Gdy posiadamy w armii Arcymaga, a wróg ma Pegaza, koszt zaklęć podczas walki będzie zwiększony (dla nas).
Żeby pokonać Wielki Mur musisz zejść do podziemi, pokonac labirynt i znaleść klucz który otwiera bramy muru.
Gdy juz wydostaniesz sie z podziemi majc klucz, zbież potężną armie i pokonaj Hordy Mariana.
Zacznę od stref startowych. @tech miał pretensje o brak różnic między nimi, z czym się niezgodę. Są drobne różnice polegające na szybkości wydostania się z nich, co przy tego typie mapy jest bardzo ważne (najgorzej ma brązowy). Najważniejszym elementami są Chatki proroka w pobliżu miast startowych, które warunkują praktycznie przynależność wybranego miasta a po spełnieniu wymaganych warunków mamy z górki. Ja wybrałem gracza czerwonego zamek i Sylvię plus wykupiłem Kyrre, Dessę Gunnara i Dracona dziki temu nie miałem większych problemów z pokonaniem wstępnych przeciwników i terenu na powierzchni. Powtarza się standardowy błąd polegający na w miarę trudnym początku dalej jest coraz łatwiej. Standardowa konstrukcja mapy bez urozmaiceń, robi wrażenie niedokończonej (np., tylko kilka miast ma zmienione nazwy). Możliwość przyłączania się jednostek neutralnych. Do podziemi z zielonym namiotem klucznika dobrze jest zejść, co najmniej dwoma dobrze wyposażonymi bohaterami. Jest to najbardziej nużąca część gry. Po dotarciu do namiotu i wykopaniu Grala, likwidacja zielonego gracza trwa trochę ponad tydzień. Przydałoby się wzmocnić zielonego gracza i umożliwić mu atakowanie nas. Jeszcze jedno, mój poprzednik zgłosił propozycję zwiększenia premii za pokonanie smoczków w strefie startowej z +3 do +15 dla statystyk bohatera ? kończąc grę najlepszy bohater miał wszystkie statystyki powyżej osiemdziesięciu pomijając oczywiści artefakty ? taka zmiana mogłaby skutkować wyzerowaniem statystyk.
Moja ocena to -4.
A jeszcze może dla uzupełnienia, chyba przez późną godzinę już głowa nie myśli.
Wspomnialem o walce finałowej, fajnie dokoksik bohatera do statów pod 100,. Ale nie wiem czy ma myśl wybrzmiała dostatecznie. Jeżeli autor chciał zmusić gracza do epickiego pojedynku (za pomocą tylu miast, surowców i wydluzenia gry celem zrobienia duzej armii?) to mu nie pyklo bo Pan Marian dal sie zrobic jak dziecko (opisalem to wczesniej). A szkoda, chociaz walka i tak mi sie podobala.
I ogólnie mapa mi sie podobała i gralo sie przyjemnie. A zagrałem totalnie w ciemno bez miniaturki i żadnej recenzji, obawialem sie ze trafie na jakiegoś niegrywalnego crapa. Lub mape z bledem który uniemozliwi jej koniec, a mimo wszystko sie pozytywnie zaskoczylem
Spora mapka, ale bardzo estetyczna, nie ma pustek ani przepełnienia, jest różnorodność, bardzo podoba mi się. Ale wizualność jest mniej istotna, szczególnie w tym rpzypadku więc jedziemy.
Dobrych parę godzin spędziłem na tym by ugrac ta mape, w miedzyczasie kilka razy bylem bliski wyłączenia jej i nie wracania. Może to mój humor, czy brak chęci do gry, warto mieć to na uwadze.
Rozgrywke podzieliłbym tu na 3 etapy:
1 Własna strefa,
2. Wyjscie na górę i podbój wszystkiego + labirynt
3. Wjazd do głównego przeciwnika.
Etap drugi jest zbyt dlugi i nudny. Nie wiem po co mamy 4 strefy startowe do wyboru, po jednej na kolor gracza.
Moge sobie zagrac nie czerwonym a niebieskim i miec strefe obok, ale po co skoro one niczym sie nie różnią? Sprowadza sie to do tego że musimy wchodzic łącznie 3 plywac od wyspy do wyspy. Wchodzic do podziemi i ubijac slabego peceta który nic nie ogarnia. Wtedy gdy podbijalem ostatniego to ten dopiero wyszedl z podziemi.
Moim zdaniem możliwość grania innymi kolorami powinna byc wyłączona, a przeciwnicy komputerowi wzmocnieni.
Przechodząc dalej, +/- pół terenu na powierzchni to wyspy na których mamy pare zamków i m.in boosty do statów (biblioteki itd) . Robilem to dwoma bohaterami i tez już mnie nudziło po raz którys podbijanie zamku z taką samą armią i czyszczenie kolejnej wyspy ze wszysktiego. A trzeba podkreslic że to mapa H i bylo tego dużo... No ale dobra, może to zbedne narzekanie czy mój brak zapału do gry akurat.
Rozumiem że zapewne zamysł był taki by wykorzystac nadmiar surowców i złota na rozbudowe i rekrutacje wojska z miast pod late game.
Co do głównego przeciwnika, walka była spoko. Nie mialem magii ognia wiec berserk odpadał a armie mial o wiele mocniejsza odemnie... i 1,5k many i resurecta. A wszystko co padło wstawało jako fangarm. A do tego Szybkie jednostki i haste... Nie brzmi to jak połączenie pod ten patent, ale ostatecznie i zrobilem go na tytan + pole siłowe.
Pan Marian jak dobrze pamietam nie uzywał impozji ani nie miał strzelca, wiec zastanawiam sie czy to byl celowy zabieg by robic go na jakichs patentach czy moze niedopatrzenie.
I teraz pytanie, jeżeli z jednostek potrzebowalem tylko tytanów i fenixa to po co grałem ten wydłużony i przynudnawy mid game z zajmowaniem miast, rozbudową, ekspansją, rekrutacja itd?
Uzupełenie:
*Rdzawe smoki na koncu labiryntu. Quest z nimi to smiech na sali, za pokonanie chyba 2k ich zaledwie 4 defa? 20 ataku i obrony bym rozumial ale 4 to smiech na sali, a 10rdzawych w zamian to wielkie nic i szkoda slota w armii na nie
*Kształt labiryntu można poznać nawet nie z miniaturki która nie dziala lecz z view eartha. Wiec to jak jazda z GPS,