Hyde park - Walentynki Tilogour - 2012-02-14, 22:45 : Temat postu: Walentynki
Jak tam wam minęły walentynki nolify? :>
Dostaliście coś fajnego na nie?
:} Wiem, że nie, ale macie tutaj zdjęcie na pocieszenie.
HAPPY BLOODY VALENTINE'S!
(Nie martwcie się. Jutro jest dzień singla )
Ja mam tylko komputer płci żeńskiej, ale nie dostałem/ nie wysłałem jej jeszcze walentynki BTW:Ta czerwona plama, to Malinowy Łowicz...Amitamaru - 2012-02-14, 22:53 :
Nie rozumiem całej tej otoczki, atmosfera sztuczna jak na Boże Narodzenie. Chodzą tacy po mieście i się obściskują, kocham cię na każdym kroku słychać (facet jest z laską 2 miesiące i ją kocha...), pytanie - kochasz jeden dzień czy cały rok skoro tak musisz "miłość" wyznawać. Chociaż pewnie inaczej bym na to patrzył jakbym miał dziewczynę, ale jakoś szczególnie tego święta zamiaru obchodzić nie miałem/nie mam/ nie będę miał. Mikus - 2012-02-15, 07:07 :
A mi tam dobrze minęły Lowcakur - 2012-02-15, 11:54 :
A ja uwazam, iz jest to hamerykanski komercyjny szit. Nigdy nie obchodzilem tego dnia i dalej nie mam zamiaru. bartman - 2012-02-15, 12:23 :
Nie do końca amerykański shit, bo same Walentynki mają dłuższą tradycję, ale rzeczywiście to amerykanie tak skomercjalizowali St Valentine's day.
[ Dodano: 2012-02-15, 12:26 ]
Sama idea jak najbardziej pozytywna. Natomiast medialny przymus okazywania miłości pewnie dołuje singli i sprawia, że czują się w tym dniu wykluczeni. Ja obchodziłem, ale dzień wcześniej - zdążyłem przed wszystkimi yarzapp - 2012-02-15, 12:32 :
To, co ja myślę na temat Walentynek wyrazili już Lowcakur i Amitamaru. Albo kochasz kogoś i okazujesz mu zainteresowanie przez cały rok, albo nie, zamiast robić cyrk raz do roku. bartman - 2012-02-15, 12:42 :
yarzapp napisał/a:
Albo kochasz kogoś i okazujesz mu zainteresowanie przez cały rok
no właśnie.. Tilogour - 2012-02-15, 13:45 :
Cytat:
hamerykanski komercyjny szit
Święte słowa.
Nic już dodać nie mogę, bo (chyba) wszystko co chciałem napisać zostało już powiedziane : ) Xeno - 2012-02-15, 14:30 :
Mi minęły bardzo sympatycznie. yarzapp - 2012-02-15, 14:46 :
Za to dużo przyjemniejszy dzień jest jutro
I coś takiego raz do roku to świetny pomysł. Player - 2012-02-15, 14:52 :
Dowiedziałem się o nich z Teleexpresu. Poza tym wporzo było. Mama kupiła nam smaczne drożdżówki (ale w sumie nie wiem czy z tej okazji) i sobie z kolegą ciupnęliśmy w planszową Cywilizację. Ja - 2012-02-15, 15:03 :
Dzień jak co dzień...
Mikus - 2012-02-15, 15:22 :
yarzapp napisał/a:
Za to dużo przyjemniejszy dzień jest jutro
Urodziny Kim Dzonga? lol772 - 2012-02-15, 15:40 :
Sztuczne święto jak piersi Dody. Amitamaru i Lowcakur mają 100% racji. Gandalf - 2012-02-15, 17:15 :
Amitamaru i Lowcakur mają 99,(9)% racji.;> Niezły spamik w tym temacie odchodzi.;p
Ja zrobiłem fajny obiad (zapiekanka z makaronu z mięsem, pomidorami i serem, łatwe, a pyszne), potem zaś poszedłem z kolegami na piwo (przyniosłem zadanie dodatkowe z mojego kolokwium, ale nie chcieli się tym zająć, więc pogadaliśmy o wojnie secesyjnej), a wróciwszy do domu, wtrąbiłem jeszcze pół butelki wina do pudełka czekoladek i meczu (Anderlecht, który nie jest, do cholery, Anderlechtem Bruksela żadnym, grał ze Standardem Liege), następnie zaś łyknąłem Jaegermaistra, bo to dobre na trawienie.
Normalny dzień, a stężenie różu da się ignorować, mam praktykę w dostrzeganiu tylko tego, co chcę widzieć (no w końcu czasem muszę spojrzeć w lustro ;p). Kiedyś mnie ta cała szopka irytowała, ale teraz zwyczajnie nie chce mi się być poirytowanym. Lenistwo ma pewne zalety...