kupię sobie dopiero za jakieś np. 2 lata, po premierze w naszym kraju, wtedy będzie o wiele tańsza.
Tilogour - 2011-06-11, 11:09
:
Zależy co jest traktowane jako piractwo.
Czy linki do muzyki na yt, to też piractwo?
Gdyby nikt wcześniej nie miałby możliwości odsłuchania mniej popularnych zespołów, to mniej ludzi słyszało by o nich i znało ich muzykę. Sprzedaż płyt była by mniejsza.
Popularne zespołu i tak wyjdą na swoje. Pier**lenie o stratach pieniężnych jest conajmniej głupie.
Jak byłem w empiku i miałem nieco pieniędzy, to chciałem kupić nieco płyt mniej popularnych zespołów. Nie było ŻADNEJ płyty, którą bym chciał.
BTW: Jeżeli ktoś pobierze płytę, to nie znaczy od razu, że by ją kupił. Zawartość płyty może być nieciekawa i zniknąć z dysku z prędkością światła.
Wg. mnie wniosek jest prosty. Piractwo bardziej "szkodzi" popularnym zespołom, a pomaga mniej znanym. Jeżeli jakaś gra mi się podoba, to z chęcią ją kupię, o ile cena będzie w miarę w porządku w stosunku do jakości. Jeśli będą w niej gówniane zabezpieczenie lub trzeba będzie męczyć się ze STEAM-em (Half-Life’a 2 podobno jest bardzo "przyjazny" graczom), to nie kupie jej NA PEWNO! Za takie zagrywki jedyne co mogę zrobić, to życzyć firmie upadku i nie kupować jej gier.
Uczciwi gracze sami pozwalają firmom na takie działania. Gdyby po premierze Half-Life’a 2 i innych gier, które zawierają takie dziadostwo większość graczy pobrała piracką wersję, to była by większa szansa, że producenci zrezygnowali by z takich zagrywek.
Za kilka lat będą próbowali coraz większej inwigilacji, a uczciwi płacąc za ich produkty tylko się na to godzą. Wszystko to tłumaczone jest walką z piractwem, bo piractwo, to oczywiście zło wcielone.
Lowcakur - 2011-06-11, 14:04
:
Ja tam jestem polaczeniem Tormentora oraz FairPlaymana(wtajemniczen wiedza o kim mowie :) )

Lubie miec oryginaly na poleczce, w ladnym opakowaniu, zazwyczaj z oryginalow mam same pozadne gry(np. wieksozsc gier Blizzarda, HoMM 3, gothivi NWN i wiele innych), ale gry ktorych nie dostane w osiedlowym markecie zasysam. A filmow i muzyki nie pobieram, bo mam konto na wiecznosc na kino online, wiec wszystkie filmy mam za darmo(dostalem kod od kumpla, wzamian za oryginalke Quake II). :D
Leance - 2011-06-11, 14:22
:
Niedawno widziałem takie hasło "Antypiraci! Bądźcie konsekwentni, zwalczajcie także biblioteki!". W zasadzie to jest ciekawa rzecz, przecież biblioteki nie nabywają licencji na wypożyczanie książek od ich twórców - takie prawo zapewnia im państwo...
Vvornth - 2011-06-15, 18:40
:
Tilogour napisał/a:
Jeśli będą w niej gówniane zabezpieczenie lub trzeba będzie męczyć się ze STEAM-em (Half-Life’a 2 podobno jest bardzo "przyjazny" graczom), to nie kupie jej NA PEWNO!

Niech będzie na wieki przeklęty ten, kto wymyślił STEAM i temu podobne "ułatwienia"!
Jakiś czas temu wpadł mi w oko Warhammer 40,000: Dawn of War II. Jakoś tak mnie naszło żeby go nabyć drogą kupna. Postępując BARDZO nieroztropnie nie zwróciłem szczególnej uwagi na napisy na pudełku mówiące o konieczności łączenia się z internetem, no bo co, może gra będzie się chciała zarejestrować przy instalacji i potem będzie już git. Zaniosłem grę do domu i wziąłem się za instalację. Wyświetla się jakiś komunikat, że chcą się zainstalować jakieś pierdoły, klikam ok. Zainstalował się (niezbyt się spiesząc) STEAM, dobra walić go, ja chcę grać! Jeszcze trzeba się zarejestrować, ok, niech mu będzie. Instaluje się gra, odpalam, pobierają się aktualizacje. No ile można czekać! Dobra już (po ok godzinie). Znowu jakiś komunikat o konieczności zarejestrowania się w jakimś windows live cośtam, bo inaczej postępy z gry nie będą zapisywane. To już mnie poważnie wkurzyło. Ale prawdziwe cyrki zaczęły się kiedy po dłuższym czasie niegrania chciałem zainstalować ten shit na nowym kompie. Znowu przedzieranie się przez bzdury, żeby ostatecznie nie móc zagrać bo zapomniałem hasła do STEAM. Przynajmniej support mają ogarnięty i pomogli mi odzyskać hasło.
Co mogę powiedzieć? Gdzie do kur.wy nędzy są te czasy kiedy wystarczyło wsadzić płytę do kompa i po pięciu minutach po prostu grać?! To jest kpina, gracz musi męczyć się przez godzinę z pierdyliardem różnych rejestracji, żeby potem dowiedzieć się, że może grać tylko będąc podłączonym do internetu.
Mogę z całym przekonaniem powiedzieć, że już nigdy nie kupię żadnej gry wymagającej połączenia z netem albo ze STEAM. Może i przesadzam, ale mnie osobiście strasznie działają na nerwy takie sztuczne utrudnienia, które rzekomo mają chronić przed piractwem. Piraci i tak zpiracą, a uczciwi gracze muszą brnąć po uszy w gównie.
Paweł - 2011-06-15, 19:45
:
Vvornth napisał/a:
Mogę z całym przekonaniem powiedzieć, że już nigdy nie kupię żadnej gry wymagającej połączenia z netem albo ze STEAM.
Problem jest w tym, że teraz prawie każda nowa gra wymaga połączenia z internetem w trakcie instalacji, a także do pobrania po instalacji różnych aktualizacji. Ogólnie bardzo sceptycznie podchodzę do nowych gier, bo czuć komercją od nich. Wymyślają jakieś DLC i inne śmieszne opcje, które trzeba dokupować za kasę.
Vvornth - 2011-06-15, 20:02
:
Paweł napisał/a:
Problem jest w tym, że teraz prawie każda nowa gra wymaga połączenia z internetem w trakcie instalacji, a także do pobrania po instalacji różnych aktualizacji.

Wersja sklepowa tak. Wersja warezowa albo torrentowa całe szczęście nie :-P
Paweł - 2011-06-15, 20:09
:
Vvornth napisał/a:
Wersja sklepowa tak.
Była mowa o nowych grach ze sklepu. Jak jest z piratami niewiele mnie interesuje. Ponadto ja nie gram w nowe gry. Nie tylko przez głupie rejestracje i aktualizacje, ale po prostu nie chce mi się w nie grać, bo nowe produkcje mi nie podchodzą. Nawet od Wiedźmina 2 się odbiłem.
Skwer - 2011-06-16, 07:46
:
Nowe?:)
Masz chyba na mysli te w ktore nie grales, bo chce Ci sie grac w stare gry ktorych nie miales na kompie? Ja Prawie w ogole niegram. Ze 2 razy do roku poswiece 2 tygodnie na jakas gre i tyle.

Co do piractwa.
Smieszne jest to ze EA za kazda Fife chce ok 200zl a roznia sie praktycznie innymi skladami. Poza tym w Polsce gry sa bardzo drogie w stosunku do zarobkow na tle innych krajow, a wydawac po 150-200 zl na gre przereklamowana, z oplaconymi recenzjami? Moim zdaniem albo kupowac gry znacznie po premierze albo sciagac piraty.:)
Paweł - 2011-06-16, 07:56
:
Skwer napisał/a:
Masz chyba na mysli te w ktore nie grales
Chodzi mi o gry, które wychodzą teraz. Mają niby wszystko co powinny mieć, a jakoś nie chce mi się w nie grać.
Skwer napisał/a:
bo chce Ci sie grac w stare gry ktorych nie miales na kompie?
Zależy od gry.
Skwer napisał/a:
Smieszne jest to ze EA za kazda Fife chce ok 200zl
To już jest mocne przegięcie. Czysta komercja od wielu lat i to większa od gier, które teraz są wydawane.
Vvornth - 2011-06-16, 10:34
:
Paweł napisał/a:
To już jest mocne przegięcie. Czysta komercja od wielu lat i to większa od gier, które teraz są wydawane.
Czemu mają sprzedawać gry taniej, skoro ludzie i tak to kupią? Wina wbrew opiniom niektórych nie leży tylko po stronie producentów. Żenujący poziom gier jest spowodowany głównie przez to, że wystarczy dobra kampania reklamowa, a ludzie kupią każde ścierwo i jeszcze będą się cieszyć, bo mają wypasioną grę.

Paweł napisał/a:
Mają niby wszystko co powinny mieć, a jakoś nie chce mi się w nie grać.

Oprócz grafiki i kosmicznych wymagań sprzętowych to mają raczej niewiele. Niemieckie pornole mają często bardziej sensownie sklecone fabuły. Nie mają w sobie tego czegoś, co sprawiało, że np. pierwszy Prince of Persia (ten w 2D), choć był, patrząc z dzisiejszej perspektywy prymitywny jak konstrukcja cepa, stał się do dzisiaj pamiętaną legendą. Ciekaw jestem, która z dzisiejszych mega koksiarskich growych superprodukcji będzie pamiętana za 20 lat.
Tilogour - 2011-06-16, 10:55
:
Cytat:
Ciekaw jestem, która z dzisiejszych mega koksiarskich growych superprodukcji będzie pamiętana za 20 lat.

Ja będę pamiętał grę Crashday, którą każdemu polecam :)
Być może zapamiętane zostaną takie tytuły jak Wiedźmin 2 i Assassin's Creed: Brotherhoo i WoW
LaEa - 2011-06-16, 13:28
:
Skwer napisał/a:
a roznia sie praktycznie innymi skladami.
Haha, najlepiej jest się wypowiadać na nieznany sobie temat. Po pierwsze kosztują drogo, bo jakby nie było, jest najlepszą symulacją piłki nożnej i na pewno jest lepsza od PES, z resztą można poczekać 2-3 miesiące i oryginał można kupić za 50 zł. Po drugie gra zrobiła ogromny progres, najnowsza część wygląda bardzo realistycznie, grafika to już nie są przemieszczające piksele po ekranie(jak to miało miejsce w fife10). Zawodnicy zachowują się podobnie jak na żywo jeśli chodzi o technikę i styl. Ale tak, to jest czysta komercha i nic nie robią tylko liczą banknoty. Z resztą jak nie widziałeś to po co oceniasz? Zwiększyć licznik nabitych postów?
Paweł - 2011-06-16, 15:17
:
LaEa napisał/a:
Zawodnicy zachowują się podobnie jak na żywo jeśli chodzi o technikę i styl.
I co z tego? Płaci się za całkiem nową grę, a nie za grę, w której są praktycznie tylko poprawki. Każda nowa część do Fify wnosi tyle co można byłoby dodać w jakimś patchu. Po co wydawać co rok grę, która różni się tylko grafiką i składami?
Skwer - 2011-06-16, 15:18
:
LaEa gralem w prawie wszystkie fify z wyjatkiem 2003-2007 i 2011 i kolejne czesci nie nic poza poprawieniem kilku drobnych rzeczy i oprawy graficznej.
Co do Fifa vs PES na kompie lepszy jest Pes a na konsole Fifa - moje zdanie.