Żywiołaki przeciwnych żywiołów zadają sobie o 100% więcej obrażeń.
Mapa (bez)fabularna.
v1.6.
Ehh i zapomniałem o jednym. W swoich strefach oprócz głównego zamku mamy 3 takie same jak początkowy + 2 wrota żywiołów. Z tymże w każdym z nich jest taka sama(ilościowo) armia. Dlatego wszystkie z nich zdobywamy w jednym tygodniu, w ciągu 1-3 dni. Nie lepiej byłoby jakoś bardziej to urozmaicić? To jest kolejny minus. Ale ocena zostaje 4/5 :D
Mapa ma dwie dość duże wady, które sprawiają, że muszę zejść z oceny 5, na 4. Bo jeśli chodzi o początkową fazę rozgrywki, pierwszy miesiąc gry, to muszę przyznać, że grało się świetnie(nawet skakanie przez portale jeszcze nie było aż tak uciążliwe), walka ze strażnikami przy każdym portalu, odblokowywanie małych stref, walka o surowce by rozbudować zamek... Mapa ma daje możliwości na "agresywną" eksploatację terenu. I to lubię i szanuję. Ale gdy już zamek rozbudujemy, zdobędziemy niemałą armię, podbijemy kolejne zamki ze swoich stref, je też rozbudujemy i będziemy gotowi na podbój innych ziem, to nagle zauważymy, że wróg jest daleko w tyle. I ze statystykami, i armią, i z ilością zdobytych zamków. Trudno się dziwić, że wróg za bardzo nie ogarnia na takiej mapie. Dlaczego?
- odpowiedzią są portale, mnóstwo portali. Oczywiście mapmaker nie ma na to wpływu jak one działają, ale ma wpływ na ich ilość ;/ Wciskanie spacji zajmuje około 1/3 całego czasu rozgrywki na tej mapie. Rozwiązanie takiego problemu jest IMO następujące: połączyć te małe kwadratowe strefy na kilka większych i zredukowanie w ten sposób liczbę portali :P Każdy z graczy ma 16 małych stref + 1 środkowa, a z tego by można zrobić 4 większe strefy + ta środkowa. Czyli z 17 portali schodzimy do 5. Jest różnica? I na pewno wtedy przeciwnik by sobie lepiej radził :) Mapa z 2011 roku, więc aktualizacji nie dane nam będzie ujrzeć, ale pomarzyć można ;<
- kolejną rzeczą jest niski poziom przeciwników. IMO jakaś pomoc w postaci dodatkowych surowców i jednostek jest wskazana.
- dojście do środkowej strefy wywraca cała grę do góry nogami. Zdobywamy zwój + skrzydła anioła, a dalszy etap rozgrywki to zwykła egzekucja na wrogach...
- do balansu bym się nie przyczepił, gdy nie to, że grając cytadelą miałem w swoich strefach najgorszy typ terenu (bagno i piachy), a taki niebieski to miał same tereny bez kar ruchu. A ja musiałem się męczyć z przekładaniem nomadów z armii do armii, przechodząc z terenu piaskowego na bagienny i na odwrót xD
Ogólem 4/5, spodziewałem się, że będzie gorzej, ale jest spoko, choć drugi raz w tę mapę na pewno nie zagram.