Obrażenia wież oblężniczych są zależne od ilości wybudowanych budynków w danym mieście.
po 8 miliardach lat w krulestwie znowu zaczyna sie wojna .zle ksionrzenta uknuli spiseg wezwij swojo armie.i pujdz ich pokonaj!!
Ta mapa to przykład konkursowego minimalizmu. Nie wiem ile autor poświęcił czasu na stworzenie tego obszernego dzieła, ale stawiam że było to między 10 a 15 minut. Miejsc do eksploracji praktycznie nie ma, bo to co jest to już po trzech pierwszych dniach zostaje pozbierane. Przez resztę rozgrywki zmagamy się z głupimi ally i niezbyt rozgarniętymi wrogami zza rzeki, co prędzej czy później kończy się naszym zwycięstwem lub porażką (w zależności kto wykona głupszą akcję) Nie wiem czy celowo, ale autor chyba pomylił muliste rzeki z drogami. Większość czasu na tej mapie zajmuje nam przewijanie tur, bo po pierwszym tygodniu praktycznie niewiele jest do roboty (głównie ściąganie surowców z wiatraków przy których można postawić bohaterów, żeby być szybszym od kompa). Nie wiem kogo mogą rajcować takie mapy, ale z pewnością nie mnie. Ocena końcowa adekwatna do ilości włożonej pracy.
Zacznę od wymienienia wad:
1) mapa jest niedostosowana do rozgrywki. Za dużo graczy na za małej przestrzeni, dodatkowe sojusze powodują, że trzeba ścigać się z sojusznikami o każdy dostępny surowiec.
2) liczba surowców uniemożliwia grę na wyższych poziomach trudności, gdzie rozgrywka sprowadza się do puszczania tur w oczekiwaniu na surowce.
3) mapa jest nieprzetestowana. Podbicie stoczni zabiera za dużo czasu, do niektórych artefaktów można dojść z ominięciem strażnika (np. (15,16,0)).
4) mapa jest niezbalansowana:
-> losowość stworzeń występujących na mapie powoduje, że rozwój jest uwarunkowany początkowo wygenerowanymi stworzeniami.
-> losowość generowanych na mapie artefaktów.
-> losowość generowanych w zamkach zaklęć.
-> losowość bohaterów dostępnych w karczmach definiująca przyszłość rozgrywki.
-> zamek może za darmo ulepszać kawalerzystów do czempionów dzięki stajni.
-> nekro może wykorzystać niziołki do zwiększenia przyrostu szkieletów.
5) tragiczne błędy językowe, które odrzucają gracza od mapy.
6) Autor zapomniał wyłączyć artefakty takie jak buty wędrowca czy buty przyśpieszenie, (możliwe do wylosowania na mapie), a które mają kolosalny wpływ na rozgrywkę.
Z zalet można wymienić:
1) zablokowanie bohaterów należących do frakcji niebiorących udziału w rozgrywce + zablokowanie najsilniejszych bohaterów z poszczególnych frakcji biorących udział w rozgrywce.
2) zdarzenie czasowe budujące ratusz w miastach.
3) przemyślane dodanie bramy miejskiej oraz faktorii handlowej jako obiektów kluczowych dla zwycięstwa.
4) dodanie dla obu stron rzeki tyle samo obiektów.
5) dodanie po każdej stronie rzeki po jednym zamku z magazynem zasobów generującym kamień i drewno oraz po dwa zamki generujące rzadkie surowce.
6) autor trzymał się początkowego konceptu, zgodnie z którym gracz porusza się bardzo powoli po mapie. W tym celu cała mapa jest pokryta terenem bagiennym oraz wyłączone są umiejętności takie jak znajdowanie drogi czy logistyka.
Podsumowując zamysł mapy był ciekawy - mała mapa na bagnie znacząco zmniejszającym ruch oraz z niedużą liczbą obiektów pozwalającą na rozbudowę. Niestety wykonanie mapy stoi na niskim poziomie również względem innych map konkursowych dlatego mapa dostaje finalne 2 gwiazdki.
Mapa w której grając na poziomie 200% nie odegramy pierwszoplanowej roli. Grałem lochem i jedyne co osiągnąłem, to odblokowanie stoczni. Poza tym zostaje nam pilnowanie miast, podczas gry sojusznicy zajmują drugi brzeg. Rozgrywka zajęła mi 61 dni i została ukończona z wynikiem 368. Jakiś pomysł na mapę jest i to chyba jedyny plus, ogólnie mapa jest jedną z najgorszych w konkursie. 1,5/5.
Mała upierdliwa mapa na której dużo tur trzeba przewinąć by sojusznicy zrobili coś pozytywnego. Ja grałem elfami i Mephalą toteż ograniczyłem się do obrony. Atak zostawiłem tym dwóm klaunom z którymi kisiłem się na dolnej połowie. Nie dość że ciągle zastawiali mi drogę to jeszcze stracili zamek czarodzieja. Fioletowy przechodził samego siebie grając czterema bohaterami na S-ce. Wrogowie wydawali się mocniejsi. Zwłaszcza inferno miał dużo jednostek. Ostatecznie wszystkich bohaterów przeciwnika zabiłem ja, a moi ally jedyne co dobrego zrobili to odzyskali stracony zamek. To jest strasznie lamerska gra i nikomu tej mapy nie polecę.
Postanowiłem na rozgrzewkę zrobić 3 mapy S ewidentnie zrobione pod fast rush: Sięgając Trupy, Władcy Ciemności i Wielki Spiseg. Przy okazji mogłem wybrać królową rushu MM2019. Wielgi Spiseg zdecydowanie najleprzy.
Chociaż tak naprawdę ciężko było ten rush nazwać "szybkim". Albo nawet "rushem".
Grałem nekro. W pierwszym tygodniu ogarnąłem swój teren i postawiłem up wampiry z zamkiem. Potem 3 tygodnie turowania, aby nazbierać tyle wampów, by nie męczyć się za bardzo z hydrami, w tym czasie wbiłem exp ziemi ze slowem, ale też bardzo mi pomocnym w życiu shieldem. W zasadzie samymi wampami wybiłem wszystko, reszta armii (także kościane smoki) to było mięso armatnie, a po 2 pierwszych bitwach już resztę zrobiłem na autowalce. Sojusznik oczywiście za bardzo mi nie pomógł, nie przypłynął na drugą stronę walczyć razem ze mną, a nawet dał sobie zabrać miasto, gdy pomarańczowy desperacko poleciał do pierwszego najsłabiej bronionego miasta. W zasadzie wolałbym, aby nie było sojuszy i by na początku trzeba było odbić swoją wyspę. W obecnej sytuacji rush w pierwszym tygodniu to rush, aby wyrwać sąsiadom jak najwięcej się da.
Mapa jest prosta jak budowa cepa, zrobiona w 0,5h max (zapewne przez Renegata, który zorientował się, że ma jeszcze jedną możliwą mapę do wysłania xD), na modelu oklepanym już w okolicach 2000 roku. Ale mapa taka miała być, w końcu inspiracją do jej powstania była MOJA opowieść (https://www.heroes3.eu/download/mapy/1538-piwnica-marzen-18 + za połechtane ego xD). Poza turowaniem szybki podbój terenu wstępnego i pokazanie wrogowi powera vampów sprawiło mi dużo więcej przyjemności niż nieprzemyślane do końca "Siekając Trupy". Ostatecznie dam 3, bo danie więcej byłoby obrazą dla map, które choć może nie będą zbyt udane, to zabrały twórcom do zrobienia więcej niż 15 minut.