Pomógł: 36 razy Wiek: 34 Dołączył: 16 Maj 2010 Posty: 2169 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-09-18, 12:44
Trochę bym się bał takiej ekranizacji, choć uważam, że technika już poszła na tyle do przodu, że dałoby się to fajnie zrobić. Wiadomo, że wymagania konsumentów co do legendarnej gry byłyby bardzo wysokie.
Ostatnio widziałem film na podstawie Prince of Persia: Sands of Time, i niezbyt mi się podobał.
Robak nie musi otwierać drzwi, bo przechodzi pod nimi. Leming nie walczy z problemami, bo ich nie zauważa.
No właśnie, od takiego filmu się wymaga a znając życie zleciliby to jakiemuś konowałowi, zrobili mega promocję, wydali mnóstwo kasy na efekty a fani gry samym filmem by się zawiedli. Musiałaby być na to naprawdę dobra koncepcja i ciekawy scenariusz. Już sobie wyobrażam te walki legionów różnych stworów
Czemu władze tego świata robią ze mnie debila
Gówno w prasie, gówno w TV, gówno gównem zasila
Właśnie Mikus! :D Ja też sobie to wyobrażam... To musiałaby być kilkugodzinna uczta kinomana. Co najmniej po 2,5h na jedną część trylogii.
Owszem- macie rację. Raczej niewesoło by było, gdyby na ten pomysł wpadł jakiś reżyser typu Uwe Boll. To byłaby katastrofa. Ale gdyby tak spiknąć się z Ruskimi i napisać petycję do Petera Jacksona, Jamesa Camerona czy Martina Scorsese? :D
Nikt nie zna jego prawdziwego wieku. Podobno walczył za Erathię podczas Leśnych Wojen, ale padł wtedy ofiarą wampira w czasie całonocnego marszu na Phynaxię.
Taaa reżyser filmów psychologicznych miałby nakręcić arcydzieło fantasy? :D
Jeszcze np. Wolfgang Petersen. Też dobry reżyser.
Nikt nie zna jego prawdziwego wieku. Podobno walczył za Erathię podczas Leśnych Wojen, ale padł wtedy ofiarą wampira w czasie całonocnego marszu na Phynaxię.
Może udałoby się naciągnąć jakiegoś polskiego klasyka, np. Wajdę albo kogoś z młodego pokolenia? Jak by nie patrzeć, Polska to jeden z krajów, gdzie Heroes jest najbardziej popularne i możliwe, że Polscy reżyserowie o tej grze słyszeli. Nie zdziwiłbym się, gdyby sławy światowe w takiej petycji usłyszałyby o HoMM3 pierwszy raz.
Żeby nakręcić dobrą historię i zachować spójność, trzeba by chyba przedstawić w takim filmie (albo serii) SoD, RoE, MM7 i AB, a może i MM8, jakiś wątek z HC i intro H4. Chociaż, kto wie… Może dałoby się dopisać jakiś nowy wątek i go przedstawić, ale pojawiłyby się kontrowersje tak jak z „Eragonem”, że to odchodzenie od pierwowzoru.
Rozród nie jest prawem człowieka.
Ostatnio zmieniony przez Tarnoob 2017-01-04, 16:42, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 4 razy Dołączył: 13 Maj 2010 Posty: 318 Skąd: mam wiedzieć?
Wysłany: 2012-09-19, 19:15
Filmy oparte na grach komputerowych są w większości przypadków płytkie, infantylne i patetyczne. A już sama kampania hirków ocieka patosem. Ekranizacja musiałaby mocno odbiec od orginalnego scenariusza...
Żeby nakręcić dobrą historię i zachować spójność, trzeba by chyba przedstawić w takim filmie (albo serii) SoD, RoE, MM7 i AB, a może i MM8, jakiś wątek z HC i intro H4. Chociaż, kto wie... Może dałoby się dopisać jakiś nowy wątek i go przedstawić, ale pojawiłyby się kontrowersje tak jak z "Eragonem", że to odchodzenie od pierwowzoru.
Akurat moim zdaniem do nakręcenia filmu o H3 niezbędna jest kasa, bez dobrych efektów (na czym głównie film by się opierał jakby nie patrzeć) nie byłoby sukcesu a w Polsce kasy brakuje. Zresztą wolą kręcić płytkie komedie romantyczne...
Czemu władze tego świata robią ze mnie debila
Gówno w prasie, gówno w TV, gówno gównem zasila
Spory budżet to podstawa jeśli film ma być zrobiony z rozmachem dlatego wykluczam polską produkcję. Tylko USA, ew. Rosja, bo u nich byłby to prawdopodobnie kasowy sukces. ^^
Żeby nie trzeba było robić wszystkiego komputerowo, trzeba by się postarać pokazywać na filmie przede wszystkim jednostki humanoidalne, a takich jest najwięcej. To raczej nie problem "przebrać" aktora za ifryta, gremlina, lisza, meduzę, minotaura nie wspominając nawet o jednostkach zamkowych.
Ale bliskie ujęcia z komputerowymi stworami też są do zrobienia, (co widać było np. w Harry'm Potterze kiedy mieli te zajęcia z gryfopodobnym stworem) żeby wyglądały realnie. Niektóre jednostki można by pokazywać tylko "okazyjnie" np. ogary w klatkach przy okazji dłuższego ujęcia w Infernie, a potem tylko jakieś krótkie, niewyraźne ujęcia w kotle bitewnym.
Nie zgadzam się, że fabuła ekranizacji musiałaby być inna niż w grze. Zawsze mnie irytowały takie przeniesienia na ekran czy to z książki czy gry, gdzie tylko tytuł i imię głównego bohatera były takie same. To się mija z celem wg mnie. ;)
Owszem- często mariaże gier z dużym ekranem nie wychodziły im na dobre, ale często dlatego, że brał się za to jakiś Uwe Boll czy podobny...
Co nie znaczy, że się nie uda. Jest popyt na fantasy i mitologię w kinach. Może jakiś rosyjski inwestor poczułby w tym interes i zatrudnił jakiegoś ogarniętego reżysera... :P
Nikt chyba nie zaprzeczy, że 300, albo Immortals nie zachwyciły od strony technicznej i że miały płytką fabułę. A film Heroes of Might and Magic fabuły nie potrzebuje. Wystarczy siąść nad zasobem informacji i posłuchać graczy... Żeby potem nie wyszło w filmie, że Shakti jednak widzi, Valeska dowodzi kawalerzystami, Neela jest kruchą panienką, a Korbac gubi się na każdym kroku... Bo takich kwiatków bym nie wytrzymał... ^^
Nikt nie zna jego prawdziwego wieku. Podobno walczył za Erathię podczas Leśnych Wojen, ale padł wtedy ofiarą wampira w czasie całonocnego marszu na Phynaxię.
Moim zdaniem dobrym wątkiem na film była była by kampania Gelu. Ekranizacja myślę że nie potrzebowała by super ogromnej pomocy w postaci efektów komputerowych. Spróbujcie sobie wyobrazić akcję strzelców przeciwko grupom szkieletów , ożywieńców i innych tropów. Świst strzał , szarże jednorożców, i miażdżenie szkieletów przez enty (przypominają mi się władcy pierścieni i oblężenie Helmowego Jaru ;) Oczywiście to wszystko dzieje się w lesie. Później potyczki z rozbójnikami i najemnikami , przechadzki do Gildii Złodziei . Potem pomoc smoków , czyli efektowne wejście. Jak na fantasy to był by niezły film.
Mama mnie pyta czy wierze w Boga?
Mamo odpowiedz, czy Bóg wierzy we mnie?
W Polsce nawet nie ma mowy o takiej ekranizacji. Braki pieniężne to główny powód jest. Ponadto u nas nikt nie umiałby stworzyć na kanwie starego Heroes dobrego filmu.
Mandraghora napisał/a:
A potem powtórka z "Wiedźmina"?
Serial nie był wcale zły. Zrobili wszystko co mogli. Na tamte czasy i na swoje możliwości i tak im to znośnie wyszło. Ogólną wadą kinomanów jest to, że nie umieją oceniać "filmu" tylko oceniają poziom ekranizacji, adaptacji... Jeżeli książka była arcydziełem to z filmem wiążą wielkie nadzieja, a później jest wielkie rozczarowanie.
Serial nie był wcale zły. Zrobili wszystko co mogli. Na tamte czasy i na swoje możliwości i tak im to znośnie wyszło.
Bzdura. Za takie fundusze, jakie mieli, mogli zrobić coś znacznie lepszego, niż gumowe kukły rodem z lat 60., które zamiast straszyć - śmieszyły. I to nie w tym pozytywnym znaczeniu. Jedyne, co w tym filmie/serialu było dobre, to kreacja Żebrowskiego i muzyka Ciechowskiego.
Life is complex: it has both real and imaginary components.
Za takie fundusze, jakie mieli, mogli zrobić coś znacznie lepszego, niż gumowe kukły rodem z lat 60
Niby co? Może mieli zrobić coś w stylu Władcy Pierścieni? Dysponując cienkim budżetem, słabym sprzętem i brakiem doświadczenia. Gumowe kukły to był kit, ale i tak brawa, że w ogóle podjęli próbę ekranizacji.
Ekranizacja Heroes i tak nigdy nie powstanie, bo prawdopodobnie jeżeli ktoś chciałby to podjąć to zrobiłby to już dawno temu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
