Balista posiada nieograniczoną ilość strzałów, posiada parametr szczęścia i można rzucić na nią czar "Błogosławieństwo".
Have you ever been completely drunk, doing inappropriate stuff and then remember nothing? Well, no problem with that. As long as you are not a king of a prosperous country. Now, someone must clean it up. You are to blame, so you are responsible to tame the land. Or maybe just have the last drink....
Informacje dodatkowe / załączniki od autoraexcellent map,realy amusing,tough time until you get TP.
Miałem dylemat. Czy wstawić wyższą notę, bo mapa jest dopracowana, szczegółowa, trudna i wymagająca, a także wciągające (jak się samemu poprawi w edytorze błąd z limitem czasu na zwycięstwo), czy dać niską notę, bo skoro Autor wypuścił takiego bubla, tzn. że w ogóle nie testował swojej mapy. I postanowiłem (niestety) dać niską notę. Konkurs zobowiązuje! Wypuszczenie mapy, gdzie zwycięstwo odnosimy w drugim dniu, jest tak ewidentnym babolem świadczącym o tym, że Autor w ogóle nie sprawdził swojej mapy i wielką niesprawiedliwością wobec tych mapmakerów, którzy tygodniami ślęczeli nad testowaniem swoich map.
Wiem, że przez tak niską notę pewnie poleci średnia, a mapa nie będzie miała szans na jakiekolwiek wysokie miejsce, no ale cóż, swoje mapy należy testować!
Bardzo dobra mapa. Z pewnością jej zrobienie zajęło mnóstwo czasu. Szkoda, że wszystko w języku angielskim. Wolałbym po Polsku. Nie jest to scenariusz trudny. Przeciwnicy to ślamazary, a gracz na starcie dostaje Dessę. Mape robił chyba jakiś miłośnik wayfayera, bo widać tu naleciałości z tamtego tytułu - np start Dessy na wschodzie. Jeśli miałbym wskazać jakieś wady to wypadałoby zablokować armagedon, bo łatwo można dzięki niemu ten scenariusz wygrać. Poza tym mapa wzorowa.
Ta recenzja konkursowa nie została uznana przez moderatorów! Powód:
Recenzja usunięta przez moderatora dnia 05.10.2017
Pierwsze myśl po ukończeniu tej mapy to: WIELKA SZKODA. Mapa jest genialna, czołówka konkursu, pretendent do podium, lecz wystarczył jeden błąd (nie wnikam czyj) aby stracić wielu recenzentów. Warto odpalić edytor zmienić limit i cieszyć się rozgrywką. Dość luźnych uwag czas na recenzję. Minimapka nie porwała mnie, do tego brak podziemi... Sytuacja zmienia się gdy otworzymy ją w edytorze, widać wtedy ogrom pracy. Gdy rozegramy mapę widzimy do czego służyła warstwa terenów podziemnych, (np. środek mapy, brak możliwości dostania się poprzez czar lot) które w mojej ocenie pod względem estetyki średnio pasowały, ale pod względem pomysłu, nietuzinkowego rozwiązania, świetnie spełniały swoją funkcję. Fabuła to taki ?Kac Vegas? w świecie H3, może to nie błąd, ale denerwujące są dla mnie te krótkie wiadomości, pewnie tak samo jak dla innych moje tasiemce we własnej mapie konkursowej, ale to już kwestia gustu. Rozgrywka jest świetna, musimy odpowiednio równoważyć swoje armie, raz koncentracja sił, drugim razem równomierna alokacja. Kolejna duża mapa w której nie znalazłem miejskiego portalu, może i dobrze, bo przy dobrej taktyce (Gunar na początek, miasta tego samego typu, natychmiastowy rush) wrogowie mimo sojuszu nie stanowią zagrożenia, na 200% w 4-4-2 zostałem sam na placu boju. Ze względu na poziom trudności to mapa dla każdego, mniej doświadczeni gracze na pewno dadzą radę przetrwać, a bardziej doświadczeni zdominować wroga, więc duży plus za uniwersalność. Wybieramy jaką chcemy frakcję, jakiego chcemy bohatera, ale musimy na niego uważać do samego końca, bez zwiadu strach zapuszczać się na nowe tereny. Są pewne mapy które wciągają na tyle, że musimy rozegrać je do końca i to jak najszybciej, to jedna z takich map. W mojej hierarchii konkursowej plasuje się w przedziale 3-5, dlatego otrzymuje ocenę 4,5.
Bardzo fajna mapa! Grałem czarnoksiężnikami i udało mi się rozwalić wszystkich wrogów mimo ich potężnych armii i sojuszu. Siedem miesięcy i cztery dni .. resztę czasu musiałem przewinąć. Nie wiem jak tam inne stronnictwa, ale to którym grałem po prostu wymiatało. Do tego w pierwszym miesiącu dostałem od sprzedawcy artefaktów buty mobilności. Dałem je Dessie, śmigał po 1/3 planszy. Trochę szczęścia miałem. Armagedon + smoki jedzą rywali aż miło. Może lepiej byłoby zablokować ten czar? Grałem na 160%. Moi bohaterowie: Damacon (lv18, główny), Dargem (lv 28), Dessa (lv32) i Jeddite (lv32). Mapa typowo wyspiarska, dużo chaosu, ale mając kilku rozwiniętych bohaterów wszystko da się opanować. Nie wiem jak daleko miał dojść Dessa w swoim queście na wschodzie, ale po którejś walce musiałem go wycofać i znów wynająć po zachodniej stronie. Znacznie ułatwiło mi to grę, bo gość z taką mobilnością strzegł mi kilka przejść naraz. Powoływanie innych stworów poza smokami praktycznie nie miało miejsca. Jak komp rzucał antymagię przywoływałem tonę żywiołów. Pewnie nie pokonałbym wszystkich wrogów gdybym w pewnym momencie nie znalazł skrzydeł anioła i nie poznał zaklęcia bramy miejskiej. Fabuła, choć po angielsku, stoi na bardzo przyzwoitym poziomie i możemy się nią delektować przez całą rozgrywkę, a nie tylko na początku jak w niektórych produkcjach. Mapa generalnie nie ma większych błędów poza tym startowym, który trzeba poprawiać w edytorze. Mogę polecić ją każdemu.
Mapa kompletnie bez sensu. Zwycięstwo polega na przetrwaniu pierwszego dnia. Z tym że w tym pierwszym dniu nie ma żadnego zagrożenia, nic nam się nie może stać. Czyli mówiąc krótko - dość kiepski żart z gracza.
Na górę strony (może autor zauważy).
"Warunki zwycięstwa: Przetrwanie przez określony czas"
Jako, że jestem osobą, która może przeglądać mapy z pierwszej tury, mogłem zobaczyć ten limit. Mapę wygrałem w 1 dzień. Mam nadzieję, że autor to zauważy i sprawdzi zanim rozpocznie się druga tura.
Nie podobają mi się podziemia xD
Skoro problem rozwiązany to kasuję wszystkie komentarze związane z serwerem AW.
Problem z serwerem AW rozwiązany, właściwa mapa jest już na swoim miejscu.