Nie da się obniżyć w żaden sposób morale Minotaurów. Wyjątkiem jest posiadanie artefaktu Duch Opresji (wtedy morale są neutralne).
Minelo sporo czasu od ostatniej inwazji Japonii na Koree, spowodowalo to niepokoje po obu stronach barykady. Japonscy daimyo naciskaja na szoguna by zoorganizowal atak, natomiast koreanscy wladcy ziemscy mysla, ze kraj kwitnacej wisnii szykuje cos duzego i decyduja sie na walke miedzy soba.
Tak paskudnie brzydkiej mapy to ze świecą szukać. Do tego granie w nią przyprawia mnie o ból głowy. Przecież te strony są kompletnie niezbalansowane. Do tego nie ma tu czego zbierać, bo skarbów jest tyle co kot napłakał. Japońce mają mało przestrzeni życiowej. Może gdyby połączyć japońców sojuszem przeciwko sojuszowi koreańców to wyszłaby z tego jakaś znośna mapa do potyczek 4vs4 Absolutnie nie polecam. Gniot i muł.
Pierwsze wrażenie przy tej mapie nie było jakieś powalające i nie trafiła w mój gust, miałem w ogóle się za nią nie brać. Postanowiłem zagrać dopiero na kilka dni przed końcem konkursu ze względu na brakujące recenzje.
Pierwsze podejście zaliczyłem Bastionem. Sam początek nie był jakiś bardzo trudny - w strefie trafiłem wszystkie kopalnie prócz złota, podbój przebiegał w miarę sprawnie. Szybko okazało się, że żeby przejść dalej, trzeba pokonać ponad 10 neutrali 7 poziomu. Ponieważ był to pierwszy miesiąc a moja armia nie powalała, żeby uniknąć strat chciałem morzem gdzieś dopłynąć. Niby stocznia jest, strażnicy niezbyt mocni, ale na okręt wsiąść już się nie da... Autor właściwie zablokował zielonego, chcąc nie chcąc musiał bym pauzować przez dłuższy czas żeby rozwinąć miasto, uzbierać armię i pokonać te neutrale 7 poziomu które miały jeszcze niezablokowany przyrost co tydzień. Odpuściłem, i spróbowałem zagrać różowym (zamek). Tutaj już takich problemów nie było. Na pierwszy rzut oka widać, że gracze reprezentujący Koreę mają łatwiej (więcej zamków w strefach, słabsi strażnicy, no i stocznie bez błędów;)).
Sama rozgrywka była już w miarę komfortowa, fabuły trafiło się raptem trzy zdarzenia na początku (a szkoda, bo temat jaki mapa miała poruszać jest wybitnie ciekawy), za drugim razem nie miałem dużych problemów z gotówką, ilość artefaktów odpowiednia. Równocześnie podbijałem sobie Koreę i Japonię, dzieląc tylko wojska. Komputer nie sprawił dużych problemów, może dwóch-trzech bohaterów było naprawdę silniejszych. Skończyłem w drugim tygodniu czwartego miesiąca. To w zasadzie tyle na temat rozgrywki, więcej do głowy mi nie przychodzi.
Co do uwag do mapy:
- ta nieszczęsna stocznia na 97:108 - warto by to poprawić, bo zielonym na razie nie da się tej mapy przejść (a przynajmniej jest to srogo utrudnione),
- tu już nie jestem pewny, ale stocznia na 63:135 też chyba będzie niedostępna; trzeba by sprawdzić,
- strażnicy między strefami - u zielonego to od razu 10 neutrali 7 poziomu, i to w dodatku zwiększających liczebność z tygodnia na tydzień. A u różowego trafiłem już losową ilość, i to w dodatku z dużą szansą na przyłączenie do bohatera,
- można mieć sporo zastrzeżeń do balansu - w Korei gracze mają choćby więcej miast. Jestem tego świadom, że może mieć to motywy czysto historyczne, ale można by wspomnieć w informacjach od autora, że Japonia ma ten poziom wyżej,
- woda, o której tyle się mówi - rozumiem, że ocean Spokojny czy morze Japońskie są zdecydowanie puste, ale można by tam mimo wszystko coś wrzucić (nie znam mitologii Japońskiej, ale z całą pewnością trafiło by się tam coś, co można by wykorzystać). Jeśli nie to chociaż niech gdzieś w pobliżu jest kartograf - uniknie się dzięki temu bezmyślnego pływania po pustych wodach,
Na chwilę obecną to by było na tyle. Ponieważ mapa jest w większości pusta, można dość szybko ją ukończyć (mnie to zajęło cztery miesiące), godna polecenia dla kogoś, kto nie ma dużych wymagań i szuka czegoś na jedno, góra dwa popołudnia. Mapa z potencjałem, ale trzeba by jeszcze nad nią posiedzieć. Jak na razie u mnie 3.0, jeśli pojawi się aktualizacja jakaś to chętnie zagram.
Pozdrawiam:)
Ubóstwo, bieda i źle ustawione porty. Grałem zielonym. Oczywiście mnie zjedli. Nie mogłem wypłynąć na morze, ale z drugiej strony po co skoro tak niewiele tam skarbów. To jakiś fenomen. Mapa H, a terenu mało, gniotłem się jak na Sce. Brak podziemi dodatkowo tę mapę skurcza. Nie powinno tu być więcej niż 2 playerów. Nędznie mi się w to grało. Azjatycka mapa z poprzedniej odsłony mapmakera była o niebo lepsza.
Przeszedłem mapę na 160% grając zielonym, mam niestety sporo uwag od wymienienia których zacznę:
1) Mapa daje możliwość wyboru jednego spośród 8 graczy zatem autor był nastawiony na tworzenie mapy multiplayer. W tym typie map najważniejszy jest balans pomiędzy każdą frakcją, którego niestety tu brakuje. Dlaczego ta mapa jest niezbalansowana?
a. Zacznę od samej koncepcji mapy. Niektórzy gracze łączą się bezpośrednio tylko z 1 przeciwnikiem (patrz niebieski) natomiast inni nawet z 3 (patrz brązowy).
b. Kolejny problem to budowa poszczególnych stref- niektóre mają 3 zamki tego samego typu, a inne tylko 2. Takie rozwiązanie bardzo faworyzuje część graczy już na starcie, dodatkowo wraz z upływem czasu ich frakcje będą silniejsze. Wypadałoby albo dać wszystkich po równo 3 zamki w strefie, albo usunąć 1 nadmiarowy.
c. Gracz zielony jako jedyny ma zamek z gralem umieszczony w swojej strefie. Rozumiem założenie fabularne z szogunem itd. Niemniej jednak można było to przemyśleć i taki zamek umieścić w jakiejś oddzielnej strefie (np. w podziemiach) i dać równy dostęp (poprzez np. teleporty) do niego dla każdego gracza. Takie rozwiązanie uatrakcyjniłoby rozgrywkę i zapewniło takie same możliwości dla każdego gracza.
d. Gracz niebieski jako jedyny ma warsztat eksperymentalny, który zapewnia dodatkowe jednostki 7 poziomu tego samego typu co frakcja, koło której się znajduje.
e. Nierówność bonusów w każdej ze stref. Wystarczy porównać sobie strefę czerwonego ze strefą brązowego. Pomijając różnice w wielkości oraz liczbie zamków, w tej pierwszej gracz dostaje z budynków + 3 do statystyk, a w tej drugiej + 9.
f. Gracz zielony jako jedyny nie może zdobyć drugiego zamku w ciągu dwóch pierwszych tur. Stworzenie poziomu 3 (76,99,0) blokujące przejście może być np. ulepszonymi żywiołkami wody (tak się trafiło w mojej grze), co znacząco spowalnia rozwój frakcji. Podobnie gracz zielony jako jedyny ma kopalnie złota w swojej strefie.
g. Nierówność nagród z chatek proroków, różnica między tarczą +7 do obrony a płaszczem dodającym +4 sumarycznie jest całkiem spora...
2) Kolejnym problemem jest woda, która stanowi zapychacz mapy. Pojedyncze obiekty takie jak świątynia morza umieszczone bez ochronny w miejscach pozbawionych sensu. Ujawnia się tutaj brak zaplanowania rozgrywki od strony strategicznej.
3) Część stworzeń 7 poziomu może do gracza dołączyć, co dodatkowo wprowadza duży element szczęścia, a więc losowości w rozgrywce, który powinien być zmniejszony do minimum.
4) Fabuła jest bardzo krótka, a pole do popisu było spore.
Przechodząc do zalet:
1) Autor napisał wątki w chatkach proroków własnoręcznie, a także krótką fabułę.
2) Wykonanie graficzne poszczególnych stref jest czytelne. Można byłoby je jeszcze dopracować ale dobrze, że autor nie przesadza z ilością elementów graficznych co w tej edycji konkursu uznaję za duży plus.
3) Równa liczba kopalni oraz ciekawych artefaktów w strefach (poza kopalnią złota zielonego gracza).
4) Prawidłowo zablokowane zaklęcia oraz artefakty.
5) Walki całkiem sporych armii, zwłaszcza w końcowej fazie rozgrywki.
Podsumowując mapa wymaga gruntownych poprawek jeśli chodzi o balans oraz wykonanie wody. Normalnie otrzymałaby ode mnie 2,5 gwiazdki jednak patrząc na poziom konkursu wystawiam końcowe 2 gwiazdki.
Szkoda, że autor nie dopracował mapy i nie wykorzystał jej potencjału, bo bez wad, które zaraz wymienię mapa mogłaby celować w 4-4,5, a nie jakieś marne 3 gwiazdki. Mapa ukończona w 37 dni(222). Jak na mapę H, jest to dość słaby wynik - krótka rozgrywka. Niektóre M-ki trwają dłużej :P
Przede wszystkim, nad czym ubolewam, to oczywiście brak balansu. Doskonałym rozwiązaniem kwestii "ci co są w środku mają gorzej" jest utworzenie połączenia lądowego przez portal, między gośćmi od cytadeli i fortecy. Granie kimś, kto nie jest otoczony z obu stron przez wrogów jest znacznie prostsze i mniej ciekawe niż takie granie "kimś w środku". Oprócz tego, wielkość stref poszczególnych graczy i liczba miast, pozostawia sporo do życzenia. 2 dodatkowe miasta bez fortu lub 1 dodatkowe miasto, ale z fortem - może na początku gry wydaje się to ciekawą opcją, lecz na dłuższą metę to się nie sprawdza. Mała strefa z 2 miastami i zagrożeniem po obu stronach vs duża strefa z 3 miastami i zagrożeniem po jednej stronie. Tak się nie robi. Nie, jeśli można wybrać dowolny kolor.
Drugą największą bolączką tej mapy jest tragiczna siła przeciwników komputerowych, wręcz zerowa. Żaden z botów nie potrafił zbudować siedliska 7 poziomu, ani ulepszyć jakichkolwiek jednostek, ani rozbudować miasta bez fortu. Bez wsparcia surowcowego dla botów się nie obejdzie. Podczas podróży po kontynencie większy opór stawiały jednostki neutralne na mapie niż boty.
No i trzecia rzecz, czyli nieodpowiednie wykorzystanie wody, co również przekłada się na poziom siły botów. Woda jest ogromna i nic na niej nie ma, dlatego też bot wyruszający w rejs wypływa, by nigdy nie powrócić xD Rozsądne rozwiązania tej kwestii są dwa:
- całkowite usunięcie stoczni, okrętów i uniemożliwienie podróży morskich.
- za pomocą morskich skał/raf utworzyć specjalną linię brzegową, by nie można było zbytnio oddalić się od brzegu.
Z drobniejszych rzeczy:
- połowa stoczni jest ustawiona tak, że nie da się wejść na okręt
- jednostki mogą się przyłączać i to robią, bez dyplomacji(np. mając w armii 7 gigantów przyłączyło się kolejne 7 gigantów - czy to nie jest zbyt OP?)
- nierówna ilość banków z jednostkami w strefach graczy, głównie warsztatów eksperymentalnych. Rozmieszczenie takich obiektów powinno być przemyślane, a nie wrzucone gdzie akurat jest miejsce.
- miast z ratuszami jest zbyt dużo. przy pełnym rozbudowaniu wszystkich miast wyciągamy 40k na dzień. Imo ratusze w pobocznych miastach powinny być zablokowane.
- zaklęcie magiczny portal powinno być dostępne w późniejszym etapie gry, lub przynajmniej obiekt lądowy o tym samym działaniu - to w końcu hota. Robienie łańcuszków kończy się w momencie gdy trzeba przejść pół kontynentu i przepłynąć na drugi brzeg...
- tarcza morskiej chwały w każdej strefie gracza to przesada. Po co komu 10 takich samych tarcz?
- staty pod koniec gry: 26 ataku, 32 obrony. Bot podróżujący po sąsiednich biomach to rzadki widok, więc praktycznie zawsze walczymy z 1 lvlowcami xD Zbyt dużo tych statystyk do zdobycia, tym bardziej, że korzysta z tego tylko gracz, bot na tym tylko traci.
- skrzydła anioła niezablokowane.
Edit. Bonusowe pół gwiazdki za porównanie do innych trójek. Trójka trójce nierówna, a ta mapa ma potencjał na solidną czwórkę i pół. I wrażenia po mapie bardziej pozytywne niż negatywne :)
woda to tylko tło zapewne, nie trzeba wypełniać, po co to komu
Ciekaw jestem wypełnienia wody :D