Wiwerna królewska ma 20% szansy na zatrucie wrogiego oddziału. Trucizna zabiera 10% bazowego życia co turę, a kończy się po 3 turach.
Dwie skłócone frakcje toczą ze sobą wojnę, która wchodzi w decydującą fazę. Walki o Przesmyk Południowy mogą mieć wielkie znaczenie dla przebiegu konfliktu. Opanowanie regionu pozwoli na dalszą i sprawniejszą ekspansję terytorium wroga oraz ostateczny triumf.
Człowiek
Fabryka
Człowiek
PrzystańIdealna mapa pod pvp. Balans jest bardzo dobrze zrównoważony. Mapa chociaż jest mała to rozgrywki mogą trwać krótko lub długo zależy jak kto woli rozgrywać. Jest bardzo dużo elementów losowych ale wszystko w granicach rozsądku. Estetyka jest przyjemna dla oka a wszystko co znajdujemy można fajnie wykorzystać i jest to dobrze przemyślane. Walki na początku są łatwe a później stają się coraz to trudniejsze. Małym minusem jest jednak brak fabuły bo mamy dosłownie niewiele informacji od autora ale zrozumiałe, że to nie był jego priorytet
Jest dobrze. Graliśmy ze znajomym w tę mapę tydzień temu. Mam jednak nieodparte wrażenie że frakcje nie są zbalansowane. A może po prostu Factory > Cove? Jakimś dziwnym trafem grający jako Factory zawsze wygrywał. Tak się zastanawiam co można więcej napisać w recenzji? Mapa jest mała i niewiele się działo. Za mała na pięć gwiazdek. Ale mimo to solidna robota.
Całkiem zgrabne bagienko, waste jakby trochę mniej (może dlatego, że go nie lubię), ale w sumie pozytywne wrażenie. Podziemie bardziej dopracowane niż na kilku innych małych mapach z konkursa, ale możnaby poprawić. Naprawdę niewiele trzba - np. dorzucić tu i ówdzie jakiegoś terenu spcjalnego czy coś i już efekt jest.
Standardowy pojedynek dla dwóch graczy, możliwie szybkie ogarnięcie własnej strefy i walka z mainem przeciwnika, gdzieś w centrum. A może inwazja na terytorium przeciwnika i zajęcie mu miasta? Kto szybszy, sprytniejszy, zdolniejszy, albo... Kto miał więcej szczęścia, bo:
-losowość strażników lokacji, i nic nie wyedytowani - mnie już pierwszy się przyłączył spod kopalni rudy (25 grenadierów)... Może dlatego następny spod tartaku też (25 halabard). Albo się wystraszył granatów.
- losowość artefaktów (czasem leży coś absolutnie nieprzydatnego na tak małej mapce, a czasem mieczyk +6 do ataku, a to już nie w pistolet dmuchał;
- zaraz po zejściu do podziemi niespodzianka - nie jeden, a dwa obozy uchodźców. U mnie z marszu anioł i mosrka wiedźma, a za chwilę jeszcze firebird, to pasował do dwóch wyjętych z wieży. Niby jednostki nieulepszone, ale... ćwierć dnia od obozów - hill fort (!).
Nie wiem, może tak się robi takie małe, szybkie pojedynki, bazując na losowości i szczęściu. Ja wygarnąłem z obozu archanioła, tu chłopów, to ci pokażę jak się gra w Heroes! Za chwilę zagramy drugi raz, może tym razem mi się trafi gorzej... I jeszcze, i jeszcze, for fun.
Niesprawiedliwość w strażniku 7 poziomu w podziemiach. Przystań ma fabrykowego, a Fabryka przystanioweo. Niby oba grube i nielatające, ale 11 speedu a 7 to jednak spora różnica, a na tak małej mapce niekoniecznie mamy experta tam, gdzie chcielibyśmy, o czarach nie wspominając, liczymy na los szczęścia, przy max dwóch gildiach.
Nie bardzo rozumiem ideę "wyspy" (piramidy?) środkowej. Myślałem, że to będzie pole bitwy, a to lądowisko balonu. Ale żeby do niego wsiąść musimy: (1) przejść te same podziemia, (2) pokonać strażnika, (3) wrócić bramą do chaty, (4) pędzić na wyspę, otwierając bramę za pokonanie strażnika 2, (5) pokonać 2 rdzawe smoki, (6) wrócić monolitem do podziemi, (7) uwolnić hero z więźnia, po to żeby on (7) wrócił monolitem na wyspę, (8) otworzył nam kolejną bramę, żebyśmy mogli (9) wziąć talon na balon i (10) polecieć do przeciwnika??
Przecież w punkcie po pokonaniu strażnika 2 mamy zaraz obok monolit do części podziemi przeciwnika, nawet pół dnia drogi bliżej niż brama miejska, i jesteśmy u niego dwa razy szybciej. Może gdyby tego monolu nie było, to rozumiem, taki wyścig po balon, kto wygrał, najechał (naleciał) opuszczony zamek przeciwnika, bo ten był pół dnia w plecy i nie zdołał osiodłać tegoż balonu...
Trudno ocenić mapę do multi na podstawie rozgrywki w trybie single, przeciw CPU, bo po prostu nie ma przeciwnika. Mapa symetryczna, w miarę sprawiedliwe strefy graczy co do lokacji, dwelli, surowców, etc.
I te przyłączające się strażniki... Dobrze że pod samym zamkiem, na drodze, raz dwa do garnizonu. I tak się nie przydali, bo przecież w bagnie utonęłoby to po pachy i taki byłby z nich pożytek...
Mapa nie nadaje się raczej do gry solowej. Zorganizowałem mały turniej i mimo wad było przyjemnie. Do wad należy przede wszystkim losowość ? poczytującą gracz może bez trudu pokonać wyjadacza.
Losowość jest spowodowana przez:
- brak edycji jednostek neutralnych (istnieje możliwość przyłączania)
- dostępność wszystkich zaklęć
- brak zablokowania bohaterów
- dostępność artefaktów
Błędów brak,
Ta recenzja konkursowa nie została uznana przez moderatorów! Powód:
"2. Uzasadnienie oceny musi być rzeczowe: należy podać argumenty (np. zalety/wady), które tłumaczą wybór oceny liczbowej."
5/10
Szybka, przyjemna mapka, na godzinę nieśpiesznej gry. Fabuły nie ma tu zbyt dużo, ale skoro to Ska, to też dużo jej nie wymagałem. Scenariusz wymusił na mnie grę Fabryką, z którą nie miałem do tej pory zbyt dużo styczności, co oceniam na plus. Niestety, gracz komputerowy nie potrafił sobie poradzić i nawet swojej strefy nie podbił do końca, co przy mojej powolnej grze przeszkadzało - finałowe walki rozegrałem na auto.
Obecność Todda trochę zbędna.
Zastanawiam się jak ocenić taką mapę. Ta mapa jest jak najbardziej poprawna i nie ma błędów. Rozgrywka z gatunku prostych, liniowych i na jeden wieczór, niezbyt wymagająca dla przeciętnego gracza.
Bez specjalnej fabuły czy dialogów., z przeciwnikiem robionym na autowalkach.
Czy to źle? Uważam że absolutnie nie. Również dla takich rozgrywek jest stworzona ta gra. I grąło mi się przyjemnie, nie mam się do czego doczepić.
Ale, w moim mniemaniu dla map konkursowych poziom trudności powinien być wyższy.
Każdy ma swoje kryteria, jak dla mnie mapa konkursowa powinna czyms się wyróżniać. Moze to byc fabularna historia, poziom trudności, wymuszenie użycia jakichs mechanik lub nawet mega dbalosc o szczegóły. Tutaj wszystko było poprostu poprawne, bez wyróżnienia sie. Wiec uważam że ocena odpowiadająca 6/10 bedzie również poprawna.
Bardzo prosta konstrukcja mapy 1v1. Dwa przeciwne biomy ze wszystkimi kopalniami i siedliskami + kilkoma dodatkowymi obiektami. Prosta ale estetyczna, z całkiem naturalnym rozstawieniem obiektów. Siła strażników jest dobrze zbalansowana, pozwala na szybką ekspansję przy odpowiednim rozegraniu. Szybkość ekspansji jest tu kluczowa, bo na środku mapy, w miejscu spotkania graczy są dwa losowe relikty i biblioteki- zgarnij je a wygrana najpewniej jest twoja (jedyny balon dostępny po odblokowaniu środka dodaje ciut pikanterii). Myślę że ta mapa dobrze robi to co miała robić, ale prostota nie pozwla na więcej niż 3/5. Grałem z innym graczem, ale do singla też pewnie się nadaje.
Bardzo przyjemna mapa, daje 3,5 jet ok ale troszke któtka... znaczy nie traktuje tego jako wade ale ja poprostu cisnołem przed siebie ,i coś koło dwa mieśki a jak juz wleciałem samolotem NPC na chate to na auto walce obrona i win grałem na 130 %. Ogolnie spoko troche taki jebus cross tylko latwy i zakonczenie nalotem z powietzra xd.
Mapa poprawna i grywalna - to chyba tyle z plusów.
Trudno zgadnąć, czy była robiona z myślą o graniu z botem czy może pod PVP, bo ani bot nie jest w żaden sposób wzmocniony i gra beznadziejnie na takich mapach "pod tempo", ani strony graczy nie są zbyt zbalansowane pod PVP. Wszystko tutaj sprowadza się do jak najszybszego wejścia na środek podziemi, by zgarnąć relikty, które nas wzmocnią na tyle, że przeciwnik już jest bez najmniejszych szans.
- Jeden gracz musi pokonać 8 haspidów a drugi 8 robotów - to chyba nie są równoważni strażnicy, by byli w takiej samej ilości?
- Jednostki przyłączają się za darmo.
- Forty na wzgórzu znajdują się u obu graczy, ale w jakichś losowych miejscach, jeden gracz ma bliżej a drugi dalej.
- Fabuły tak naprawdę nie ma, jest tylko parę wskazówek, gdzie co jest na mapie.
- Dostępność Henrietty na takiej mapie to jedno wielkie nieporozumienie. Dziewczyna oferuje na start tak ogromną siłę rażenia, że idzie przed siebie i niszczy wszystko. Grając przystanią trzeba jeszcze pewnie podobierać armię z siedlisk i ulepszyć piratów, a fabryką nawet nic nie trzeba budować, totalnie nic. Czekasz przed drugim miastem do podbicia na przyrost z drugiego tygodnia a potem dalej pędzisz przed siebie i już się nie zatrzymujesz. Jeśli taki był cel mapy to mogę tylko powiedzieć, że był nietrafiony. To taki jebus, tylko że z pustynią zamkniętą na jednym małym obszarze, gdzie zgarniasz wszystkie fanty w jedną turę. Ani nie ma z tego funu, ani nie ma wyzwania.
Mapa skończona na 200% w 14 turze, a jakby się uprzeć to i by się dało szybciej.