Istnieje prosty sposób na sprawdzenie podczas gry, czy znajduje się na danym polu "zdarzenie". Wystarczy kliknąć na pole prawym przyciskiem myszy i jeśli NIE będzie informacji "(można kopać)" to oznacza, że właśnie w tym miejscu jest "zdarzenie".
Wielkie Pustkowie zwane Izgalith, od zarania dziejów było ostoją ciszy i spokoju, miejscem bezpiecznym i wolnym od wszelkich wojen, źródłem harmonii i szczęścia. Jeszcze kilkaset lat temu nikt niemógłby przypuszczać, że stanie się największą znaną siedzibą demonów, największym zagrożeniem dla świata
Informacje dodatkowe / załączniki od autoraSuper mapka 5/5.
Dałoby się skończyć wcześniej, ale grałem głównie jednym bohaterem, więc jak wyskakiwali z trzech miejsc, to traciłem tury na teleport i ubijanie rywali.
A więc to ja jednak błędnie założyłem że monolit prowadzi tylko w jedno miejsce. Spojrzałem teraz w edytor, i faktycznie są trzy wysepki, a na jednej z nich są buty. Więc wszystko jest OK.
Sabaziosem nie grałem, więc było to jedno z miejsc odkrytych przeze mnie pod koniec rozgrywki. Odkryłem nim trochę terenu, potem się nim nie ruszałem, w końcu ktoś mi go ubił, po czym wynająłem go w tawernie do odkrywania terenu na lądzie. Nie szukałem Graala, bo sądziłem, że na tak dużej mapie, będę musiał znaleźć z 20 obelisków, więc sobie darowałem.
Spojrzę na te mapy, w którąś pewnie zagram. A jaka mapa wygrała, skoro ta była poza podium?
Nawet nie było jej w pierwszej trójce xD
Tak w ogóle, to mapa trochę mi przypomina scenariusz z podstawy gry " Na południe od piekła". Była to obok "Morowego jeziora" najtrudniejsza mapa w gotowych scenariuszy.
Tak z ciekawości, ta mapa wygrała konkurs?
"Za mało miejsca dla dwóch statków"
właśnie chodziło o to, by tylko jeden bohater się tam dostał, takie było założenie
Odnośnie tego. OK, jednak uważam że błędnie założyłeś, że gracz cofnie się statkiem którym przybył. Powinna być chociaż jakaś tabliczka np."jedno miejsce parkingowe". Bo ja tam wbiłem po pokonaniu wszystkich, poza niebieskim, i to właśnie do niego chciałem się dostać. Miałem dwa monolity, ten na dole, prowadzący do niebieskiego (o czym wtedy nie wiedziałem) i właśnie ten do góry pilnowany przez Feniksy. Najpierw wszedłem do tego do góry, i dupa, klucznik chciał butów odporności, których nie miałem, bowiem zdobyłem je dopiero pokonując niebieskiego. Nie cofałem się przez monolit i z powrotem statkiem, tylko użyłem miejskiego portalu żeby przetransportować się jak najbliżej drugiego monolitu. Tym samym statek został, i gdy pokonałem niebieskiego, i zdobyłem buty, nie mogłem już tam wrócić, bo nie było gdzie zaparkować łodzią. Na początku byłem wkurwiony, bo myślałem, że to uniemożliwi wykonanie misji, bowiem sądziłem że gdzieś tam na końcu drogi będzie jakaś wielka ilość zasobów, która pozwoli ukończyć misję (szczerze mówiąc do końca gry nie wiedziałem jakie te zasoby zbieram), ale potem stwierdziłem, że przy tych kopalniach złota było sporo właśnie tego surowca, więc może chodzić o sumę 10 mln, więc postanowiłem przewinąć kilka tur, i się udało.
http://prntscr.com/i05c5w
Mapę przechodziłem na 160% Generalnie był to miło spędzony czas, ale wyrzuciłbym kajdany wojny, albo Archanioły, bowiem był okres na mapie gdzie czułem się już tak pewnie, posiadając armię Arcydiabły + Archanioły, że wszystkie walki szły z automatu. Spowolnienie, czekaj dla swoich jednostek, i potem atak Arcydiabłami na koniec tury, i zaraz na początku następnej. Za to Archanioły służyły tylko do ewentualnego dobijania, i wskrzeszania poległych diabłów, a tych z racji że powstrzymują kontrę dużo nie było. W przypadku gdybym miał tylko Anioły, które też są przecież bardzo silną jednostką, musiałbym więcej czasu spędzić nad bitwami, w celu minimalizowania strat.
To oczywiście tylko taka sugestia na przyszłość, bowiem teraz nie ma już sensu kombinować i zmieniać. Ewentualnie Anielskie miasta mogły być położone dalej, a nie jako pierwsze które widzimy, po wystawieniu nosa poza garnizony, np. tam gdzie fortece. Tak byłoby trudniej, ale generalnie jest bardzo dobrze.
Nie jest to poziomu trudności, map legend, jak "Unleashing the Bloodthirsty", "Limes Inferior", " First Blood" czy map Grigora Mincheva, ale jest dobrze, CPU nie jest pasywny, nie wybacza dużych błędów, z drugiej strony nie trzeba rwać sobie włosów czy w danym tygodniu udać się na zachód czy północ. Bardzo przyjemna rozgrywka, jednak teraz sobie ponarzekam, bowiem wolę pogadać o wadach, żeby autor następnym razem stworzył coś lepszego.
-brak podania ile konkretnie tych zasobów jest potrzebnych do ukończenia misji.
-W pewnym momencie rozgrywka staje się monotonna, a wszystko za sprawą miejskiego portalu (taki urok tego czaru) i kajdan wojny. O ile duża liczba przejść sprawia, że być może bez portalu mapy nie dałoby się ukończyć, tak kajdany są zwyczajnie zbędne, bowiem CPU i tak wynajmuje cały czas tych samych bohaterów, a ograbiając ich z artefaktów przy pierwszym spotkaniu, sprawiamy że oni już nas raczej niczym nie zaskoczą. kajdany wojny, mogłyby się pojawić, ale zdecydowanie później.
-Castle. Zablokowany jest czar wskrzeszenie (chociaż można go zdobyć w którejś chatce), po co nam on jednak, skoro wokół naszego terenu mamy 3 zamki typu Castle + 1 w podziemiach, po których przejęciu możemy mieć armię Archaniołów, a jest to jednostka, która razem z magią wody i czarem klonowaniem (obie pozycję dostępne) sprawia że każdą bitwę możemy wygrać bez strat w wojsku.
-natrętny zielony. Po opanowaniu całego terenu, niezwykle irytujący jest gracz zielony, który włazi w lewym górnym narożniku i wyłazi w monolitach przy zamkach, i sprawia że trzeba go gonić po mapie. Rozumiem jednak dlaczego gracza zielonego nie da się wyeliminować, chodzi o to że bohater ze smokami, pilnujący brązowego portalu nie może zginąć, z powodu braku zamku. Koniec końców ustawiłem 3 bohaterów na monolitach, i gdy tylko wyłaził, to był kasowany.
-http://prntscr.com/i03fuw
Za mało miejsca dla dwóch statków (zablokowany też czar zniszczenie okrętu) co w przypadku odbicia się od klucznika (który zażądał butów odporności, które zdobyłem później pokonując niebieskiego) i powrotu za pomocą miejskiego portalu sprawia że do tego miejsca nie da się wrócić. Duży błąd.
Z plusów
-Egzekutor, zaskoczyło mnie uwolnienie tego bohatera po danym czasie, bodajże pierwszego dnia 4 miesiąca, chociaż nie miałem z nim żadnego problemu.
- wizualnie, jest to pewnie najładniejsza mapa w jaką grałem. Podejrzewam, że kosztowała dużo praca, jednak ja wolę gdy jest trudniej, niż ładniej.
-miejski portal, dopiero po wykonaniu szeregu misji, i zdobyciu odpowiedniego doświadczenia.
-trudne pierwsze walki z najlepszymi bohaterami rywali. Tazar jak na mnie wyskoczył armią Cytadeli, to wygrałem tylko dlatego, że głupek zaatakował gdy byłem w zamku. Z Gunnarem też był kłopot.
Ogólnie 4+/5
W kwestii przejścia, bo niektórzy widzę że mają problem. Nie czytać, jeśli ktoś zamierza dopiero grać.
-najważniejsza sprawa, od początku trzeba zrobić wszystko by zdobyć miejski portal, bo w drugim miesiącu rywale zaczynają atakować z wszystkich stron. To jest priorytet, nawet jeśli mielibyśmy stracić jakieś zamki w międzyczasie.
-magia ziemi dla Mormo jest w puszcze pandory (po walce), przy ognistych polach na zachód od stolicy. Na początku nie da się jej zdobyć, więc wypada zaoszczędzić jeden slot.
-moim zdaniem rada autora, odnośnie wskrzeszania demonów to zły pomysł, za dużo hajsu na mięso armatnie, żeby było z czego wskrzeszać. Poza tym Czarcie Lordy to jednostrzałowcy, nie warto w nich inwestować. Ja na początku jechałem głównie Ifrytami, potem Arcydiabły, a po podbiciu pozostałych ziem, moja armia składała się z Archaniołów, Arcydiabłów i Feniksów. http://prntscr.com/i041te
-na początku oszczędzać armię, przy za dużych stratach warto wczytać, i wrócić w dane miejsce za tydzień, bo potem tych jednostek zabraknie.
Niestety próbowałem kilka razy przez wiele godzin, za każdym razem dochodziłem dalej aż do momentu gdy wyskoczył na mnie egzekutor z chorą armią. Raz za razem byłem nękany przez inne frakcje, ciągły brak surowców powodował powolne oddawanie terenu komputerowi. Brak możliwości budowy portalu piekieł w pierwszych zamkach rzutuje na kiepską logistykę armii. Generalnie jak na głównym bohaterze nie padnie ci magia ziemi to możesz od razu kliknąć restart. Ja próbowałem bez tej magi ale było ciężko. Gracz pomarańczom przesadzony z tym zamkiem w podziemiach i boostem jaki dostaje, i ten portal obok naszego zamku.
Generalnie najładniejsza mapa w jaką grałem ale poziom trudności psuje radość z grania.
Po prostu mapka jest trudna i nie każdy gracz może się w tym odnaleźć. Oczywiście, że przyjemniej gra się z z nierozbudowanym zamkiem startowym drewutnią i kamieniołomem i jednym bohaterem. Najlepiej jeszcze żeby wróg był daleko, a strefy rozdzielały garnizony z błękitnym smokami...Pamiętaj, że w info dodatkowych/załącznikach autora jest wskazówka jak "utrzymać się przy życiu" na tej mapie. Podejście do tej mapy było profesjonalne tak pod względem topografii jak i mechaniki rozgrywki. Mapka jest też urzekająco piękna i bogata w detale, stąd 5 gwiazdek. To jest moja subiektywna ocena.
Zachęcony recenzją Volkora zagrałem w tą mapę i jestem rozczarowany. Według mnie ta mapa zasługuje na swoje 3 gwiazdki. Grałem zgodnie z zaleceniem autora i tworzyłem hordy demonów jednak autor przesadził z brakiem surowców więc nawet na czarcich lordów nie bardzo starczało.
Naszła mnie pewna myśl odnośnie tej mapy i powiem szczerze, że patrząc na średnią 3 gwiazdek jedyne co mi przychodzi do głowy to zaniżanie ocen przez zawiść. Grając w nią "na spokojnie" podtrzymuję ocenę 5 gwiazdek z oceny konkursowej. Begrezen, mapka pierwsza klasa
Pytałem się dlatego,że mnie ta walka rozwala czego nie zrobię to jego klonowanie mnie nie niszczy
Dobra wycofuje pytanie,przeczytałem informacje dodatkowe
czy można pokonać herosa,który jest pod naszym zamkiem,armią mormo czy trzeba czekać na jednostki lub odsiecz
@do autora
Moze warto by było wyłączyć w edytorze kulę osłabienia tak walki stają się z czasem za proste
całkiem dobra mapa i bez przesady nie jest taka trudna. klucz do zwycięstwa to szybkość na początku gramy agresywnie każdy ruch musi być przemyślany żeby nie marnować czasu .Chodzi o to żeby zdążyć zdobyć miejski portal zanim najada heretycy pandemonium. potem jest już dużo łatwiej:) pozdrawiwm
Bardzo dobry komentarz Begrezen! Szanuję!
Tak czytam te recki i ta mapa to chyba jakieś mistrzostwo świata w poważnych hirołsach. Aż mnie myszka świeżbi, Begrezenie!
Ta recenzja konkursowa nie została uznana przez moderatorów! Powód:
Recenzja usunięta przez moderatora dnia 05.10.2017
...
Mapka ciekawa widać, że autor włożył w nią dużo pracy. Ładnie dopracowana graficznie i fabularnie. Co do gameplay to widać, że intencją autora było aby gra opierała się przede wszystkim na wskrzeszaniu demonów. Jest to ciekawy motyw aczkolwiek bo n walkach robi się to dość żmudne i nużace by w każdej walce wskrzeszać te cholerne demony...
Bardzo podobał mi sie motyw pierwszej walki i klonujących sie diabłów przeciwnika!
Kolejną wadą jest poziom rozgrywki, który praktycznie w ogóle nie jest dopasowany i zależny od poziomu który wybieramy przy rozpoczęciu gry(pionek, konik itp)poza nieco prostszym startem. Chatki takie jak (132,45),(77,49) w podziemiach dające 90 milonów xp? powodują, że po wyjściu do podziemi okazuje sie, że przeciwnik którego armia i tak jest porównywalna z moją nagle otrzymuje +13 to wszystkich statystyk a jego implozja zabija de facto każdy mój oddział na 1 strzał i walka z takim bohaterem opiera się na tym by jak najmniej razy użył on implozji.
Kolejnym elementem, na który należy zwrócić uwagę jest postać Sebaziosa... po pierwsze nie ma żadnych ostrzeżeń co do walki na wodzie tuż za wyspą. Ponadto próbowałem 3 razy i nie widzę możliwości by dojść tym bohaterem dalej niż do puszki pandory...
Kolejnym irytujacym detalem w grze są bramy pomarańczowego bronione przez ~60 sułtańskich ifritów. Powodują, że droga z Pandemonium do Flegestos jest 3 razy dłuższa zwłaszcza dla bohaterów pobocznych, a atakowanie bram strzeżonych przez 60 ifritów bez magii jest bardzo dużym wydatiem zwłaszcza w początkowych fazach rozgrywki..
Grałem w mapę na 2 poziomach trudności (200% i 160%) oraz na pionku by sprawdzić czy możliwe jest przejście fragmentu Sebaziosa.
Oceniam mapę na 3.5 ze względu wymienione poniżej zalety i wady oraz rzeczy, o których wcześniej napisałem.
Długo dawałem szansę tej mapie, bo jest naprawdę ładna i wymagająca, ale jej poziom trudności powalił nawet mnie. Jeśli już drogi autorze robisz mapę pod farming demonów z czarcich lordów (sam taką sugestię zawarłeś) to powinieneś zostawić graczom więcej przestrzeni i czasu na przygotowanie się do agresywnych ataków przeciwnika. Tutaj tymczasem dostajemy ostry wpierdol już od samego początku, kasy jest jak na lekarstwo, ruszenie się gdziekolwiek to praktycznie game over. Ubolewam, że tak ładna mapa musi zostać sprowadzona na ziemię niską oceną za grywalność.
Nie ogarniam tej mapy. Już na starcie przeciwnicy robią mi wjazd po którym ledwo udaje mi się wyjść z życiem. Mam kilka zamków, ale kasy starcza mi tylko na rozbudowę jednego. Buduje więc na środku gdzie jest bohater którego nie mogę stracić. Miasta na wschodzie i zachodzie i tak szybko padają. Nie mam za bardzo gdzie iść, bo poza zamkiem ciężko mi się obronić. Mapa ładna, ale za trudna. Chyba nie do przejścia.
Niesamowicie trudna mapa, ale i niezwykle dokładnie wykonana. Każdy kąt wydaje się być tutaj dopracowany z niezwykłym pietyzmem. Twórca chyba jest perfekcjonistą. Nie udało mi się tej mapy przejść, ale gra inferno nie jest moją mocna stroną. Dużo bardziej cenię sobie anioły lub elfy. Domyślam się, że jest to mapa dla ludzi którzy lubia tworzyć demony z umiejętności czarcich lordów. Próbowałam tej sztuczki, ale mi nie szło tak jak sobie tego życzyłam. Mapa jest bardzo trudna i najlepsi wymiatacze heroesów z pewnością są nią wniebowzięci .... a może wpiekłowzięci? Inna ocena niz max byłaby profanacją!
Niezła. Błędów nie widać. Przeciwnik wredny. Katrupienie kolejnych dywizji dzików - to chyba ukłon w kierunku pewnego ministra.
Mapa pod względem graficznym, dbałości o szczegóły jest znakomita. Poziom trudności jak najbardziej uzasadniony, ja w swojej rozgrywce popełniłem trochę błędów np. z wędrówką Sabaziosa (walka z nieumarłymi bez odesłania martwiaków) przez co jeszcze utrudniłem sobie grę, ale jakoś dałem radę. To może od początku, po opisie autora spodziewałem się większego nacisku na zamianę jednostek na demony, troszkę się zawiodłem. Nie jestem graczem turniejowym, może dlatego słabo mi ten element wychodził, jedynie diabliki i nieliczne przyłączające się neutrale zamieniałem. Magogi jedyny strzelec, dodatkowo zdolność ?sterowania? kulą ognia, zbyt cenne. Cerber to dla mnie taka mini hydra więc również niezbędny do walki z komputerem. Uważam, że autor powinien umieścić dużo siedlisk np. goblinów czy trildogów (pasują do frakcji, jako podległe istoty) aby zachęcić gracza do tego ciekawego(fundamentalnego) elementu rozgrywki inferno. Tak nastawiłem się na te demony, że magię powietrza wziąłem bez wahania na głównym bohaterze, podobnie jak magię ognia która tak średnio mi się przydała. Najbardziej jednak idiotycznym posunięciem była rozbudowa miasta bohaterki Hekate, gdy ono padło zajrzałem do edytora bo nie miałem już ochoty powtarzać scenariusza. Jeszcze wcześniej eksploracja szła znakomicie na zachodzie strefy, średnio na wschodzie. Na zachodzie bez problemu pokonany pomarańczowy bohater, potem odbicie miasta i rajd na niebieskiego, w którego 3 miastach spotkałem kolosalne ilości armii do wykupienia, do chyba była najlepsza droga eksploracji. Brak złota to chyba największa bolączka rozgrywki, co z tego, że mamy miasta skoro nie mamy z czego wykupić jednostek, rozgrywka z 8 bohaterów walczących z czasem skurczyła się do 2 niestety (brak pieniędzy, oraz coraz silniejsze wrogie armie). W porównaniu z ?Wirującą Śmiercią?, Begrezen zastosował wiele wspólnych elementów, np. punkt zwrotny to zdobycie miejskiego portalu, bez którego jest delikatnie mówiąc CIĘŻKO!!! Drugim wspólnym elementem niesamowicie irytującym, zupełnie niepotrzebnym, zbędnie przedłużającym rozgrywkę jest zdarzenie wielokrotnego użytku znajdujące się w lewym górnym rogu podziemi (pomarańczowy w prawym górnym rogu nie wychodził z żywiołakami ognia, może strażnik zbyt silny dla niego). Rok temu zbieraliśmy elementy Anielskiego Przymierza teraz zbieramy kluczników . Jeśli w rozgrywce przeszkadza Ci Egzekutor, wystarczy wykopać kilka dziur wokół jeziora :D ogólnie można kopać na każdej linii brzegowej aby ułatwić grę (obronę), tylko trzeba uważać bo to broń obosieczna! Jeśli ktoś gra na HotA to warto pamiętać, aby każdego dnia odpowiednio zmieniać buty wędrowca i szybkości. W mapie jest coś co sprawia, że chcemy zagrać jeszcze jedną turę, szczególnie na początku, z biegiem czasu przyzwyczajamy się do epickich szturmów z każdej strony świata.Mam trochę niedosyt fabuły, przydałaby się odskocznia o tych nieustannych srogich walk. Mapę w końcu ukończyłem po 205 dniach z wynikiem 392, przy pełnej dominacji. Wymienione uwagi nie wpływają na ujemne punkty dla mapy, są moim spostrzeżeniami, ogólnie mapie z czystym sumieniem mogę wystawić 5/5, jest to w mojej osobistej hierarchii top 2 konkursu .
Na wstępie recenzji mapy zaznaczam, że od kiedy odpaliłem ją pobieżnie w edytorze, od razu wiedziałem czyjego jest autorstwa :) Rozmach i styl mówi sam za siebie. Z rzeczy oczywistych: mapa jest ciekawie zbudowana na powierzchni, arcyciekawie pod ziemią. Najpiękniejszym elementem mapy, który przykuwa wzrok to efekt wizualny w postaci różnokolorowego wypełnienia pęknięć w kraterach lawy oddzielających Inferna. Za ten pomysł należą się gratulacje. Jeśli chodzi o budowę mapy, to teren jest zróżnicowany, na mapie jest wiele ciekawych miejsc i nie wieje monotonią. Mapa rozpoczyna się z kilkoma bohaterami, kilkoma miastami, więc żeby zrobić rekonesans, co jest w pierwszej kolejności do zrobienia wymaga kilku minut. Lekkie uczucie chaosu w początkowej fazie gry potęgują miejsca odkrywające mapę ( może za szybko, może w sam raz ), po których na mapie widać jeszcze więcej, w tym ruch gracza komputerowego. Żebym nie zapomniał, wreszcie trafiły się ciekawe questy jak pokonanie bohatera z gargulcami i klonowaniem- ta walka była super. Co ciekawe bardziej podobała mi się podróż Sebaziosa ( dobrze pamiętam? ) niż Mormo. No i rozbroił mnie pomarańczowy Ekhrezem, pozdro dla kumatych :D. Z rzeczy, które mogłyby zostać pominięte, to moim zdaniem siedliska UBER smoków, które są niestety upychane na każdej mapie- to tylko detal. Fajnym elementem były "ogniste morza", ukształtowanie terenu również nietuzinkowe. Podsumowując mapa na 5 gwiazdek, moim zdaniem top 2 ze wskazaniem na miejsce 2. Brawa za dopracowanie, nieszablonowy pomysł, Inferno jako miasto wiodące ( dawno nim nie grałem ). Celowo pomijam kwestie fabularne, o tym niech wypowiadają się inni :D
Ta mapa jest bardzo ładnie wykończona, zjawiskowa, żadna inna nie może się z nią równać pod względem urody, ale niestety nie samą grafą człowiek żyje. Poziom trudności jest totalnie zwalony. Imo nie można sobie wpisać ?mapa dla zaawansowanych? czy ?mapa nie dla noobów? i zostawić sobie, olać tę kwestię, bo wychodzi to żałośnie. Przyjemność z gry, której ukończyć się nijak nie da jest malutka. Już w pierwszym miesiącu kompy cię tutaj rozwalają. Do tego dochodzą takie zdarzenia jak nagły atak trzy razy większego oddziału na środku drogi czy kradzieże surowców. Poblokowałeś place targowe, tu nie ma na czym zarabiać. Można albo grać chochlikami, gogami i psami, albo zainwestować w czarty i demony, których i tak wszystkich nie zrekrutujesz. Na nic to, bo komputer już w pierwszym tygodniu potrafi ci wjechać z feniksami na zachodni zamek. Tego obronić się nie da. Zastanawiam się czy ktokolwiek przejdzie tą mapę, czy może ludzie wystawią notę za samą grafę i fabułę nie przyznając się, że nie dali rady, bo przecież nikt nie chce czuć się noobem. Ja się na to nie zgadzam. Miało być 5, ale dostajesz ode mnie tróję plus. Popraw ten poziom trudności, żeby mapę dało się przejść to i ja wtedy poprawię swoją ocenę. Masakra!
Na pierwsze wrażenie mapa wpływa pozytywnie, ładnie rozbudowana minimapa, starannie wykonanie graficzne. Dzięki umieszczeniu w chatce jasnowidza miejskiego portalu ukończyłem mapę na poziomie 80% Ciekawa misja poboczna z serazynem, duża ilość miast i ciężkie walki, a że nie ma wskrzeszenia to trudno walczyć bez strat, zwłaszcza inferno. Podobał mi się pomysł z zablokowanym bohaterem cpu atakował w określonym czasie co było fajne. Mapa ma jednak dwie wady, zdarzenie zabierające surowce i zbyt silnego strażnika pilnującego klucznika 88 rdzawych 200 zielonych i czerwonych musiałem do 12 miesiąca armie zbierać by pokonać go bez strat.
Ta recenzja konkursowa nie została uznana przez moderatorów! Powód:
Nie grałem w tą mapę, lecz opis nie jest zły. Według mnie jest dość dobra. Ja bym takiej nie wymyślił. Ta mapa dała mi pomysł na mapę tylko dla grania w nią, bez udostępniania.
---
"Nie grałem w tą mapę" - więc po co ta recenzja? [mbehemot]