Każdy czarci lord wykorzystuje 50 punktów życia z martwego oddziału do przyzwania demonów.
Chiny są podzielone i pogrążone w wojnie domowej, do tego Rosja zaczyna coraz śmielej zapuszczać się na ziemie chińskie i koreańskie.
Mongolia i Japonia nie zamierzają się przyglądać, chcą jak najwięcej zagarnąć dla siebie.
Nie da się w podziemiach nic zrobić
Mapa jest nudna i przewidywalna. Co chwilę wpadamy na jakiś zamek i go zdobywamy (zazwyczaj bez problemów) - następnie bronimy zamku i tak w kółko. Komputer jest słaby jak przetarte gacie. Mapa będzie się smażyła w piekle całą wieczność. (chyba, że autor naniesie sporo poprawek).
Mapa nudna jak flaki z olejem. Grałem niebieskim, w drugim tygodniu w tawernie miałem do zrekrutowania Gela, sharpshooterzy i jazda.
Może i faktycznie mapa nie przypomina Azji w 100%, ale jest grywalna, miła i przyjemna :), jedyne co zauważyłem to niemożność dobicia łajbą do podziemnej wysepki na środku mapy, a okazało się, że tam mam zachomikowanego Graala, boli :(, szczególnie, że to to zawsze jakiś punt do scora, niestety nie da się również dobić gdziekolwiek obok, żeby pizgnąć water walka, ale po za tym miodzio :)
zbyt latwo sie wykancza przeciwnikow!
a ja widzę, że mapa wcale nie przypomina azji ;(
Widzę, że mapa ma bardzo wysoką ocenę :)