Wiwerna królewska ma 20% szansy na zatrucie wrogiego oddziału. Trucizna zabiera 10% bazowego życia co turę, a kończy się po 3 turach.
Mapa wymaga wersji HotA 1.4 lub nowszej.
Mapa zawiera polskie znaki, aby możliwe było ich poprawne wyświetlenie potrzebne są czcionki z polskiej wersji gry.
Odradzam granie na 80%, ponieważ zachowanie gracza komputerowego na tym poziomie ogranicza pewne walory mapy.
Nie wiem czemu aż tak drastycznie różne przejścia tej mapy to przejścia moje vs. Begrezena vs. Michaela, ale opowiem, jak to wyglądało miejscami z mojej perspektywy:
1) "Śpieszyłem się i to bardzo, [a i tak nie zdążyłem wyjść z podziemi Unodarem, zanim wszedł do nich Dace]" "Nie byłem w stanie zrobić bramy do minotaurów"
Jak?!
Grając w tę mapę, mój Unodar zrobił bramę do minotaurów z bardzo małymi stratami, a Dace, zanim wyszedł na wolność, to już miał na karku mnie posiadającego praktycznie całą mapę. W walce z Dacem wystarczyły dwie tury, żeby zabić mu całe wojsko. Dwie, może trzy, na pewno nie więcej.
Unodarem śpieszyłem się i tak wyszedłem chwilę po Wystanie/Drakonie. Może tydzień później. Robiąc wszystkie walki i nawet wracając się z daleka po kryształowe, których nie planowałem z początku obrabiać (widząc guardów odpuściłem, a tam był istotny artefakt :/)
To Wystan sprawił najwięcej trudności na mapie, nie wiem czemu wam akurat Dace/boss
2) No właśnie...boss. "90 mocy i tyleż wiedzy + kajdany wojny + armagedon + brak możliwości wskrzeszenia to naprawdę zbyt dużo."
Po ubiciu wszystkich przeciwników, w ogóle nie zbroiłem się (może 1 tydzień) i ruszyłem na bossa Dace'a, a zaraz po nim na bossa. Znając moment wyjścia tego pierwszego, znamy mniej więcej moją datę ostatecznej bitwy. I wiecie co? Autowalka ją wygrała :v
Ten rozsztrał w naszych grach jest ogromny, to brzmi jakby była jakaś aktualizacja w trakcie xD
Nie wiem, czemu tak. Mam jeszcze prawie na pewno zapisy z TG, jeśli chcecie, mogę wam je podrzucić. Bo coś mi tu nie pasuje, że nie robię nic, żeby się przygotować do starcia z bossem i wygrywam na auto, a Wy piszecie, że to takie niemożliwe. Albo to z Dacem...prawie dwa razy Uno by przeszedł u mnie podziemia zanim on wychodzi, a wam czasu nie starczyło...coś tu jest mocno nie tak :/
I poziom (130% czy 200%) nie ma tu nic do gadania
To już w Vidominą jest nam bliżej, bo żeby ją rozwalić, musiałem z 1/3 armii poświęcić - o ile dobrze pamiętam.
"Czy za to mam potrącać ocenę, bo tylko część walk spełnia moje oczekiwania? Czy ja ponoszę winę, że uganiałeś się za bohaterami wroga, czy Ty ponieważ grałeś zbyt małą liczbą swoich bohaterów?"
Moja ocena była subiektywnym odczuciem co do grywalności na mapie. O żadnym potrącaniu oceny przez brak jakiejś chatki nie było mowy. Bez przesady.
"Może rozgrywka znudziła Ci się z tego powody, że wiedziałeś od początku gdzie jest miejski portal"
Akurat nie wiedziałem gdzie jest, ale na niego trafiłem, bo podążałem prosto do miast przeciwnika.
"Czy ja ponoszę winę, że uganiałeś się za bohaterami wroga, czy Ty ponieważ grałeś zbyt małą liczbą swoich bohaterów?"
Tu nie o to chodzi. Bohaterów miałem wystarczająco. Myślałem, że w recenzji wyraziłem się jasno, nie wiem czy jest sens, żebym drugi raz pisał to samo.
"Jak tak Ci przeszkadzają golemy to wyślij je z Marlotem na niego, w walkach na powierzchni i tak tylko ruch zabierają."
ani jednego golema nie wykupiłem w mieście XD
"Boss jest trudny?"
Ujmę to tak. Jego siła jest nieproporcjonalna do wymagań, przed jakimi stajemy przy walce z resztą przeciwników. Można udać się do niego bez eksploracji połowy mapy, ale jego potęga wymusza na nas eksplorację reszty krainy i chodzenia po statystykach. Tylko dla tej jednej walki. Ja tak nie lubię :(
"Potraktuj moją odpowiedź z przymrużeniem oka ;)"
Hehe.
"Coś się kończy, coś się zaczyna"
Istnieje też trzecia część przygód Unodara, miałem okazję brać udział w beta testach, ale kiedy ujrzy ona światło dzienne - nie wiem
Gratuluję zwycięstwa. Cieszę się, że wygrała mapa fabularna z przyzwoitym, a nie przesadzonym poziomem trudności, która sprawia radość wszystkim fanom herosów, a nie tylko grupce wybranych.
Mógłbyś mi powiedzieć, której mapy kontynuacją jest Twoja mapa? Chciałem dziś sobie zagrać w coś dobrego, czego jeszcze nie widziałem.
Pozdrawiam.
Mapa pozytywnie mnie zaskoczyla poziomem trudnosci. Obrona na wielu frontach, rozne mozliwosci przejscia mapy z zastosowaniem rozmaitych strategii.
Już po samym opisie można poznać autora mapy, a styl mapy jest rozpoznawalny na kilometr :P
Trochę ciężko ocenić mi tę mapę, a z recenzją dość długo zwlekałem. Po bardzo dobrej "coś się kończy, coś zaczyna" otrzymałem połowicznie coś podobnego(w tym pozytywnym sensie), ale z większą ilością wad/niedopatrzeń/błędów, bo sama mapa jest większa i bardziej złożona. Co w tym przypadku nie koniecznie przekłada się na plus.
Przede wszystkim trzeba pochwalić pomysł, wykonanie i zawziętość w dostarczaniu dużej ilości fabuły :P Choć co do tej ostatniej mam sporo do zarzucenia, m.in. to, że było jej niemiłosiernie dużo, a do tego była napisana dość chaotycznie, więc ciężko się ją przyswajało(i uprzedzając przyszłe wątpliwości - tak, mam polskie znaki w Hocie). Bardziej interesowała mnie rozgrywka, niż czytanie kolosalnych tekstów, które były właściwie takimi przerywnikami w rozgrywce. Gdyby to skrócić, napisać zdania z sensem, ocena niewątpliwie powędrowałaby w górę.
Ogólnie do zalet zaliczyłbym:
- rozgrywka 2 bohaterami jednocześnie w różnych miejscach(więc gdy jeden przynudzał, coś tam ciekawszego było u drugiego xD)
- rozłożenie stref z fortecami, duża ilość siedlisk do podbicia, co czyniło rozgrywkę wciągającą(syndrom jeszcze jednej tury), ale do czasu...
- w kwestii siedlisk, nie można nie wspomnieć o sprytnym rozłożeniu sił - czyli mała ilość siedlisk użyteczniejszych jednostek (tytan, skorpena, mag), a spora ilość gargulców i dżinów, których tak często się nie używa(a na pewno nie w takiej ilości)
- wykonanie mapy satysfakcjonujące
- dobrze wyważony "balans ekonomiczny" - złota nie ma zbyt dużo, ani zbyt mało, ale też nie starcza na zakup wszystkiego :P
- hmm.. na ilość artefaktów też bym się raczej nie skarżył
A jeśli chodzi o wady:
- użeranie się w podziemiach z golemami, których było od ...uja, a walki wyglądały właściwie tak samo.
- po zdobyciu kryształowego można było zostawić zbędny balast w garnizonie i jechać już wszystko na autowalce - w sumie nie wiem, czy to wada, ale mam wrażenie, że nie o to autorowi mapy chodziło, sądząc po pierwszym, wprowadzającym zdarzeniu/wiadomości autora :P później gra unodarem sprowadzała się właściwie do samego chodzenia od jednej wioski niksów do drugiej(no i znowu mamy dużą ilość tych samych jednostek, monotonia)
- wracając do powierzchni - początek rozgrywki bardzo mi się podobał, jak już wspomniałem, ale po opanowaniu całej północy bańka zauroczenia pękła i nagle dostaliśmy się na terytorium CPU, a od tego momentu pływamy tylko od miasta do miasta i przy okazji uganiamy się za wrogimi bohaterami, do czasu zdobycia zwoju magicznego portalu - w tym momencie(a właściwie po zdobyciu w ten sposób kilka nowych miast) odechciało mi się już grać. przecież podbój południa właściwie nie jest potrzebny, bo wystarczy wejść do portalu i rozprawić się z ostatnim bossem.
- co do zwoju, dziwnym trafem jako pierwszy nie zdobył go unodar, tylko mój marlot, więc chyba oszukałem fabułę :D
- brak chatki z obowiązkową magią ziemi na powierzchni - marlot przez to musiał odsunąć się w cień po przybyciu unodara, he he
- z drobnych błędów to żyw. lodu (66,4,0) można ominąć zgarniając cały skarb
- jeśli chodzi o siłę CPU, to prawie na pewno ostatni boss został przesadzony/"przekokszony". tak wiem, wiem, właśnie po to jest południe do podbicia i te wodne korytarze w podziemiach do podbicia statystyk, ale ja przyjemności z tego nie mam. co do reszty graczy, to tak średnio bym powiedział, sojusznik jest tylko po to, aby zginąć i czasem wysłać surowce, a w początkowej fazie gry jesteśmy bezpieczni i nie spotykamy nikogo dopóki nie wyjdziemy ze swych stref. Można to było zrobić inaczej, lepiej itd. :P
Nie przedłużając już, myślę, że mapa zasługuje spokojnie na 3,5/5.
Edit.
Te edytowanie recenzji jest popsute ;/ Przy edycji zmieniło mi ocene i musiałem edytować 10 razy to samo ;c
Jedna z najlepszych map, jakich miałem szczęście próbować w życiu. Może bez fajerwerków, pościgów czy wybuchów, ale przede wszystkim jest to scenariusz, który - prawie nie mając błędów - oferuje nam rozgrywkę ciekawą pod wszystkimi względami - jest dobry start, jest linia fabularna, są narastające problemy, jest co eksplorować i kogo bić. Najpierw opiszę swoją rozgrywkę:
Grałem na 130%. Żałuję, 160% na pewno przyniosłoby więcej emocji, ale na ogół, nie powinienem narzekać. Unodar, bohater bardziej "fabularny" startuje w podziemiach, z których ma za cel się wydostać - najpierw niszcząc trochę neutrali i buffując sobie staty. Na powierzchni mamy Marlota - przyjaciela głównego bohatera, który startuje na średniej wielkości wyspie, z towerem i kilkoma fajnymi lokacjami do wyczyszczenia. Trzy dwelle gremla zapewniają możliwość atakowania silniejszych przeciwników już od pierwszego tygodnia, więc nie narzekamy na nudę. Przejmujemy stocznię i wypływamy. Kilka dużych i kilka małych wysp, bardzo dobrze zagospodarowany teren...jest co robić. Ja podzieliłem wojsko i czyściłem północ trzema armiami, a to tbh i tak czasem nie starczało - nawet 7 hirków miałoby co robić! Nieco gorzej jest teraz z Unodarem - musimy ubić kilkadziesiąt takich samych stacków wroga i autowalka NIE PRZYNOSI REZULTATÓW, więc trzeba to robić ręcznie, co nieco nuży gracza. Potem kilka dni odkrywania i znowu kilkanaście identycznych bitew. Potem już robimy tylko fajne rzeczy, tam na dole, w "labiryncie". Za to na północy musimy się przygotować na wojnę - z monolitów wychodzą wrogowie, a niesamowicie szybcy piraci (serio, z tyloma latarniami i exp nawigacją na każdym hirku, to oni 2/3 mapy L w dzień przepływali!) i dość mocni władcy bestii (mają od zarąbania dwelli) utrudniają nam życie. Można mieć farta, bo biją się też między sobą, ale jeśli uderzą na gracza - bywa ciężko! Wrogowie są znacznie silniejsi, ale inba rozpoczyna się wraz z przybyciem wrogów z podziemi, którzy aktywują się w n dniu - oni potrafią dokopać okrutnie i trzeba się czasem napocić, żeby ich powstrzymać. Na szczęście my też mamy asa w rękawie, ale...to już by był spoiler ;)
Ja, osobiście, poradziłem sobie dość łatwo, ale tak nie musiało być. Na tym etapie (około trzeci miesiąc) autor gwarantuje graczom wrażenia. Jeśli dobrze wyczyścimy północ, to powinniśmy sobie dać radę. Potem musimy ruszać z kontruderzeniem na południe, na piratów i bagniaków, bo czas gra na ich korzyść. Ze względu na ich potęgę logistyczną (woda...) to też takie ez nie jest. Całość zwieńcza dopełnienie historii (ogólnie, fabuła jest dość dobra i złożona, za to spory plus dla autora), kilka questów i ostateczna bitwa - niezbyt ciężka, ale konieczna, by trick z wrogami wychodzącymi z podziemi wyszedł. Może to ja jestem głupi, że się przed nią przygotowywałem na coś ciężkiego, a wygrałem w dwie tury, ale no...można było jakoś ostrzec gracza :/ Mam też mały niedosyt co do ilości hirków z podziemi. Imo jednego czy dwóch więcej byłoby idealnie.
Mapa na ogół nie zawiera błędów i jest dopracowana. Miejsca, gdzie można ominąć strażnika, jakieś zbyt silne miejscówki (z odpowiednio silnymi strażnikami), że aż nie mają
zastosowania strategicznego, to rzadkość. Jedno czy dwa. Reszta perfekcyjna. Fabuła dobra. Mamy nawet słabego sojusznika, hehe :P
Grywalność wielka, trudność idealna, całość świetna. Po prostu bardzo dopracowana, dająca frajdę, ciekawa mapa pół-fabularna, którą polecam każdemu.
...
Ta recenzja konkursowa nie została uznana przez moderatorów! Powód:
Recenzja usunięta przez moderatora dnia 05.10.2017
Przez ostatnie lata sporadycznie grywam w Heroesa, ale dobrze, że trafiłem na tak dobrą mapę. Lubię mapy przygody gdzie mamy historię w tle. Ciekawa rozgrywka, niespodzianki, dobrze zaprojektowana mapa to plusy do tego walka na 2 frontach i ta radość gdy wychodzi się na powierzchnię. Nie podobały mi się następstwa podbicia fortów niks, z taką ilością surowców i z tym przyrostem jaszczurek szybko zgniatamy wroga. Może to założenie autora ale zbytnio ułatwia grę, może na najwyższym poziomie jest do uzasadnione ja grałem na wieży. W podziemiach przydałby się jeszcze jakieś monolity aby łatwiej zbierać armie. Ogólnie fajna mapka.
Solidna, pięknie wykończona, przemyślana i dobrze rozplanowana mapa. Rozgrywka jest wciągająca, autor stworzył nietuzinkowe postacie, a artefakt Ironfist of the Ogre...poezja, jeden z moich ulubionych przedmiotów w Hota. Tym razem wymienię zalety i drobną wadę w formie plusów i minusów poniżej. Mapę oceniam na solidne 4,5/5- ( 4,5 wskutek konfrontacji z dwiema innymi mapami konkursowymi, które oceniałem wcześniej)
Epicka przygoda i świetnie zaprojektowana mapa. Podziemia są po prostu genialne. Szkoda że przeciwnikami są same golemy, bo po zabiciu x oddziałów trochę zaczynały mnie już irytować. Fajnie zaprojektowałeś zdarzenia i wejścia bohaterów kompa. Widać że znasz się na edytorze. Nie wiem natomiast czy szybka klęska mojego sojusznika też była w planach. Wpisy fabularne po prostu zmiatają inne mapy, a przynajmniej te w które grałem do tej pory. Muszę też przyznać że jest to jedyna mapa na której spotkałem się z takimi szerokimi planami miast. Może w hota jest to częstsze? Mam ten dodatek od wczoraj. Jestem zachwycony twoją mapą!
W końcu trafiłem na mapę godną polecenia. Jeśli to była część druga to ja chcę zobaczyć pierwszą! Twierdza Gorta to prawdziwa malinka na torcie drugiej odsłony konkursu mapmakerów. Jakość rozgrywki, rozplanowanie zdarzeń, wciągająca fabuła współgrająca ze zdarzeniami, projekt mapy oraz fascynujące podziemia nadaję tej mapie niepowtarzalnego klimatu. Nad tym projektem pracował prawdziwy profesjonalista. Czapki z głów. Gra nie jest wybitnie trudna, aczkolwiek ja przegrałem. Z perspektywy całej rozgrywki widzę swoje błędy i wszystko co powinienem zrobić inaczej. Miałem zbyt dużo niepotrzebnego chodzenia w miejscu. Kryształowych smoków i tak nie dało się kupić z powodu braku kasy, a ja ciągle wracałem do tego warsztatu. Zbyt dużo jednostek straciłem w walce z golemami, a przecież dało się prawie każdą bitwę rozstrzygnąć bez strat. Szkoda, że mój jedyny sojusznik nie przetrwał pierwszego miesiąca, ale patrząc na jego startową pozycję raczej było to do przewidzenia. Sporo trudności sprawiła mi niebieska nekromantka, która najechała moje tereny znienacka przez portal. Było trochę ganiania się po śniegach. Dopiero jak wyszedłem z podziemi Unodarem i połączyłem armie udało mi się ją pokonać i niebieski poszedł do piachu. Wcześniej zginął jeszcze zielony i właściwie główni przeciwnicy nie mieli już innych konkurentów poza mną. Mogli więc zbierać i łączyć armie, a ja osłabiony po walkach niebieskim po prostu nie dałem im rady. Do tego momentu mapę uznaję za wybitną. Jeśli dalej trzyma równie wysoki poziom to jest to prawdziwe dzieło sztuki. Z chęcią zagram w nią raz jeszcze kiedy będę mieć więcej czasu.
Ta mapa mogłaby być mapą 5/5 gdyby nie kilka rzeczy, które mocno zaniżają ocenę.
1.Można pominąć południową część mapy i podziemia (wykluczając te po których chodzimy Udonarem). Kapelusz Admirała pozwala na szybką wycieczkę po Casmetrę, a później teleport do jednego z naszych miast. Brązowego, zielonego, jasnoniebieskiego i fioletowego można kompletnie zignorować.
2.Duże ilości stworzeń + Włączona opcja wzrastania z czasem = Przeszkoda, której AI nie może pokonać.
3.Dace jest chyba najbardziej bezużytecznym bohaterem w historii. Walczymy z nim kiedy chcemy i nie stanowi on żadnego wyzwania.
4.Pomarańczowy nie ma sensu na tej mapie. Darkstorm jest tylko dodatkiem, który przedłuża rozgrywkę. Gdyby nie jego przywołanie żywiołaków to można byłoby w kilku miesiącach ukończyć mapę. Przez takie coś zmuszeni jesteśmy do dłuższej gry na tej mapie.
4/5.
PS:Fabuła na tej mapie nie jest ani na plus ani na minus. Część w podziemiach w których chodzimy Udonarem została dobrze zrobiona. Niestety po tym cała fabuła się urywa i zostaje tylko zdarzenie związane z Casmetrą. Gdyby fabuła była bardziej rozbudowana to może zastanowiłbym się nad oceną 4,5/5, ale w tej sytuacji nie ma żadnej mowy o tym.
Podwyższanie ocen.
Na sam koniec konkursu podwyższam oceny niektórym mapom. Wszystko co jest powyżej zostaje niezmienne (końcowa ocena powyżej zostaje tylko po to, aby autor wiedział z czym chciałem go zostawić).
+0,5 za to, że mapa mi się spodobała.
4,5.
Intricate design with plenty of scripted events and concealed mechanics, great attention to details.