Bohater, który posiada w swej armii wyłącznie jednostki z Cytadeli, nie poniesie kary ruchu chodząc po bagnach. Analogicznie jest z jednostkami z Fortecy (gdy chodzimy po śniegu) i Twierdzy (po spękanej ziemi).
Dwa małe rody żyły w mroźnej dolinie opanowanej przez rdzawe smoki. Radziły sobie bardzo dobrze jednak co roku przylatywały kolejne. Gdy narody te dowiedziały się o swoim istnieniu rozpoczeły przygotowania do inwazji w celu ułatwienia sobie walki ze smokami poprzez zdobywanie większej ilości kopalń.
Widzę ludzie że doceniliście tę kultową mapę xD
Ta mapa ma sens tylko kiedy gramy przeciwko żywemu przeciwnikowi. Komp zamiast techować do tytanów męczy się z normalną armią przez co nie jest w stanie przejść nawet pierwszego smoka. Można więc uznać że poziom trudności jest zerowy. Linia fabularna jest nędzna i do tego z błędami. Mapa nie wygląda źle, ale że nic się na niej nie dzieje to niestety wieje nudą.
Jedyne co mogę pochwalić w tej mapie, to jej w miarę przyzwoite wykonanie. W drugim tygodniu rozgrywki dałem sobie pas. Strasznie nie lubię, gdy w mapach stoimy bezczynnie, tu mamy tego najgorszy przypadek. Mapa inspirowana drugą misją kampanii Dracona, tylko tam mieliśmy bohatera już dobrze rozwiniętego i zapas armii z pierwszego scenariusza. Żadnej frajdy z gry nie ma, pomysł oklepany, wykonanie niezłe, ale nie powalające, fabuła krótka i mizerna. 1,5/5.
Mapę rozegrałem na poziomie 200% oraz ukończyłem w ciągu 5 miesięcy. Zacznę od wymienienia wad, które według mnie wynikają z tego, że Autor nie przetestował swojej mapy:
1) Wyjście ze swojej początkowej zajęło mi prawie 2,5 miesiąca. Ustawienie aż 8 rdzawych smoków jako strażników przy wyjściu ze startowej strefy jest poważnym błędem ponieważ (zwłaszcza na wyższych poziomach trudności gdzie ilość surowców jest ograniczona) zmusza gracza do puszczania tur i czekania na przyrost jednostek przy pomocy których będzie w stanie je pokonać.
2) Gracz komputerowy aż do samego końca nie był w stanie opuścić swojej początkowej strefy. Nie mówiąc już o dysproporcji siły między nami (46 tytanów vs 4 gigantów). Należy dodać zdarzenia czasowe wzmacniające siłę armii oraz zwiększające liczbę surowców AI.
3) Autor nie powyłączał zaklęć takich jak wskrzeszenie czy miejski portal, nie zablokował artefaktów takich jak księga magii powietrza / ziemi oraz nie wyłączył z umiejętności nawigacji, która niestety może trafić się w rozgrywce.
4) Autor ustawił losowe artefakty, które powodują że raz w startowej strefie gracza 4 rdzawe smoki będą pilnowały korbacza gnolli (+4 do ataku) a raz będzie to kompletnie bezużyteczny (na tej mapie) kaptur wampira (artefakty do nekromancji należy wyłączyć). Dobrze jak rozgrywka jest nieprzewidywalna jednak przynajmniej w początkowej strefie powinna być dokładnie zaprojektowana i zbalansowana po to żeby wszyscy gracze mieli takie same szanse na zwycięstwo.
5) Gra w dużej mierze zależy od szczęścia, bo prędkość podboju własnej strefy/ wyjścia z niej zależy od liczby gigantów zdobytych z obiektu ?warsztat eksperymentalny? oraz bohaterów których otrzymamy w karczmie.
6) Nierówny poziom trudności. Po podbiciu własnej strefy trafiamy do drugiej w której część obiektów (przede wszystkim zwiększająca statystyki) pilnowana jest przez łatwych (w porównaniu do rdzawych smoków) strażników.
7) Zdobycie centralnej fortecy na mapie jest praktycznie niemożliwe, prędzej gracz przebije się do swojego wroga, lub wróg do gracza, niż będzie miał armię zdolną do podbicia tego miasta. Należy znacząco obniżyć siłę garnizonu i ujednolicić poziom trudności na mapie ? od prostszych do coraz trudniejszych wyzwań.
Przechodząc do zalet:
1) Subiektywnie podoba mi się główny motyw tej mapy opierający się na walkach z rdzawymi smokami. Ponadto nie jest to ogromna mapa, na której taki motyw mógłby się w pewnym momencie znudzić dlatego doceniam pomysł Autora. Mam także pewien sentyment do kampanii gdzie był zastosowany podobny motyw.
2) Autor zaplanował symetryczną mapę, która pod kątem ilości obiektów oraz strażników daje takie same szanse na zwycięstwo.
3) Mapa ma zwyczajną szatę graficzną, która jest dopasowana do rozgrywki.
4) Autor przemyślał sposób walki z rdzawymi smokami oraz dał wskazówkę graczowi: tytani + golemy służące głównie do ściągania kontr.
5) Na start otrzymujemy trochę złota, które zwłaszcza przy grze na najwyższym poziomie trudności jest kluczowe dla tempa rozgrywki.
Liczba uwag oraz poziom konkursu powoduje, że docelowo wystawiam 2.5 gwiazdki jako ocenę końcową, jednak jeśli Autor zdecyduje się poprawić mapę to nie wykluczam, że zagram jeszcze raz.
Szczerze mówiąc to twórcę chyba poniosła wyobraźnia przy tworzeniu tej mapy i przedawkował kampanię "Łowca Smoków", gdzie w jednej z misji każdy skrawek ziemi bronią rdzawe smoki. Tylko że tam mamy rozwiniętego Dracona ze statami koło ~20, pełną księgę zaklęć z prawdopodobnie wszystkim na ekspercie.
Miałem duży dylemat, ponieważ wziąłem mapę na 160% i szybko się okazało, że mój rozwój zakończy się na golemach (nie miałem ani 1 kupki kryształów, pan w wiatraku też niezbyt był skory do jego rozdawania) i dopóki nie przeturuję gry aż do uzyskania wystarczającej ilości gremlinów i tytanów (jest jeden dwell świątyni obłoków), to nie zbuduję nic więcej (mogłeś twórco chociaż jakąś faktorię postawić w tym górskim więzieniu). Mogłem więc zacząć od nowa na 100% (aby móc postawić świątynię obłoków bez zdobywania kopalni) albo kręcić tę karuzelę turowania. Tzn. żeby było jasne - na 100% też by się kręciło, ale znacznie krócej. Zostałem na 160%, żeby mieć challenge, a odpowiednie zdanie o mapie i tak już sobie wyrobiłem.
Z magicznej krainy turowania:
miesiąc 1 tydzień 3 - Rozwalam pojedyncze smoki do kopalni rudy i drewna
miesiąc 2 tydzień 4 - Pokonuję 4 smoki do kopalni klejnotów, straty małe. Mogłem wcześniej, ale zawsze ze stratami w tytanach. Na tym etapie nie można sobie na nie pozwolić.
No i tak naprawdę dopiero tutaj moja gra się zaczęła.
miesiąc 3 tydzień 1 - Wychodzę ze strefy dookoła pierwszego miasta (!) bez strat w tytanach, golemy tankowały
Potem rozbudowałem miasta. Nie spinałem zbyt mocno, bo i tak następne w kolejce było 50 rdzawych, więc jakbym wszystko szybko zrobił, to potem bym turował xD
miesiąc 4 tydzień 4 - Moja połowa mapy jest przeze mnie zrobiona
miesiac 5 tydzien 1 - Atakuje 50 rdzawych. Specjalnie czekałem tyle, by zgromadzić wojo na tyle, by zrobić autowalkę, bo mi się nie chciało prowadzić normalnej bitwy. Od razu poszedłem do wroga, ponieważ ten nie wyszedł ze strefy przy swoim pierwszym mieście, więc mimo iż po pokonaniu 50 rdzawych w armii zostały mi tylko tytany, to pokonałem oponenta bez strat.
Z ciekawości z kodami na całą mapę turowałem grę jeszcze na save'ie, gdzie nie wyszedłem ze swojej strefy, by zobaczyć, kiedy wróg opuści obszary dookoła pierwszego miasta. Wiecie, kiedy to zrobił? Otóż w 9-4-2. Nawet gdybym więc wziął 200% i turował tak, że ze swojej strfy bym wyszedł w 4 miesiącu i doszedł do wroga w 7, to i tak byłoby to z dużą nawiązką czasową. Próbowałem turować dalej, by zobaczyć, kiedy przyjdzie do mnie (czyli pokona 50 rdzawych), ale po doturowaniu do 13 miesiąca zrezygnowałem. W ogóle komputer dopiero w 11 miesiącu zdobył trzecie miasto, tych 50 rdzawych to pokonałby pewnie w okolicach 16 miesiąca. Mapa M, przypominam.
Rozumiem mapy, gdzie możesz albo turować, albo toczyć taktyczne i trudne walki, bo im później wyjdziesz ze strefy, tym potężniejszy będzie wróg. Tutaj wróg jest tak potężny że ze swojej strefy wychodzi 7 miesięcy po nas.
Zalecam przemyślenie idei mapy i lepsze jej przetestowanie.
Od dłuższego czasu nie grałem niczego pod single, odpaliłem w sumie przez ten turniej map meakerów. Łącznie mapkę grałem może ze 3h, taka fajna szybka na wieczorek. Ogólny zamysł mapy fajny, jednak troszkę nieprzemyślana (chyba że ja o czymś nie pomyślałem) z początku jest taki moment w którym trzeba po prostu skipować tury po przyrost żeby coś ruszyć, przydałby się jakieś budynki w których trza by było trochę powalczyć i stopniowo zwiększać swój potencjał. Z początku gra opierała się na bufowaniu gigantów dżinami. Potem jak już mamy KZ z tytatami to w sumie wszystko na resie leciałem (fajnym urozmaiceniem był ten guard na terenie niwelującym zaklęcia 1+). Topa mogłaby być na pierwszym rejonie, podkręciła by tempa, potem już to co z nich dostaniemy tak średnio wpływa na rozgrywkę.
Ogólnie przyjemna, ale nie porywająca.
https://i.imgur.com/V6IQuFf.jpg
https://i.imgur.com/BXwWJFJ.jpg
Co roku przylatywały kolejne rody? Czy smoki? Bo tak dziwnie to napisane.
czuję że ta mapa wygra
"Gdy narody te dowiedziały się o swoim istnieniu rozpoczeły przygotowania do inwazji w celu ułatwienia sobie walki ze smokami poprzez zdobywanie większej ilości kopalń."
200 IQ, bedziemy rzucac w smoki drewnem i klejnotami, moze odlecą... xD