Żywiołaki magii zadają połowę obrażeń czarnym smokom i innym żywiołakom magii.
Pare dni temu doszlo do wielkiego trzesienia ziemi na poludniu twojej wyspy, nie ma zadnych wiadomosci od tamtejszych mieszkancow. Zwiadowcy ktorych posłałes wrocili z wiadomosca „hordy nieumarlych nadchodza!„ Obron swoje miasto, pomscij poleglych, uwolnij swiat z wpływu demonicznej mocy!
Informacje dodatkowe / załączniki od autoraraz dwa trzy, spadasz z rowerka ty
Żarty się skończyły. Mapa wymaga wielu poprawek, aby być w pełni grywalna. Jest owszem kilka interesujących potyczek, ale potem jak wspomniała reszta recenzentów gra się kończy.
Autor sam sobie rzucił kłody pod nogi, narzucając mordercze tempo gry już od początku. Zaczynamy ze sporym wojskiem, a potem dostajemy jeszcze więcej w zdarzeniach, natomiast rozwój skilli bohatera dokonuje się praktycznie w ciągu 1 dnia przy obronie miasta(tak, początkowy bohater mimo fajnych umiejętności nie nadaje się na naszego "głównego" bohatera, skoro można wziąć kogoś od logistyki albo nawigacji, a najlepiej obu xD). Niestety takie duże ilości stworów wymagają pewnego przemyślenia i zawziętości, by tego każdego stworka edytować, zwiększając odpowiednio jego liczbę. Duża mapa, dużo stworków, dużo pracy. Oczywiście nie wspominałbym o tym, gdyby autor o to zadbał, ale widocznie nie miał pomysłu na dalszą rozgrywkę ani czasu na odpowiednie dopracowanie balansu. W początkowej strefie pod tym względem siły stworków jest jeszcze "jakoś", część jest w niskiej/nieedytowanej ilości, ale to zbytnio nie przeszkadza, gorzej jest potem, a armia rośnie w zastraszającym tempie. Prawda jest taka, że w te 2-3 tygodnie zdobywa się całkowitą kontrolę nad całą mapą - stocznia dostępna już od 1 tygodnia gry, a co za tym idzie otwierają się możliwości podboju każdego z botów od strony morza - co daje efekty z postaci zbędnej południowej części "kontynentu", dokąd ma prowadzić nas fabuła. Po co tam iść, skoro można iść gdziekolwiek indziej, dostając za to więcej? Szybka eliminacja botów, a potem zostaje tylko zbieranie kluczników, może artefaktów, przy okazji czekając na nowe przyrosty, by móc pokonać ostatniego zamkniętego bota. Same boty, podobnie jak stworki, są niezbalansowani względem siebie. Jeden ma bohatera z 25 mocy i 60 wiedzy, a drugi nie ma nic. Jeden ma banki stworów, a drugi nie ma. Po pokonaniu takiego magicznego bohatera możemy potem sami go wykupić i chyba nie trzeba mówić, jak bardzo jest to złe xD A w 123 rozbitek dał mi miecz anielskiego sojuszu(!!). Fabuła bez znakow interpunkcyjnych jest słabo przyswajalna i nieatrakcyjna. Ogółem duży obszar mapy + słabe zagospodarowanie terenu = dużo biegania i pływania w tę i we wtę = monotonna rozgrywka. W pewnym momencie gry zorientowałem się, że pływam jakimiś bohaterami po mapie i odkrywam pustą wodę zbierając z niej zasoby, które właściwie mi nie są do niczego potrzebne. Zadałem sobie pytanie, co ja gram? Ostatecznie dałem sobie spokój z tą mapą, próbując zteleportować się do wybranego wiru, a że takich wirów jest -naście, pewnego rejsu spędziłem na klikaniu spacji kilka dobrych minut :( Doszedłem do momentu, gdy dotarłem do strefy w podziemiach ze smokami, pokonując jakiegoś ziomka na 1 lvlu i zgarniając siedliska smoków. W ciągu kilku dni od 0 smoków w mojej armii wzrosło do 40 czarnych smoków(dla porównania archaniołów miałem mniej niż 20). Poza tym mapa ma sporo poblokowanych obiektów(opcja "sprawdź mapę"!). Szkoda słów, nie polecam mapy. Można się pobawić w rush, a po rozwaleniu najbliższych botów dać sobie spokój, bo potem gra to strata czasu. 2,5/5
Jedyna pozytywna rzecz, jaka mnie spotkała na tej mapie to ciekawa, bo dosyć nietypowa, walka z botem, który miał mnóstwo cyklopów pozbieranych z mapy. Walka pobocznym bohaterem, któremu przekazałem składany mieczyk. I dość ciekawy bug animacji. Odsyłam do screena.
Niezła mapa, choć pod koniec to już myślałem że z nudów zjem ekran. Sorry, ale powinna być możliwość skończenia misji na pokonaniu wszystkich wrogów, bo te szukanie po mapie wszystkich kryjówek potworów kiedy już nikt na ciebie nie dybie bardzo nuży i irytuje.
Ukończyłem, ale pod koniec wynudziłem się jak mops szukając niezajętych siedlisk na całej mapie. Ogólnie wrażenia bardzo pozytywne. Dzięki eventom nie musiałem martwić się o złoto, ani o armię. Nie wiem czy tak miało być ale sporo obiektów jest zablokowanych. Zwłaszcza portów. Na szczęście nie wpływa to na możliwość ukończenia scenariusza. Przez całą grę ani razu nie użyłem czaru berserk.
Mapa na początku zapowiadała się bardzo ciekawie.Pierwsza walka jest bardzo trudna,myśle że nie do przejścia na 200% przez tą pierwszą walkę(mnie nie udało się zrobić tej walki na 200%,ale może komuś innemu się uda).Potem udanie się po czerwony klucznik i czyszczenie okolicznych terenów.Pod koniec 1 miesiąca udałem się zająć 2 zamek,oraz pokonać,jak mi się wydawało,słabego bohatera pomarańczowego,yoga.Niestety dla by on bardzo silny i posiadał berserk,ale po paru próbach udało się zrobić tą walkę.Po 2 tygodniach od tej walki musiałem stoczyć jeszcze walkę z astralem,który był też silny,i bił cały czas łańcuchem piorunów.Tą walkę zrobiłem zrobiłem,niestety straciłem 100 łuczników.Następne walki już były bardzo proste.Teraz przejdę do głównych map tej wady.
Pierwsza jest taka że po pokonaniu paru wrogich bohaterów ta mapa jest skończona,dostajemy silne artefaktów(w moim przypadku złoty łuk,walkę wygrałem,ale na szybko teraz powtarzałem,bo tą którą wygrałem nie zrobiłem ss).Drugim błędem,jest warunek zwycięstwa.Powinna być dodana możliwość poprzez pokonanie wszystkich wrogów,a siedlisko niebieskich smoków dodane przed ostatnim infernem różowego,aby jak ktoś chciał,mógł skończyć mapę w ten sposób.Trzecim i ostatnim błędem jest rola różowego w tej mapie.Atakuje on nas tylko w 1 dniu,a potem siedzi i czeka na agonie.Powinno dać mu się możliwość wyjścia po pewnym czasie ze swoje biomu,albo chociaż zwiększyć siłę głównego bosa,aby był on silniejszy(Sandro)ponieważ,mimo przewagi statystyk,nie posiada on odpowiedniej armii,aby mieć z nami jakiekolwiek szanse.
Pierwsza mapa, którą postanowiłem ugryźć na tegorocznym mapmakerze. Widać, że została stworzona przez osobę początkującą, ale pomimo to zaskakuje pięknymi krainami. Olbrzymi plus otrzymuje też za brak bugów, które uniemożliwiałyby ukończenie rozgrywki. Jeśli dodamy to do siebie - wyjdą nam 2 gwiazdki, za stronę wizulaną i brak frustracji własnej :P. Niestety mapa ta ma też liczne mankamenty, które bardzo szybko zepsuły moją rozgrywkę i wpłynęły negatywnie na ocenę końcową.
Mamy do wyboru tylko gracza czerwonego i tenże gracz otrzymuje co miesiąc dodatkowe kilka bazowych przyrostów stworzeń, multum surowców i kasy. W pierwszym miesiącu gry można zdobyć miejski portal, co pozwala na błyskawiczne uzupełnianie oddziałów i przemieszczanie się do zajętych zamków. Gra nie wymaga więc myślenia, tylko od początku do końca stanowi rzeź niewiniątek. :/ Poziom trudności dodatkowo obniżało zachowanie wroga. Z 6 swobodnie biegających po planszy przeciwników tylko jeden był wojownikiem, pozostali to albo budowniczowie, albo odkrywcy. Każdy dysponował w swojej strefie tylko 1 zamkiem. Nie muszę więc chyba dodawać, że padali jak muchy. Natomiast mój największy antagonista (przekokszony w edytorze wojownik) trwał zamknięty za bramą graniczną i grzecznie czekał, aż poczułem, że mam już dostatecznie silną armię :P Nie pomogły mu jednak hordy nieumarłych i niebotyczne statystyki, gdy zechciałem przekroczyć granicę, sczezł.
Fabuła bardzo nieporywająca i króciutka. Rażą oczy liczne błędy ortograficzne popełniane w zdarzeniach czasowych (i nie mówię tu o braku polskiej czcionki, to jest ok), wkurza brak przecinków. Infantylizm zdań odrzuca.
Od strony technicznej, mapa zawiera bardzo, ale to bardzo dużo obiektów, których nie można odwiedzić, bo są zablokowane przez dekoracje. Polecam autorowi, żeby odnalazł w edytorze opcję "sprawdź mapę" i po jej przejrzeniu zaktualizował mapę. Z rzeczy, których edytor nie powie, za bramami granicznymi 89:71:0 brak jest przejścia do confluxu, tylko ślepa uliczka. Wir wodny lewym górnym rogu jest tak położony, że z trzech górnych kwadratów można się tylko teleportować z powrotem. Wydaje mi się też, że lodowa grota w prawym dolnym rogu mapy jest nieosiągalna - brak jest teleportów, którymi można do niej dotrzeć.
Podsumowując, to, co mnie zabolało najbardziej, to niski poziom trudności. SI z pojedynczymi zamkami, dodatkowe wydarzenia dla gracza ludzkiego wystarczyły, by zabić obiecującą mapę. A szkoda.
Przeszedłem tą mapę. Chociaż raczej wynikało to z mojej dobrej woli. Nie zdziwię się jak większość graczy po godzinie oleje mapę i wystawi ocenę. Ci bardziej wytrwali prawdopodobnie pokonają wszystkich graczy (oprócz różowego), a potem uznają, że nie ma po co dalej tracić czasu na tą mapę.
Po kolei rozwinę wypisane przeze mnie wady (jeżeli jest co rozwijać). Będę odnosić się do poszczególnych punktów wymienionych w wadach, aby było łatwiej.
1. Oprócz kilku zdarzeń czasowych, tekstów w chatkach proroka czy zdarzeń umieszczonych na mapie nie ma absolutnie nic. Mapy fabularne mają o wiele bardziej rozbudowane teksty.
2. Najbardziej ciekawą walką była pierwsza walka. Reszta była na autowalce albo po prostu denerwująca (szczególnie ta z Astralem - gościu po prostu rzuca w nas implozje po czym zwiewa).
4. Jak gracz jest zamknięty to nas nie zaatakuje. Oznacza to, że mamy masę czasu, aby zwiększyć statystyki bohatera, wykupić dodatkowe wojsko itp. Pokonanie takiego wroga to tylko kwestia czasu. Po co więc ma ktoś go poświęcać, aby ukończyć niezbyt dobrą mapę?
5. To akurat mi się zdarzyło. Umieszczaj siedliska w jednym miejscu jak koniecznie chcesz zachować obecny warunek zwycięstwa.
7. Patrz punkt 4.
8 i 9. Zaczynamy z kapeluszem admirała. W naszym startowym mieście są zdarzenia, które budują nam budynki i dają nam wojsko z zasobami co kilkadziesiąt dni. Dodatkowo możemy bez problemu nauczyć się zaklęcia portal miejski z chatki proroka w naszej strefie. Co natomiast dostaje AI? Absolutnie nic (chociaż dostaje częściowo rozbudowany zamek, ale my i tak dostajemy lepszy).
10. Jest to ściśle związane z punktem 8 i 9. Nasz główny bohater jest kozakiem, któremu nic nie zagrozi. Wszyscy uciekają albo brutalnie giną. Nawet wysilać się nie trzeba.
11. Kilka poziomów do góry czy wszystkie statystyki o 11 do góry? Wybór jest oczywisty i chyba nie muszę tego tłumaczyć.
12 i 13. Skoro nie ma tam siedlisk (a ma się tam dostęp pod koniec gry) to nie ma sensu tam iść. Czyż nie?
Mapa wymaga dużej liczby poprawek. Trzeba przede wszystkim usprawnić i urozmaicić rozgrywkę z AI. Na pewno trzeba wyrzucić wszystkie miejsca w których siedzi komputer i czeka na śmierć (czytaj podziemia i północno-wschodnia część mapy) i zastąpić je czymś ciekawszym. Mam nadzieję, że nie pisałem tego wszystkiego na marne, więc liczę, że, drogi autorze, nie strzelisz focha i nie usuniesz mapy, a wyciągniesz z tego lekcję i zrobisz coś 100 razy lepszego od tego.
Ocena jest taka jaka jest. Jest ona składową wszystkich zalet i wad.
Ta recenzja konkursowa nie została uznana przez moderatorów! Powód:
Posługując się językiem autora "Recenzja mimo, że zawiera jakieś tam + i - jest krótka". ~Michael
Jakaś recenzja - regulamin jasno precyzował, że recenzje mają być przede wszystkim dobrze uargumentowane i porządne. ~New Year
Mapa jest dosyć ciekawa ale mimo to nie zasługuje na wyższą ocenę. Argumenty zostaną wpisane w plusach i minusach.