Gdy Feniks zostanie zabity zanim zdąży wykonać ruch i odrodzi się, jego ruch w tej turze przepada.
Niesubordynowana ilość wieśniaków napada na twoją wioske. Strudzona pod twoimi rządami hołota domaga się demokracji. Wybij im zęby/ to z głów.
jak niżej
niechlujna mapa obrzydzająca grę 'HEROES3"
Zamysł ciekawy, ale wykonanie mapy z deka niechlujne. Widocznie się autorowi spieszyło. Mapa nie jest zbyt trudna. My zaczynamy ze smokami, rywale biegają praktycznie z niczym. Pewną trudność stanowi na początku wyjście z zamku, ale to dobrze. Gdyby zatrudnić nekromantę i przekazać mu smoki to mapa stałaby się zbyt prosta. Ot taki konkursowy średniaczek.
Już pierwszego dnia rozgrywki przekonujemy się, że mamy do czynienia z kolejną mapą Autora, dzieła którego już dane nam było testować. Hmm... Do rzeczy, byle krótko: mapa absolutnie niegrywalna, losowa, brzydka, poniżej akceptowalnego poziomu, losowa, pusta, nieprzemyślana, anemiczna i do tego losowa. Pała! (a nawet 0/5... cholera, nie akceptuje...)
I nie wiem skąd przekonanie Autora, że 10000 chłopów to jest "aż"? widzę z 50 chat, po 25/tydzień z każdej, minus parę legionów co się w dwóch pierwszych dniach przyłączyło - raptem parę tygodni chodzenia po chałupach...
Żeby nie było, że ocena jakaś stronnicza - Autora nie znam i nie mam najmniejszego powodu by jego dokonania deprecjonować.
Żeby nie było, że ocena jest implikowana wrażeniami i oceną poprzedniej mapki - już dawno, na moje szczęście, zapomniałem o czym była (jeżeli była o czymkolwiek).
Po prostu uważam, że wstawianie kolejnych map o takim poziomie świadczy o /niewiem sam o czym/ Autora. Pewnie, że można, w końcu mapki przebrnęły jakimś cudem wstępną weryfikację, a w myśl słów bardzo starej piosenki przecież:
"Każdemu wolno wstawiać,
To Konkursu tego prawo...".
Nie miałbym ze swej strony nic, absolutnie nic przeciw temu, by szanowny Autor swe zapędy trochę przyhamował, a najwyraźniej przyświecające jego działaniom motto z refrenu innej piosenki:
"Wstawia się raz, potem drugi i trzeci, i znów..."
rozłożył trochę w czasie i 'ten drugi i trzeci i znów'przeznaczył jednak na kolejne edycje konkursu. Mierzenie się z takim gniotem raz do roku, to i tak niemałe wyzwanie!